Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak łowca pedofilów zastawia swoje sieci na zboczeńców

Małgorzata Froń
Problem zagrożeń płynących z sieci jest przedmiotem wielu kampanii społecznych. Jedną z najbardziej spektakularnych, pod hasłem "Nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie", przeprowadziła fundacja Dzieci Niczyje.
Problem zagrożeń płynących z sieci jest przedmiotem wielu kampanii społecznych. Jedną z najbardziej spektakularnych, pod hasłem "Nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie", przeprowadziła fundacja Dzieci Niczyje. FVA Strategic Communications
23 pedofilów wystawił policji w ostatnich miesiącach Krzysztof z Wrocławia. Dzięki niemu mielecka policja zatrzymała ostatnio 29-latka spod Mielca, który usiłował namówić rzekomą 14-latkę na spotkanie i składał jej seksualne propozycje.

Po pracy zasiada przed komputerem i przegląda w Internecie strony z ogłoszeniami towarzyskimi. Szuka pedofilów. Robi to od lat. Dlaczego?

- Mój znajomy przez wiele lat molestował swoją córkę - opowiada Krzysztof z Wrocławia, nazywany przez media łowcą pedofilów. - Ta dziewczyna jest teraz wrakiem człowieka. Takich rzeczy nie można puścić płazem, a przede wszystkim trzeba złu zapobiegać. I ja to usiłuję robić. Staram się przede wszystkim nie dopuścić do spotkania zboczeńca z dzieckiem.

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Krzysztof wystawił policji 23 pedofilów.

- Ten spod Mielca umówił się ze mną, myśląc, że jestem 14-letnią Agnieszką - opowiada. - Wcześniej, zaraz jak odpowiedziałem na jego ogłoszenie, podał mi numer telefonu. Po tym numerze namierzyłem jego firmę. Przez trzy dni z nim pisałem. Nie chciał się spotkać w miejscu publicznym tylko na cmentarzu. Kiedy się z nim umówiłem, zawiadomiłem policję.

Zasadzkę przygotowali policjanci z wydziału do walki z cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie wspólnie z funkcjonariuszami z Mielca.

- Gdy 29-latek pojawił się w umówionym miejscu i w umówionym czasie, był bardzo zaskoczony, że zamiast 14-latki czekają na niego funkcjonariusze - mówi Marta Tabasz z biura prasowego komendy wojewódzkiej policji. - Mężczyzna został zatrzymany, trafił do policyjnego aresztu. Policjanci przeszukali jego mieszkanie. Zabezpieczyli dwa laptopy, telefony i płyty CD. Specjaliści i biegli sprawdzą teraz, czy na sprzęcie znajdują się nielegalne treści. Mężczyzna jest podejrzewany o przestępstwo składania za pośrednictwem Internetu propozycji seksualnych osobie małoletniej poniżej 15. roku życia. Może mu grozić kara do 2 lat pozbawienia wolności.

Masz 14 lat? Spotkajmy się, ja kocham seks

W czerwcu do podobnej sytuacji doszło w województwie lubelskim. W Krasnymstawie policja zatrzymała 33-letniego mieszkańca gminy Kraśniczyn, który przyjechał na umówione spotkanie z 14-letnią Agnieszką. Jego też wystawił Krzysztof.

- Wcześniej zamieścił on w internecie anons dotyczący sponsoringu. Postanowiłem to sprawdzić, podałem się za 14-latkę - opowiada łowca pedofilów. - Dostałem propozycję obcowania seksualnego. Nie było na co czekać.

Zamiast 14-latki w umówionym miejscu na amatora małoletnich dziewczynek czekali policjanci. Mężczyznę zatrzymali, przeszukali samochód, którym przyjechał. Znaleźli telefon, z którego wysyłane były SMS-y do rzekomej 14-latki, a także akcesoria erotyczne. Zabezpieczono także jego komputer, gdyż mogą się w nim znajdować pedofilskie zdjęcia.

Wkrótce Krzysztof wypatrzył kolejne podejrzane ogłoszenie. Klient szukał młodej dziewczyny w celu spotkania.

- Zaczepiłem go, powiedziałem, że mam na imię Kasia i mam 14 lat - relacjonuje mężczyzna. - Ten od razu bez żadnego skrępowania, czy ukrywania czegokolwiek, oświadczył, że szuka dziewczyny do seksu, że kocha seks i tego typu zabawy. Przecież miał świadomośc, że rozmawia z czternastolatką, bo mu to napisałem. A on mocno i od razu nalegał na spotkanie.

Ustalił więc datę i miejsce, po czym zawiadomił policję. Wypadki potoczyły się według dotychczasowego scenariusza. Tym razem pedofilem okazał się 30-letni mężczyzna, który miał normalną rodzinę.

Zaczęło się od doktoranta

Krzysztof mówi, że wszystko zaczęło się w 2005 roku od głośnej sprawy doktoranta z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. - Któregoś dnia, kiedy siedziałem na czacie, odezwał się do mnie nieznajomy i zaproponował mi nagie zdjęcia dzieci. Odpisałem mu, że nie jestem zainteresowany, ale mnie to zaintrygowało. Postanowiłem zrobić prowokację.

Powiedział nieznajomemu, że on sam nie jest zainteresowany, ale ma kolegę, który jest.

- Kupił to. Szybko założyłem nowego maila, żeby go zmylić i dostałem fotografię 9-letniego obnażonego chłopca. Od razu powiadomiłem policję. Jak się później okazało, w mieszkaniu doktoranta policjanci odnaleźli 900 płyt DVD z twardą pornografią dziecięcą oraz zoofilią. Doktorant został skazany na karę więzienia.
Kolejna sprawa dotyczyła córki koleżanki Krzysztofa.

- Powiedziała mi kiedyś, że ktoś na Gadu-Gadu rozmawia z jej trzynastoletnią córką, podając się za jej rówieśnika - kontynuuje Krzysztof opowieść. - Doszło do miłosnych wyznań, a także do propozycji spotkania. Ten ktoś pisał, że przyjedzie samochodem. Coś mi tu nie pasowało - przecież w tym kraju trzynastolatek nie może mieć prawa jazdy! Postanowiłem działać. Po kilkunastu minutach ustaliłem, że to nie żaden trzynastolatek, tylko 25-letni Piotr. Moje ustalenia przyczyniły się do jego zatrzymania i skazania.

Potem Krzysztof odkrył, że mąż jednej z jego koleżanek przez kilka lat molestował swoje własne dziecko.

- Znam doskonale tę rodzinę i to, co przeżyła ta dziewczynka, ogromnie odbiło się na jej psychice. Teraz ma 19 lat i jest wrakiem kobiety - tłumaczy.

Sąsiedzi biją mi brawo

Krzysztof pomógł policji złapać pedofilów z różnych miejscowości w kraju. Wszystkie przypadki pamięta doskonale, bo - jak mówi - trudno takie rzeczy z pamięci wyrzucić.

- Na przykład mężczyzna z Poznania oferował 500 złotych za erotyczne zabawy i seks oralny - wspomina.

Policję powiadamia dopiero wtedy, gdy ma absolutną pewność, że ma do czynienia z przestępcą. - Robię wydruki SMS-ów i to wszystko przekazuję policjantom.

Czy się nie boi zemsty? Przecież wyroki za tego typu przestępstwa nie są wysokie, a ci, których namierzył i pomógł zamknąć za kratami, kiedyś wyjdą na wolność.

- Nie myślę o tym - zapewnia Krzysztof. - Wiem, że ludzie są po mojej stronie. Kiedy doprowadziłem do ujęcia pedofila na moim osiedlu, to gdziekolwiek się pojawiłem, sąsiedzi bili mi brawo. Wiedzą że uchroniłem dzieci przed skrzywdzeniem - ocenia pan Krzysztof.

Bądźmy czujni, ale zachowajmy też zdrowy rozsądek

Zdaniem rzeszowskiego psychologa Rymwida Solarczyka zjawisko pedofilii występowało od zawsze, tylko wiedza i wrażliwość społeczna na takie zachowania była odmienna. Na szczęście dziś informacje o konsekwencjach pedofilii są coraz większe, a to przekłada się na większą efektywność w obronie dzieci, ale także pracy z osobami, które się takich czynów dopuszczają.

- Jednej z osób, czyli sprawcy, takie zachowanie dostarcza satysfakcji, ofierze natomiast cierpień w sferze fizycznej i psychicznej - mówi psycholog. I zwraca uwagę na dwa przeciwstawne aspekty pedofilii.

- Pierwszy to bagatelizowanie, brak wrażliwości rodziców i niedostrzeganie zachowań pedofilskich nawet, gdy są ich świadkami - podkreśla Solarczyk. - Konsekwencją braku reakcji rodziców może być nieufność dziecka do innych ludzi, zamknięcie się w sobie, obniżenie poczucia własnej wartości, a także wstydliwość w stosunku do własnego ciała.

Ale jest i druga strona medalu. Ludzie ze strachu przed posądzeniem o pedofilię boją się zachowywać jak ludzie. Przytulanie, głaskanie, dotknięcie dziecka w miejscu publicznym staje się ryzykowne. Dlatego bądźmy czujni, ale zachowajmy też zdrowy rozsądek - radzi psycholog.

A policjanci z wydziału ds. walki z cyberprzestępczością ostrzegają: Nikt nie jest w sieci niewidoczny, każdego można namierzyć i my to robimy. Coraz więcej pedofilów udaje nam się zatrzymać przed popełnieniem przestępstwa.
Zwłaszcza, kiedy mają takich pomocników jak Krzysztof.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24