Jak czytamy na stronie jednostki OSP Słocina: wraz z JRG PSP w Rzeszowie zostaliśmy wezwani na pomoc Straży Miejskiej do naszego parku w Słocinie, która otrzymała zgłoszenie: „do stawu wpadł aparat słuchowy małego chłopca”.
Bez tego urządzenia, wartego aż 150 tys. złotych, dziecko niczego nie słyszy.
Strażnicy przy pomocy podbieraków próbowali wydobyć zgubę lecz bez skutecznie. Strażak z PSP w woderach wszedł do wody próbując znaleźć małe urządzenie. Zerowa widoczność w wodzie nie ułatwiała zadania, dno zbudowane głównie z mułu, opadłych liści, konarów i śmieci to było jak szukanie igły w stogu siana.
- Czas mijał, działania nie przynosiły rezultatów. Rozważano ściągnięcie nurka, lecz brak widoczności pod wodą wykluczył jego udział w poszukiwaniach, wypompować wody się nie da…. i wtedy wspomniano o magnesie. Aparat jest częścią implantu wszczepionego do głowy chłopca, działa jak magnes. Potrzebny był metal i wtedy przynieśliśmy łopaty po niecałych 10 minutach łopata przyciągnęła aparat słuchowy, który trafił w ręce mamy chłopca, a łzy radości popłynęły po policzkach. - relacjonują strażacy z OSP Słocina.
ZOBACZ TEŻ: Strażacy z Przemyśla uratowali psa, który utknął na ścianie kamienicy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"