Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święta wojna miast: Rzeszów kontra Przemyśl

Norbert Ziętal, współpraca Piotr Samolewicz
Zaczęło się od niewinnego wpisu pod jednym z tekstów na portalu nowiny24.pl. I posypały się epitety, odżyła wzajemna niechęć. O czym był tekst? O tym, że przemyski Miejski Zakład Komunikacji chce testować nowe autobusy.

"I tak nie doruwnacie nam rzeszowiakom my mamy duzo nowych autobusow" (pisownia oryginalna) - napisał forumowicz "rzeszowiak".

"Przemyślanin2" odpisał, że w ortografii też na pewno nigdy rzeszowianom nie "doruwnamy" (oczywiście, powinno być - dorównamy).

Na początku wydawało się, że będzie to potyczka w miarę kulturalna. Że niby nie chodzi o to, aby komukolwiek dorównać, ale żeby w Przemyślu było lepiej. Ale autor tego wpisu nie mógł sobie tak całkiem odpuścić: -"Zapraszam cię rzeszowiaku na stok narciarski do Przemyśla, bo pod tym względem nigdy nam nie dorównacie".

Parchy i Mojżeszów

I przestało być kulturalnie.

"W życiu bym nie pojechał przemyskim autobusem. Stare, brudne i śmierdzące jelcze... Dobrze, że my mamy solarisy" - wstukał reprezentujący Rzeszów internauta podpisany jako "Parchy z Przemyśla".

Przemyślanie to "parchy"? W takim razie Rzeszów to Mojżeszów. Bo właśnie tak wielu przemyślan nazywa stolicę województwa podkarpackiego. To w nawiązaniu do sporego odsetka ludności żydowskiej w przedwojennym Rzeszowie. Rzeszowianie odwzajemniają się nazywając Przemyśl Peremyslem. Bo blisko do granicy z Ukrainą.

"A co to jest Mojżeszów? Kilka dużych sklepów, wielka c... (pomnik w centrum -przyp. nz.) i linia "koło", którą można zwiedzić tę wiochę. Kiedyś się przez to "koło" to się wstydu tylko najadłem. Jacyś kolesie pytają mnie jak dojechać gdzieś tam, a towarzysząca mi osoba, znaczy mojżeszowiak, odpowiada, że najlepiej kołem. Myślałem, że się ze wstydu spalę, tak się z nas śmiali" - pisze "Przemyślanin".

Rzeczywiście "koło", czyli autobus linii 0, to rzeszowska specjalność.

Ilu mieszkańców, ile zabytków

Komentarz przemyślanina

Co mi się podoba w Rzeszowie

Muszę przyznać, że Rzeszów jest miastem znacznie nowocześniejszym, bardziej zadbanym i czyściejszym niż Przemyśl. Spacer po Rynku, wśród odnowionych kamieniczek, to sama przyjemność. Również jazda samochodem szerokimi ulicami, dobrze przemyślane rozwiązania komunikacyjne. Ktoś kiedyś dobrze pomyślał, nawet jeżeli budował ronda pośrodku pastwisk. W Przemyślu brak perspektywicznego myślenia. Nadal buduje się tak, gdzie jest akurat kawałek wolnego terenu. W ostatnich latach Rzeszów potrafił wykorzystać swoje centralne położenie i wybudować kilka galerii handlowych, w których zakupy robią głównie ludzie spoza tego miasta.

Norbert Ziętal

W dalszej dyskusji na forum argumenty typu "parch" czy "mojżeszowiak" zastąpiły wywody historyczno-demograficzne.

Dla rzeszowian ich miasto jawi się jako centrum muzeów, teatrów, oper, galerii (tych kulturalnych), uczelni, klubów sportowych i zabytków. Ktoś chwali się, że aglomeracja rzeszowska liczy prawie 800 tys. mieszkańców(!).

Przemyślanie nie są dłużni. Proszą o wymienienie zabytków w Rzeszowie mających więcej niż 300 lat. I odpowiadają, że najbogatsze zbiory muzealne w Podkarpackiem są w przemyskich muzeach. A kolekcje przechowywane są w najnowocześniejszym w Polsce budynku muzealnym.

Przed wojną Przemyśl ważniejszy

Komentarz rzeszowianina

Co mi się podoba w Przemyślu

Nigdy nie kryłem swej pozytywnej zazdrości wobec przemyślan, że żyją w mieście o tak starej metryce. Przemyśl przepełniony jest tradycją. Wzgórze Zamkowe, stare mury zamku, majestat świątyń, kręte ulice starówki i dyskrecja secesyjnych willi tworzą wymarzoną scenerię do kreowania ponadregionalnych wydarzeń artystycznych.
To w Przemyślu, a nie w Rzeszowie, nastawionym na rozrywkę masową, działają prężne centra kultury, które ściągają głośne nazwiska sceny i estrady. To w Przemyślu, a nie w Rzeszowie ukazuje się lokalny periodyk ("Przemyski Przegląd Kulturalny"), skupiający część miejscowej inteligencji.
Przemyśl to także oddech przyrody, bogate tereny rekreacyjne, jak choćby stok narciarski i tor saneczkowy. Zawsze imponowało mi, że wystarczy wyjść z dworca PKP, przemierzyć stare miasto i Wzgórze Zamkowe, by wejść na pozamiejski szlak turystyczny. Przyrodnicze i kulturowe atrakcje Pogórza Przemyskiego są na wciągnięcie ręki. A co mają rzeszowianie? Pękające w szwach bulwary nad Wisłokiem.

Piotr Samolewicz

"Wojnę" przemyślan z rzeszowianami doskonale zna Zdzisław Szeliga, inspektor do spraw mediów w przemyskich starostwie powiatowym. Rodowity przemyślanin od urodzenia do dzisiaj. Z kilkuletnią przerwą w latach siedemdziesiątych ub. wieku, na studia polonistyczne w Rzeszowie, w Wyższej Szkole Pedagogicznej.

- Już wtedy widać było tę wojnę, oczywiście w cudzysłowie, bo bardziej polegało to na żartobliwych docinkach niż na wrogości - wspomina pan Zdzisław.

Utarczki te zaczęły się tuż po II wojnie światowej.

- Przed wojną Przemyśl miał status niemalże metropolii, najważniejszego ośrodka pomiędzy Krakowem i Lwowem - tłumaczy Szeliga. - Tymczasem Rzeszów mieścił się na dalekich rubieżach historycznej Ziemi Przemyskiej. Przez długi okres Rzeszów nie był konkurencją dla Przemyśla.

Przemyślowi pomogło położenie. W drugiej połowie XIX w. miasto "dostało kopa", gdy zainteresowali się nim austriaccy wojskowi. Budowano twierdzę, przybywało ludności. I dzięki wojsku Przemyśl rozkwitał aż do I wojny światowej (w okresie międzywojennym nieco mniej). Według Małego Rocznika Statystycznego, w 1931 r. Przemyśl liczył 51 tys. mieszkańców, podczas gdy Rzeszów 27 tys.

Teraz Rzeszów

Po II wojnie światowej role się odwróciły. To Rzeszów dostał "kopa w górę". Tam ulokowała się władza nowej Polski.

- Inteligencki i klerykalny Przemyśl został odsunięty na boczny tor - mówi Szeliga. - Gdy po wojnie w Rzeszowie szła budowa za budową, w Przemyślu więcej burzono niż wznoszono. Dopiero w latach 60. ub. wieku zaczęły się pojawiać w Przemyślu pierwsze nowoczesne bloki.

Krowy przy rondach

W przemyślanach pozostała jednak duma. I naśmiewali się z Rzeszowa, że to duża wiocha.

- Siedziba rzeszowskiego WSP rozrzucona była w wielu budynkach - wspomina pan Zdzisław. - Te przy ul. Rejtana stały w szczerym polu. Śmialiśmy się, gdy w tych latach w Rzeszowie zaczęto budować ronda. Bo obok tych nowoczesnych skrzyżowań pasły się krowy.

Szeliga podkreśla, że Przemyśl to była stara, przedwojenna inteligencja. Chociaż mocno przetrzebiona wojną. A w Rzeszów?

- No cóż... Przemyślanie mówili wtedy, że to buraki, które się na osiedla posprowadzały.

Opowiada, że z kolegami z Rzeszowa robili sobie różne złośliwości.

- Kiedyś rzeszowianie kupili mapę Przemyśla, na której były zdjęcia z widokiem miasta. Na jednym z nich, na klasztorze bonifratów, wisiała czerwona flaga. Specjalnie powiesili tę mapę w ubikacji w akademiku. Było o to trochę krzyku - wspomina pan Zdzisław.

A młodzi przemyślanie wyjeżdżają do...

Liczba ludności
Rzeszów - 172 683 (na 30.06.2009)
Przemyśl - 65 044 (na 31.12.2009)

Powierzchnia
Rzeszów - 115,8 km2
Przemyśl - 44 km2

Stopa bezrobocia (na koniec stycznia 2010 r.)
Rzeszów - 7,7 proc.
Przemyśl - 19,3 proc.

Ekonomista dr Mirosław Kurek pracuje w Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Przemyślu i Rzeszowie. Podkreśla, że to rzeszowianie założyli w Przemyślu jego uczelnię. Jako rzeszowianin boleje nad tym, że po likwidacji starego województwa przemyskiego nastąpiła degradacja miasta nad Sanem, czego widocznym znakiem jest ucieczka przemyskiej młodzieży.

- Prowadząc wykłady w obu miastach obserwuję takie zjawisko, że w Rzeszowie więcej mam studentów z Przemyśla, niż na miejscu. Mimo że studia w Rzeszowie muszą być dla nich o wiele kosztowniejsze. Po prostu Rzeszów jako ośrodek akademicki przyciąga młodych przemyślan.

Połączy nas autostrada?

Jego zdaniem Przemyśl stoi przed wielką szansą. - Z historycznego punktu widzenia wszystkie graniczne miasta na świecie rozwijają się. Dlaczego ma być inaczej w Przemyślu? Należy tylko stworzyć warunki turystom i biznesmenom, chcącym robić interesy na Ukrainie. A Ukraińcy mogą w Przemyślu robić zakupy. Szansą są powstające hipermarkety.

A jakie są szanse dla Rzeszowa? Nawet niezbyt przychylnie nastawieni do stolicy Podkarpacia przemyślanie przyznają, że Rzeszów - zwłaszcza w ostatnim czasie - mocno ucieka do przodu. Miasto poszerza granice, na znaczeniu zyskuje lotnisko, pojawiają się nowi inwestorzy. Jeszcze nie tak dawno z zazdrością spoglądali przemyślanie na rzeszowskie centra handlowe, a niektórzy do dziś przyjeżdżają do Heliosa, by zobaczyć film w porządnym kinie.

Z biegiem czasu różnice rozwojowe będą się zacierać. I dla Przemyśla, i Rzeszowa szansą jest autostrada. Gdy powstanie, skurczą się dystanse. Także ten dzielący oba miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24