Sukces rzeszowianina. Złoty medal dla modelu Bismarcka!

W mistrzostwach świata Modeli Okrętów w Starej Zagorze w Bułgarii wystawiono 208 modeli z całego świata, m.in. Włoch, Rosji, Białorusi, Rumunii, Ukrainy, Polski, a nawet Chin. W konkurencji C7, czyli kartonowych okrętów było ok. 40 modeli.

O konstrukcji legendarnego, niemieckiego pancernika pisaliśmy tuż przed wyjazdem rzeszowianina na mistrzostwa. Pan Artur, z wykształcenia historyk i prawnik, pracownik firmy informatycznej OPTeam, budowę okrętu rozpoczął w styczniu 2010 r., a skończył 27 maja 2013 r., czyli w 72 rocznicę zatopienia Bismarcka. Model powstał w skali 1:200. Ma ok. 126 cm długości i ok. 18 cm szerokości. Składa się z 8 tysięcy elementów, a najmniejszy to osłona peryskopu - pudełeczko o wymiarach zaledwie 1,5 na 2 mm.

Odniesienie do autentyczności, czystość wykonania, włożona praca, ilość detali, dokumentacja to doceniła międzynarodowa komisja sędziowska.

Bismarck pana Artura to idealne odwzorowanie okrętu. Zanim powstał, pasjonat przekopał wszelkie dostępne źródła, książki, plany, pamiętniki, opisy...

- Widząc, że naprawdę staram się być wierny oryginałowi, modelarze z Niemiec podarowali mi materiały, których w Polsce nikt nie ma. Bezinteresownie - mówi rzeszowianin. - To niepublikowane dotąd w Polsce fotografie z podwodnych ekspedycji do wraku pancernika spoczywającego na dnie Atlantyku, na głębokości 5 km.
Największym wyzwaniem było olinowanie okrętu: - Do wykonania niektórych odcinków żyłki były za grube, ale idealne okazały się... rajstopy żony. Uciąłem i powyciągałem z nich cienkie niteczki

W planach ma kolejne konstrukcje, m.in. legendarnego Titanica. Aktualnie pracuje nad brytyjskim HMS Dreadnought ("Nieustraszony").