Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tego szkoła nie nauczy, bo najważniejszy jest egzamin

Andrzej Plęs
Szkoła uczy "pod klucz”. Podaje wiedzę encyklopedyczną - wzory, daty, fakty... Taki proces nauczania wręcz oducza samodzielnego myślenia.
Szkoła uczy "pod klucz”. Podaje wiedzę encyklopedyczną - wzory, daty, fakty... Taki proces nauczania wręcz oducza samodzielnego myślenia. Krzysztof Kapica
Bill Gates nie potrzebował wyższych studiów, by zbudować Microsoft. Do sukcesu potrzebował umiejętności kreatywnego myślenia. Wiedza, owszem, może pomóc, ale to za mało. Polska szkoła tylko "podaje wiedzę".

Co czwarty maturzysta "oblał" matematykę, wyniki egzaminów gimnazjalnych w tym roku - porażające.

A przecież miało być lepiej: raz po raz zmienia się podstawy programowe nauczania w szkołach, wybór podręczników do poszczególnych przedmiotów przyprawia o zawrót głowy, płace nauczycielskie rok w rok rosną, więc niby jest motywacja do pracy, a zawód nauczycielski winien gromadzić elitę intelektualną, co gwarantowałoby jakość nauczania. Teoretycznie, bo w praktyce trzeba mieć jeszcze poczucie misji.

W rzeszowskim gimnazjum jeden z nauczycieli fizyki ciągnie dzieciarnię do Politechniki Rzeszowskiej. Tu młodzież obserwuje doświadczenia, "dotyka" zjawisk, "łapie bakcyla", fizyka przestaje być trudna i straszna, dla niektórych staje się pasją. Drugi nauczyciel z tego samego gimnazjum poprzestaje na kredzie i tablicy. Dla jego podopiecznych fizyka to horror.

Fińscy nauczyciele uchodzą za najlepszych w Europie, choć zarabiają tyle co polscy i znacznie mniej niż ich koledzy po fachu z krajów Europy Zachodniej. Tajemnica tkwi w reformie systemu edukacji, jaki Finlandia przeprowadziła przed kilkunastu laty: zmieniła nie tylko system nauczania uczniów, ale przede wszystkim nauczania... nauczycieli.

Jeśli jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Bo mamy archaiczny sposób kształcenia kadr nauczycielskich, bo uczniom wpaja się podręcznikową wiedzę, zamiast uczyć myślenia, bo przedmiotów ścisłych wciąż uczy się niemal wyłącznie za pomocą kredy i tablicy - twierdzą eksperci.

W dużych miastach jest lepiej, bo władze starają się z własnych budżetów dofinansowywać oświatę. Ale nie zawsze wystarcza na odczynniki na lekcje chemii i wycieczki do teatru w ramach lekcji języka polskiego.

W szkołach gminnych - znacznie gorzej: 90 proc. budżetów oświatowych niektórych gmin to płace nauczycieli. Dla uczniów wiele nie zostaje. W gminie Chmielnik subwencja budżetu państwa na jednego ucznia to 7 tys. zł. Rzeczywisty roczny koszt utrzymania ucznia to 20 tys. Różnica rujnuje budżet gminy. Bircza będzie musiała dołożyć w 2011 roku do swoich szkół 3 mln zł.

Literki i cyferki

Polska szkoła wciąż nie uczy. Ona "podaje wiedzę" i tę wiedzę egzekwuje. Lekcja historii to wciąż katalog nazwisk, dziesiątki dat i miejsc bitew lub rozejmów - wszystko do zapamiętania, a potem do przelania na papier podczas klasówki.

Na lekcji historii rzadko usłyszysz o powiązaniach wydarzeń historycznych, przyczynach tych wydarzeń, bez czego nie da się rozumieć historii.

Nie trzeba już czytać lektur na lekcje języka polskiego. Księgarnie pełne są "bryków", skrótów i streszczeń. Bo na lekcji polskiego nie wymaga się rozumienia literatury, wystarczy wiedzieć, kto stanowił pierwszą parę poloneza w "Panu Tadeuszu".

Najbardziej zaniedbane są nauki ścisłe. Lekcja matematyki to wciąż tylko tablica i kreda. Szkoła nie pokazuje, w jaki sposób ta najbardziej abstrakcyjna ze wszystkich dziedzin wiedzy jest wykorzystywana w praktyce.

Podobnie jest na lekcjach fizyki - toczącą się po blacie krzywej ławki kulką można pokazać ruch jednostajnie przyspieszony, ale nauczyciel nie pokusi się, by wytłumaczyć, że na źle wyprofilowanym łuku drogi pojazd wypada z toru. To by zadziałało na wyobraźnią każdego chłopca - jaka prędkość, jakie nachylenie drogi, jaki kąt łuku, jaka masa samochodu? Zamiast tego otrzymuje na tablicy wzór.

Wśród nauczycieli wciąż pokutuje przekonanie, że nauki ścisłe są zbyt trudne, by większość uczniów sprostała wymaganiom programowym. I zakłada się, że zdolny i tak sobie poradzi, a mniej zdolnego i tak się nie nauczy.

W efekcie co szósty licealista "oblał" w tym roku maturę z matematyki, a w technikach (!) zdał tylko co piąty. Bo szkoła wciąż nie uczy i nie rozwija abstrakcyjnego myślenia. Daje encyklopedyczną wiedzę i tę wiedzę egzekwuje. I nie trudzi się uczeniem tego, jak tę wiedzę wykorzystać.

Szablon myślowy

- Rzeczywiście, szkoła uczy "pod klucz" - potwierdza Elżbieta Wisz, psycholog i nauczyciel szkolny. - Żeby uczeń umiał udzielić właściwej odpowiedzi. Nie ma miejsca na indywidualizm. W testach - arkuszach odpowiedzi nie można nawet używać synonimów, bo zostanie to potraktowane, jako błąd. Taki proces nauczania wręcz oducza samodzielnego myślenia.

Elżbieta Wisz gotowa jest też bronić nauczycieli twierdzeniem, że obecny system edukacyjny nie daje szans dydaktykom na promowanie indywidualistów szkolnych.

- Przy 35-40 uczniach w klasie, przy natłoku prac dokumentacyjnych nauczania, na hołubienie indywidualistów klasowych nie ma ani czasu ani szansy - twierdzi.

Dodaje, że dla uczniów, którzy nie mają wobec szkoły wymagań, to szansa, bo ci chcą od szkoły minimum: świadectwa ukończenia. Dla indywidualistów system jest zabójczy intelektualnie i dyskryminujący, bo karze za samodzielność myślenia.

Zauważa też w swojej pracy, że do szkoły średniej trafia młodzież już "wymodelowana", konwencjonalna, schematyczna i niezmiernie trudno jest namówić tych młodych ludzi do kreatywności, własnej inwencji.

Trudno jest też uzyskać od uczniów odpowiedź, czego chcieliby się dowiedzieć, czego nauczyć.
- Są gotowi do odbioru wiedzy, którą się im poda, poza tym nie mają oczekiwań.

Zakuć, zdać, zapomnieć

Najważniejszy jest egzamin. I dla ucznia, i dla nauczyciela. Trzecia klasa gimnazjum, to już "specjalizacja" wiedzy pod kątem egzaminu końcowego. Szkoły średnie specjalizują się przedmiotowo już od pierwszej klasy. Gdzie przewaga dziedzin ścisłych, tam humanistyczne traktowane są po macoszemu i na odwrót.

Żeby zdać egzamin gimnazjalny, maturalny, znów wystarczy tylko wiedza encyklopedyczna, niekoniecznie umiejętność kojarzenia, myślenia, wiązania faktów, zjawisk. Na studia trafiają więc absolwenci biegli w deklamowaniu reguł i formułek i niewiele ponad to.

Sprzyja temu testowa forma egzaminów, przy której trudno wykazać się inwencją twórczą i niekonwencjonalnym, nieszablonowym sposobem myślenia. Taki stan oświaty konserwuje system szkolnictwa wyższego, więc i naukę w Polsce mamy mało kreatywną.

Według tej samej reguły uczelnie pedagogiczne kształcą według wzorców sprzed trzydziestu lat, a tak wykształceni nauczyciele rewolucji w szkolnictwie nie wywołają. Koło się zamyka, tymczasem XXI wiek i rynek pracy potrzebuje ludzi myślących niekonwencjonalnie.

- Pracodawcy niechętnie korzystają z naszych usług przy poszukiwaniu pracowników - mówi Jacek Grabowski, kierownik Centrum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej przy Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Rzeszowie. - Owszem, chętnie zatrudniają opłacanych przez urząd pracy stażystów, ale po zakończeniu stażu nie kontynuują współpracy z nimi. Może to efekt niewiary w kwalifikacje absolwentów szkół, może tylko chęć pozyskania darmowej siły roboczej.

Dodaje, że przedsiębiorstwa z wizją korzystają ze specjalistycznych firm i headhunterów, którzy wyszukują pracowników ponadprzeciętnych, kreatywnych, aktywnych, przedsiębiorczych. Okazuje się, że nie takich potrzebują nie tylko duże koncerny.

- Miałem takich absolwentów bezpośrednio po szkołach, którym trzeba było pokazać, gdzie i jak przykręcić śrubkę - opowiada pan Józek, właściciel warsztatu samochodowego. - Nic poza tym nie zrobili, a ja potrzebuję takich, co z własnej woli sprawdzą hamulce, stan amortyzatorów, sami poszukają problemu.

Problem zaczyna się w szkole. Wciąż obowiązuje zasada mało ambitnych studentów: "zakuć, zdać, zapomnieć".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24