Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To będzie rok Pani Rzeszowa

Bartosz Gubernat
Tak prezentuje się odnowiona, jedna z czterech sukni Matki Bożej, znalezionych na strychu klasztoru. Ojcowie Bernardyni zaprezentowali ją nam jako pierwszym na replice cudownej figury.
Tak prezentuje się odnowiona, jedna z czterech sukni Matki Bożej, znalezionych na strychu klasztoru. Ojcowie Bernardyni zaprezentowali ją nam jako pierwszym na replice cudownej figury. Krzysztof Kapica
Cudami słynąca figura z klasztoru oo. Bernardynów w Rzeszowie jest o 50 lat starsza niż przypuszczano. Wkrótce jej głowę ozdobią nowe korony. Złoto przekazali wierni.

Rok jubileuszowy

Rok jubileuszowy

Uroczystości związane z obchodami roku jubileuszowego ojcowie Bernardyni zaczynają już 8 grudnia. Zapewniają, że będzie to czas pełen nie tylko modlitwy, ale także atrakcji dla ciała i ducha. W grudniu, w cyklu katechez audiowizualnych wezmą publicysta Igor Janke, autor książki o Viktorze Orbánie a następnie Anna Golędzinowska. To dziewczyna, która robiła wielką karierę we Włoszech. Modelka, aktorka, prezenterka telewizyjna. Brała udział w tamtejszym "tańcu z gwiazdami". Jej życie zmieniło się, gdy omal nie padła ofiarą handlu kobietami do przemysłu pornograficznego. W tej chwili żyje we wspólnocie chrześcijańskiej w Medjugorje. Do Rzeszowa przyjedzie opowiedzieć o swoim życiu. Także w grudniu, we współpracy z Instytutem Teologiczno Pastoralnym Bernardyni zorganizują dla szkół średnich projekcję filmu "October Baby". To opowieść oparta na faktach, mówiąca o życiu kobiety, która nie powinna żyć, ponieważ została poddana nieudanej aborcji. Ojcowie będą prosili o pomoc w realizacji przedsięwzięcia dyrekcję kina WDK. W 2013 roku zakończy się remont bazyliki i rozbudowa klasztoru. Od strony placu św. Jana z Dukli świątynia dostanie nowe wrota zdobione motywami z życia św. Franciszka.

Był 15 sierpnia 1513 roku, kiedy rzeszowski mieszczanin Jakub Ado przechadzał się po swoim sadzie podziwiając wyjątkowo dorodne tego roku owoce. Wśród skąpanych w słońcu drzew dziękował Bogu za obfite plony. Podszedł do gruszy, aby sprawdzić, jak rozwijają się ulubione przez jego dzieci owoce. Jak głoszą przekazy trwające od 500 lat w rzeszowskiej tradycji, ujrzał niezwykle jasne, ale nie rażące oczu światło. Ponieważ wcześniej nie spotkał się z takim zjawiskiem, przestraszył się. Kiedy zbliżył się do gruszy, coś kazało mu upaść na kolana. Usłyszał delikatny, kobiecy głos: "Nie bój się, chcę na tym miejscu chwałę mego Syna widzieć i nieść pociechę utrapionym". Serce mieszczanina podpowiedziało, że to głos Matki Bożej, którą tak bardzo kochał i której poświęcił całe swoje życie. Kiedy do sadu nadbiegła żona i dzieci, poświata znikła, a na drzewie ukazała się drewniana figura Matki Bożej.

Informacja o objawieniu błyskawicznie rozeszła się po ziemi rzeszowskiej. Do sadu zaczęli ściągać chorzy i utrapieni z całej okolicy. Ślepi odzyskiwali wzrok, głusi słuch, a grzesznicy się nawracali. Wdzięczni rzeszowianie zbudowali dla Madonny kaplicę, a gdy ta okazała się zbyt ciasna, w latach 1531-1536 wznieśli drewniany kościół.

Wśród wiernych często pojawiali się tu sandomierski kasztelan Mikołaj Spytek Ligęza i jego małżonka Zofia z Rzeszowskich. To oni podjęli decyzję o budowie w tym miejscu murowanej świątyni i klasztoru, które miały pomieścić wszystkich wiernych i stać się domem Matki Bożej. Tak w latach 1610-1629 powstał klasztor ojców Bernardynów i kościół, który nieprzerwanie do dziś jest domem Pani Rzeszowa.

Wykonana z lipowego drewna cudowna figura to jeden z najcenniejszych, gotyckich zabytków w Polsce. O pomoc proszą przed jej obliczem chorzy, biedni i utrapieni. Madonna im pomaga, o czym świadczą liczne wota i zapisy na barokowych obrazach wotywnych umieszczonych na ścianach kaplicy. Przyszły rok będzie dla niej wyjątkowy. Z okazji 500-lecia objawienia ojcowie Bernardyni postanowili ją odnowić. Główne prace konserwatorskie przez pół roku prowadzili Ewelina i Marcin Gruszczyńscy z Rzeszowa. Czuwała nad nimi rzeczoznawca Ministra Kultury i Sztuki Barbara Budziaszek z Krakowa. Ponieważ ojcowie nie chcieli rozstawać się z cudowną figurą, na potrzeby konserwatorów zaadaptowali jedno z pomieszczeń w swoim klasztorze.

- Prace poprzedziliśmy dokładnymi badaniami figury. Usunęliśmy z niej przemalowania, które z biegiem lat były nanoszone na oryginalne polichromie. Dzięki temu Matka Boża wygląda teraz tak, jak wówczas, gdy powstała. Dokonując dokładnej analizy formy odkryto, że jest datowana na trzecią ćwierć XV wieku, a nie ok. 50 lat później. Inne ciekawe odkrycie pozwala stwierdzić, że powstała w warsztacie Mistrza Tryptyku św. Trójcy na Wawelu - mówi Ewelina Gruszczyńska.

W trakcie prac zrekonstruowano niezachowaną koronę Maryi na podstawie zachowanych analogii warsztatowych. Wkrótce Matka Boża i trzymane przez nią Dzieciątko Jezus otrzymają złote korony.

Artystyczna robota

- Nałożenie nowych koron dla Madonny i Dzieciątka planujemy na 12 września przyszłego roku, gdy będziemy obchodzić uroczystość Matki Bożej Rzeszowskiej.

Obok 15 sierpnia - kiedy przypada 500-tna rocznica objawienia będą to najważniejsze daty w jubileuszowym roku - mówi ojciec Wiktor Tokarski, gwardian klasztoru oo. Bernardynów w Rzeszowie.

Nowe korony powstają w Krakowie, w pracowni artysty złotnika Tadeusza Rybskiego, jednego z najwybitniejszych metaloplastyków w Polsce. To spod jego ręki wyszła korona Matki Bożej Nieustającej Pomocy, którą w swoich Wadowicach koronował bł. Jan Paweł II. Pan Tadeusz wykonał także koronę i sukienkę dla obrazów w Hrubieszowie i Księżomierzu. W Jarosławiu jest autorem wnęk ołtarza kościoła ojców Dominikanów. Najbardziej dumny jest ze skrzydełek aniołów na wawelskiej trumnie św. Stanisława. Wykonał je po kradzieży oryginałów. Na zamku są także jego relikwiarze, a na Jasną Górę przygotował stelaże na sukienki Matki Bożej.

Korony dla Pani Rzeszowa wykonał ze złota przekazanego na ten cel przez wiernych.

- Ludzie przynosili nam głównie biżuterię. Łańcuszki, pierścionki, kolczyki, a także obrączki. Pamiętam małżeństwo, które oddało je w podziękowaniu Matce Bożej za 50 lat wspólnego życia - mówi ojciec Wiktor.

Pan Tadeusz nad koronami pracował kilka miesięcy. Pracę zaczął od przetopienia i wyczyszczenia ok. kilograma 14-karatowego złota.

- Mając dokładne wymiary głów przystąpiłem do budowy koron. W tym celu wykonałem druty, z których powstał kształt. Musiałem wypełnić go delikatnymi, mniejszymi drucikami i osadzić na nich kamienie. Obie korony są ozdobione pięknymi, dużymi perłami, ale wysadziłem je także szmaragdami, ametystami, rubinami i cyrkoniami - mówi 73-letni artysta, uczeń Wiesława Łabędzkiego i Edmunda Korosadowicza, którego z kolei uczył sam mistrz - Józef Hakowski, najznamienitszy złotnik krakowski 2 poł. XIX w.

Wzór obu rzeszowskich koron nie jest przypadkowy. Przypomina konstrukcję korony Kazimierza Wielkiego, którą znaleziono w Sandomierzu w pierwszych latach XIX wieku. Jest skromna, wykonana z mosiądzu i ozdobiona niewielką ilością kamieni.

- Król używał jej w czasie wyjazdów i sprawowania sądów. To jedyne oryginalne polskie ragalium. Wszystkie pozostałe korony przepadły. Ja replikę tej korony wykonywałem w latach 70. dla sandomierskiego muzeum - mówi Tadeusz Rybski, który w październiku przyjechał do Rzeszowa na przymiarkę.

W tej chwili pracuje nad ostatnimi szlifami i szykuje futerały, w których korony pojadą do Rzymu, na poświęcenie przez Ojca Świętego.

Renowacja szat

Zagarmistrzowska robota trwa także w Świętej Katarzynie k. Kielc. Tam siostry Bernardynki pracują w zamkniętym klasztorze nad renowacją sukien Pani Rzeszowa, które ojcowie znaleźli u siebie na strychu. Dwie zostały już odnowione.

- Pierwszą założyliśmy na figurę we wrześniu. Drugą przywiozłem kilka dni temu. Siostry wykonały tytaniczną pracę. Czyszczenie i uzupełnienie haftów oraz zdobień zajęło im kilka miesięcy. Co ciekawe, najmłodsza z nich jest już po 70-ce, najstarsza ma 84 lata. Ponieważ nie jest już tak sprawna manualnie, ale ma sokoli wzrok, nawijała nitkę na igły - mówi ojciec Wiktor.

Odnowiona, pięknie zdobiona szata składa się z trzech części. To suknia i płaszcz Matki Bożej oraz przykrycie dzieciątka. Wierni będą mogli je podziwiać od pierwszej niedzieli adwentu, która w tym roku wypada 2 grudnia. Pozostałe dwie sukienki dotrą do bazyliki prawdopodobnie w przyszłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24