WISŁOKA DĘBICA - STAL KRAŚNIK 2-1 (1-1)
WISŁOKA DĘBICA - STAL KRAŚNIK 2-1 (1-1)
1-0 Wolak (4-głową, po błędzie obrony i bramkarza), 1-1 Litun (41-wolny z 18 m), 2-1 Barycza (57, asysta Bielatowicza).
WISŁOKA: B. Dydo - Bielatowicz, Konrad, Rzucidło, Mariusz Waloński - M. Kantor (90. Rokita), Pokrywka, Wolak, Michał Wolański, Zołotar (90+3. Piłat) - Barycza (87. Zięba).
STAL: K. Beszczyński - D. Beszczyński, Sawczuk, Ławrzyszyn, Czerkaszyn - Pacek, Iwanowicz (87. K. Dydo), Szewc, Litun - Drozd (67. Ręba), Gromba.
SĘDZIOWALI Mariusz Antosz oraz Mariusz Koper i Sylwester Rolek (Tarnobrzeg).
ŻÓŁTE KARTKI: Kantor, Michał Wolański, Pokrywka.
WIDZÓW 250.
Ekipa z Kraśnika, która lepiej radzi sobie na wyjazdach, niż swoich śmieciach, zawiodła.
- Jesteśmy ewenementem. U siebie nie wygraliśmy ani jednego meczu - próbował żartować Sławomir Adamus, trener Stali.
Z tej racji goście obawiali się dębiczanie, którzy tuż przed meczem musieli dokonać roszady w składzie; po rozgrzewce gorzej poczuł się Tomasz Zych i miejsce na prawej obronie zajął Dawid Bielatowicz.
Gol kuriozum
Tymczasem mecz zaczął się znakomicie dla Wisłoki; po rogu stalowcy wybili piłkę z pola karnego, ale zaraz wróciła, bo nieczysto trafił ją Łukasz Gromba. Siejgij Sawczuk źle obliczył lot piłki, Kamil Beszczyński za późno wyszedł i Sebastian Wolak uprzedził go głową; piłka odbiła się jeszcze od słupka i wturlała do bramki.
- Tylko my potrafimy tracić takie gole - Adamus nie mógł uwierzyć.
Szybkie prowadzenie uśpiło dębiczan, którzy oddali inicjatywę. Niewiele z tego wynikało dla kraśniczan. W 21. min powinno być 2-0; najpierw Mirosław Pokrywka skiksował przy kontrze trzech na dwóch, a po chwili Nazar Litun wybił piłkę z linii bramkowej po ostrej centrze Mariusza Wolańskiego.
Zemściło się to po kolejnych 20 minutach; gdy wszyscy spodziewali się dośrodkowania z rzutu wolnego z okolic narożnika pola karnego Lutin lewą nogą tak zakręcił piłkę, że ta wpadła w samo okienko.
Drugą połowę znów lepiej zaczęli dębiczanie; strzału-centry Bielatowicza nikt nie przeciął w polu bramkowym, ale w 57. min Bielatowicz wypuścił w uliczkę Tomasza Baryczę, który w sytuacji sam na sam popisał się "podcinką" a'la Frankowski.
Ćwiczyli to
- Ćwiczyliśmy wczoraj sytuacje sam na sam. Przydało się - cieszył się młody napastnik Wisłoki.
Chwilę później kolejne niepotrzebne wyjście Kamila Beszczyńskiego omal nie wykorzystał Mariusz Wolański, ale po jego lobie bramkarza Stali wyręczył brat - Daniel Beszczyński.
Stalowcy niby atakowali, ale uważnie grała defensywa Wisłoki. W 89. min powinno być po meczu; wzorową kontrę powinien sfinalizować Mateusz Kantor, ale w sytuacji sam na sam uderzył obok dalszego słupka.
- Należało się nam to zwycięstwo - cieszył się Grzegorz Cyboroń, trener Wisłoki.
Wkrótce fotogaleria i film. W poniedziałkowym "Stadionie" wypowiedzi i noty piłkarzy oraz sędziów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji