Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnice Małego Wawelu (2)

Wojciech Malicki
Dziś zamek stał się prężnym centrum kulturalnym. Organizowane są tu m.in. turnieje rycerskie
Dziś zamek stał się prężnym centrum kulturalnym. Organizowane są tu m.in. turnieje rycerskie Wojciech Malicki
Zamek w Baranowie Sandomierskim wyszedł cało dziejowych zawieruch bo - wedle legendy - zbudowano go w miejscu, gdzie działają tajemnicze, cudowne siły. Jakby na potwierdzenie, kilka lat temu odkryto w zamku źródło promieniowania. Czy podobne jak na Wawelu. znajduje się tu czakram - niezwykłe miejsce mocy?

Czakram, wedle wierzeń, to rodzaj promieniowania ziemskiego i kosmicznego. Energia ma mieć postać czteroramiennego wirującego wiatraka i powodować zbawienny wpływ na ciało i psychikę człowieka. Wedle wierzeń, na ziemi znajduje się siedem czakramów: w Delhi, Delfie, Mecce, Jerozolimie, Rzymie, Reims i Krakowie.

Zamku nie zdołały zniszczyć ani liczne wojny, pożary, ani powodzie. Wciąż stoi w kształtce, w jakim w XVI wieku zaprojektował go Santi Gucci. Legenda głosi, że słynny budowniczy postawił go w miejscu emanującym tajemniczą, cudowną siłą. Czy to kolejna legenda? Niekoniecznie.
Kilka lat temu prof. Stanisław Micek, dyrektor Zakładu Doświadczalnej Fizyki Komputerowej Uniwersytetu Jagiellońskiego przeprowadził w zamku serię pomiarów pól magnetycznych. Wyniki były nieoczekiwane - w południowo-zachodniej części budowli wykryto źródła promieniowania niskiej częstotliwości, podobne do działających na... Wawelu.
Czy to oznacza, że również w baranowskim zamku może znajdować się słynny czakram?
- Czakram to legenda, nauka w tych miejscach nie znajduje nic tajemniczego - odpowiada prof. Micek - Prawdą jest jednak, że przebywanie w miejscach, gdzie występuje promieniowanie o niskich częstotliwościach, jest rzeczywiście korzystne. Ludzki organizm szybciej się regeneruje i pobudza do aktywności.
Dyrektor Muzeum Zamku, Adam Zwolak potwierdza słowa naukowca:
- W miejscu wskazanym przez profesora znajduję się jeden z apartamentów. Jego bywalcy nieraz zapewniali nas, że bardzo szybko pozbywali się zmęczenia.

Czarne chmury w Baranowie

[obrazek2] Dyrektor Muzeum Zamku Adam Zwolak pokazuje miejsce, gdzie - według naukowców - znajduje się najsilniejsze promieniowanie (fot. Wojciech Malicki)Zamek był dwukrotnie miejscem plenerów filmowych. W 1973 roku kręcono tu superpopularny serial "Czarne chmury" z Anną Seniuk, Mariuszem Dmochowskim i Leonardem Pietraszakiem w rolach głównych. Wnętrza, a szczególnie dziedziniec zamkowy Małego Wawelu zastępowały prawdziwy Wawel. Mieszkańcy Baranowa, których wielu statystowało w tej produkcji, do dzisiaj wspominają pobyt ekipy filmowej i... swoje role.
- Zagrałem dworaka wnoszącego na przyjęcie pieczone prosie. Moja kreacja nie była skomplikowana, ale gaża całkiem, całkiem. Wystarczyła na zorganizowanie suto zakrapianego przyjęcia dla rodziny i kumpli - wspomina pan Janek.
W 1981 roku kontrowersyjny reżyser Grzegorz Królikiewcz nakręcił tu film "Klejnot wolnego sumienia". Obraz nie spodobał się krytykom, przez co na wiele lat wylądował na półce. Także z tym filmem wiąże się wiele anegdot.
- Pamiętam scenę strzelania z łuku w plecy szlachcica - wspomina goszczący niedawno w zamku Zdzisław Szymborski, aktor i reżyser (stały współpracownik Jerzego Hoffmana w jego ostatnich filmach). - Ludzie z ekipy zamykali oczy z przerażenia, a kaskader, któremu na plecach umieszczono deskę, tylko się uśmiechał. Niestety, wkrótce zbladł i osunął się na ziemię, bo strzała trafiła go parę centymetrów poniżej pleców...
Przy kręceniu tego samego filmu reżyser miał dużo kłopotów z pewnym bardzo znanym aktorem, który zamiast na planie wolał przesiadywać w pobliskiej restauracji.
Cyrankiewicz w białym mercedesie
W czasach, gdy zamkiem władał Siarkopol, chętnie odpoczywali w nim przeróżni dygnitarze. Bardzo częstym gościem był komunistyczny premier Józef Cyrankiewicz i jego żona - słynna aktorka Nina Andrycz.
- Pierwsza para PRL-u często urywała się ochronie rządu i przyjeżdżała do nas białym mercedesem. Szczególnie upodobali sobie jedną z baszt, gdzie spędzali mnóstwo czasu - wspominają byli pracownicy zamku.
Zamek odwiedzał też często Jarosław Iwaszkiewicz, który miał tu swój ulubiony gabinet. Sporadycznie zaglądali też Edward Gierek i premier Piotr Jaroszewicz i minister obrony narodowej Wojciech Jaruzelski. Tego ostatniego kelnerzy zapamiętali jako ascetę, który - w przeciwieństwie do innych dygnitarzy - stronił od hucznym imprez i praktycznie nie pił alkoholu.
W połowie lat 90-tych upadający Siarkopol sprzedał zamek Agencji Rozwoju Przemysłu, która zainwestowała duże pieniądze w jego modernizację. Zamek rozpoczął nowe życie - stał się prężnym centrum konferencyjnym i kulturalnym (mnóstwo wystaw) i miejscem masowych imprez, podczas których kilkakrotnie poprawiano rekordy Guinessa (m.in. najdłuższy na świecie szaszłyk). Indywidualni turyści przyjeżdżają tu jednak rzadko. Za rzadko...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24