Uratowali pięć psów. Gmina nie widziała takiej potrzeby

Pięć psów znaleziono na terenie jednej z posesji w Siedliskach w gm. Medyka. Mróz sprawiał, że chowały się w namiastkach bud, skrzynkach i starych walających się szmatach. Wręcz spały na własnych odchodach.

- Sygnał otrzymaliśmy od wolontariuszki Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt "Nadzieja". Nasza placówka jako jedyna w regionie zgodziła się interweniować. Po leczeniu będziemy im szukać domu w centrum adopcyjnym - mówi lekarz wet. Radosław Fedaczyński z lecznicy dla zwierząt "Ada" w Przemyślu. - Bez pomocy człowieka psy po prostu by zdechły.

Właściciel czworonogów został eksmitowany z domu. Przez długi ma nawet zakaz wstępu na podwórze. Mieszka w Przemyślu. Psy zostawił, bo nie miał dokąd ich zabrać.

- Psy mają właściciela. Nie zostały porzucone. Nie mieliśmy sygnału, że dzieje się im coś złego. Sołtys także nie przekazał nam żadnych niepokojących informacji. Trudno żebyśmy reagowali - powiedział Ryszard Adamski, sekretarz gminy Medyka.

Zwierzęta zabrano w obecności policji.

- Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt "Nadzieja" może złożyć zawiadomienie o możliwości popełniania przestępstwa przez opiekuna tych zwierząt, polegającym na nienależytym sprawowaniu opieki, a tym samym naruszeniu przepisów o ochronie zwierząt - wyjaśnia asp. Bogusława Sebastianka z KMP w Przemyślu.

Psy z Siedlisk spędzą w lecznicy "Ada" 2-3 miesiące. Weterynarze prowadzą zbiórkę pieniędzy na ich leczenie.

- Prosimy gminę o wsparcie, bo pięć psów to spory problem - dodał Radosław Fedaczyński.