Jest ich dwóch, a może trzech. Grasują na golasa i napastują kobiety.
- Moją koleżankę goły facio dorwał w parku i złapał za cy…, pardon piersi. Dobrze że narobiła wrzasku i uciekła - mówi Ula z mieleckiego liceum.
Mielecki deptak, okolice działek i lasku nas Górce Cyranowskiej. To tutaj zboczeńcy napastują młode kobiety. Ostatnio jeden z nich zaatakował 17-latkę. Był środek dnia, gdy dziewczyna wracała z działki w ogrodzie "Metalowiec". Nagle z krzaków wyskoczył nagi mężczyzna, złapał ja za nogę i przewrócił. Gdy upadła, zaczął ją obmacywać. Jej krzyki usłyszał romski chłopiec, który mieszka na pobliskim osiedlu. Zaalarmował babcię, ta przybiegła i wystraszyła zboczeńca.
Jeden z brzuszkiem, drugi wysportowany
- Strach wychodzić do parku, a w nocy, albo wieczorem, to mi rodzice w ogóle nie pozwalają samej opuszczać domu - narzeka Agnieszka z I LO.
- A policja nie potrafi go złapać! - wtrąca jej koleżanka.
- Ponoć ich jest dwóch, jeden gruby, a drugi szczupły - mówi Ula, także uczennica mieleckiej szkoły średniej.
- A być może nawet trzech - przyznaje st. asp. Wiesław Kluk, rzecznik prasowy mieleckiej policji. - Kilka tygodni temu zatrzymaliśmy 45-letniego mężczyznę, który przyznał się do napastowania młodych kobiet. Ma postawiony zarzut. Wyszedł z aresztu. Jednak pojawiły się kolejne zgłoszenia od kobiet i podejrzewamy, że zboczeńców może być jeszcze dwóch. Jeden z brzuszkiem, o białej karnacji, drugi ciemniejszy ma sportową sylwetkę.
Co robić, jeśli pojawi się ekshibicjonista
Co robić, jeśli pojawi się ekshibicjonista
Radzi kom. Mariusz Skiba, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie:
- nie okazuj mu zainteresowania i czym prędzej zawiadom policję.
- jeśli napastnik zaatakuje to:
- staraj się uciekać i głośno wzywać pomocy, by zwrócić uwagę otoczenia, to może odstraszyć napastnika.
- jeśli nie ma szans na ucieczkę, trzeba się bronić. Jeśli nie masz gazu obezwładniającego można użyć choćby kosmetyku w areozolu.
- można użyć siły fizycznej. Staraj się uderzyć w krocze albo w goleń. Celne trafienie może dać czas na ucieczkę
- jeśli przestępca obezwładni ofiarę, należy starać się rozmawiać, np. zaproponować przejście w inne miejsce. W czasie przemieszczania może powstać okazja do ucieczki, zaalarmowania innych ludzi.
- bezwzględnie o każdym takim przypadku natychmiast należy poinformować policję. Staraj się zapamiętać jak najwięcej szczegółów wyglądu napastnika.
Teren dobry dla dewiantów
Chodzimy po wąskich zalesionych alejkach na deptaku i w pobliżu działek. Rzeczywiście są tu dobre warunki dla różnych dewiantów. Mogą skryć się w zaroślach, uciec.
- Ci zboczeńcy, to jakaś plaga - twierdzi jeden z działkowiczów. - Dawniej na działkach atakowały ślimaki, teraz gołe świry. Dlaczego policja się za nich nie weźmie? Przecież w końcu komuś zrobią jeszcze gorszą krzywdę.
- Złapanie grasujących nagich mężczyzn, to dla mieleckiej policji priorytetowa sprawa - zapewnia rzecznik Kluk. - Uruchomiliśmy wszystkie siły i sposoby.
Myślałam, że się opala
Kluk podkreśla, że atakujący są bardzo ostrożni.
- Uciekają, gdy ofiara zbyt głośno krzyczy. Niedawno, kiedy mieszkańcy nas alarmowali, że w okolicy grasuje zboczeniec, wysłaliśmy w ten rejon najbliżej znajdujący się patrol. Policjanci widzieli nawet zboczeńca, ale ten, korzystając z lesistego terenu, zdołał zbiec.
Licealistka Jola wspomina: - Kiedyś wracałam przez deptak do domu, a z krzaków wyłania się goły facet. Myślałam, że się opala i się roześmiałam. A dopiero po chwili spostrzegłam, że jest w kominiarce i zbliża się do mnie. Uciekłam co sił w nogach. Od tej pory już tamtędy nie chodzę.
- A ja natknęłam się na "zboka" w lesie - wspomina podekscytowana Monika. - Od razu zauważyłam, że coś jest nie tak, bo na twarzy miał maskę przeciwgazową.
- Jaką?
- Przeciwgazową, taką jak wojskowi na ćwiczeniach mają. No i był goły, ale w płaszczu. Uciekałam, aż się kurzyło.
Zaatakował policjantkę?
Wiesław Kluk wylicza, że do tej pory było kilkanaście sygnałów o atakach golasów.
- Wytypowaliśmy kilkunastu podejrzanych, sprawdziliśmy ich, ale trudno komuś postawić zarzut na podstawie rysopisu… kominiarki.
W Mielcu mówią, że policja próbowała zastawić nawet pułapkę.
- Podobno młoda policjantka udawała licealistkę i spacerowała po deptaku - opowiada Jola. - Ją też zaatakował, ale zdążył zwiać.
- Nie mogę tego potwierdzić, ani zaprzeczyć. Ale podejmujemy różne działania i stosujemy różne metody - mówi rzecznik Kluk.
Na razie do policji nie trafiło zgłoszenie, że któryś ze zboczeńców zgwałcił kobietę.
- A bo to się która przyzna, nawet gdyby się to stało? - mówią licealistki. - Życia taka by nie miała w tak małym miasteczku. Po sądach by ja ciągali, w ogóle obciach totalny.
- Żadnej kobiety nie zgwałcił - zapewnia rzecznik mieleckiej policji. - Więcej na razie mogę powiedzieć, przed sprecyzowaniem prokuratorskiego oskarżenia wobec mężczyzny, którego wcześniej ujęliśmy.
* * * * *
Policja apeluje
Osoby mające jakąkolwiek wiedzę o sprawie, proszone są o pilny kontakt z policją w Mielcu lub najbliższą jednostką policji pod numerem telefonu 997.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?