"Suszarni nie oddamy!"

O problemach mieszkańców z Bielskiego, jako pierwsi, pisaliśmy w ub. tygodniu. Chodzi o 60-metrową suszarnię, na 10. piętrze, w której Przemyska Spółdzielnia Mieszkaniowa chce ulokować rodziny nie płacące czynszu.

List protestacyjny

W październiku drzwi do niej zostały zablokowane. Za niedługo mają się tam wprowadzić lokatorzy. Przeciw temu protestują mieszkańcy. Wysłali list ze sprzeciwem, jednak nic nie wskórali. Twierdzą, że suszarnia jest im potrzebna.

Najlepiej świadczy o tym to, że często brakuje w niej wolnego sznurka do powieszenia mokrego prania. Nie wszystkie mieszkania w tym wieżowcu mają balkony, na których można suszyć pranie.

Zawiązali komitet

- Jeżeli nie znajdziemy rozwiązania, to po prostu zablokujemy wejście i nie pozwolimy, aby ktoś się tam wprowadził - mówi Daniel Kopisz, lokator.

W niedzielę wieczorem zawiązali komitet "Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Chcą bronić swoich spraw. Najpierw suszarnia. Potem będą się starać o remont klatki schodowej, domofonu i zabezpieczenia wejścia do piwnicy.

W poniedziałek delegacja komitetu blokowego spotkała się z prezesem PSM Zbigniewem Kuroszem. Przedstawili mu kolejne pismo z protestem i podpisami lokatorów z 52 na 54 mieszkań wieżowca.

Wypożyczone miastu

- To pomieszczenie nie jest już suszarnią, lecz zaadaptowaliśmy je na mieszkania i wypożyczyliśmy miastu. Jeżeli miasto znajdzie inne pomieszczenia, to z tych naszych nie skorzysta - mówi prezes Kurosz.

Oficjalną odpowiedź mieszkańcy mają dostać w najbliższych dniach.

- Dlaczego mamy być ukarani za innych. My czynsz płacimy i uważamy, że suszarnia nam się słusznie należy. Nie chcemy być królikami doświadczalnymi i nie zgadzamy się na eksperymenty - napisali do prezesa.

Suszenie u sąsiadów?!

Mieszkańcy nie zadowolili się propozycją spółdzielni, że mogą nosić pranie do sąsiednich wieżowców. Czekają na oficjalną odpowiedź spółdzielni.

- Temat mieszkań zastępczych dla eksmitowanych rodzin jest problemem w naszym mieście. Tylko odnośnie lokatorów PSM jest 14 wyroków eksmisyjnych, jeden został zrealizowany. W Przemyślu takich spraw jest łącznie 50 - mówi Witold Wołczyk z kancelarii Prezydenta Przemyśla.