Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważajcie na tlenek węgla! Sześciu osobom na Podkarpaciu udzielono pomocy, a jeden mężczyzna zmarł

Grzegorz Anton
Brygadier Marcin Betleja prezentuje czujnik tlenku węgla: - To niepozorne urządzenie może uratować życie
Brygadier Marcin Betleja prezentuje czujnik tlenku węgla: - To niepozorne urządzenie może uratować życie Krzysztof Kapica
Kilka dni temu 67-letni mieszkaniec Sędziszowa Małopolskiego zbudził się w nocy, aby skorzystać z łazienki. Zaczął jednak tracić przytomność. Resztkami sił zdołał zadzwonić na numer alarmowy. Okazało się, że podtruł się tlenkiem węgla, który wydobywał się z wadliwie zamontowanych przewodów odprowadzających spaliny z piecyka gazowego. W niedawno rozpoczętym sezonie grzewczym podkarpaccy strażacy wyjechali do jedenastu podobnych zdarzeń. Sześciu osobom udzielono pomocy, a jeden mężczyzna z Woli Zarczyckiej zmarł.

- Głównym źródłem zatruć w budynkach mieszkalnych jest niesprawność przewodów kominowych: wentylacyjnych, spalinowych i dymowych – mówi brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy podkarpackich strażaków.

Wadliwe działanie przewodów może wynikać z: ich nieszczelności, braku konserwacji, w tym czyszczenia, wad konstrukcyjnych oraz niedostosowania istniejącego systemu wentylacji do standardów szczelności stosowanych okien i drzwi, w związku z wymianą starych okien i drzwi na nowe.

Tlenek węgla może pojawić się wszędzie tam, gdzie znajdują się urządzenia wytwarzające płomień. Nawet kuchenka gazowa, przy odpowiednim zbiegu okoliczności, potrafi stworzyć zagrożenie.

- Tlenek węgla jest bezwonny, bezbarwny i pozbawiony smaku. Dostaje się do organizmu przez układ oddechowy, a następnie jest wchłaniany do krwiobiegu. Uniemożliwia prawidłowe rozprowadzanie tlenu we krwi, powodując przy długotrwałym narażeniu, w większych dawkach śmierć przez uduszenie – tłumaczy bryg. Betleja.

Jak twierdzą strażacy, nawet, gdy uda się uratować osobę, która podtruła się tlenkiem węgla, to i tak będzie ona miała prawdopodobnie problemy zdrowotne. Zwłaszcza z układem nerwowym, wątrobą i sercem.

Duże stężenie tlenku węgla potrafi zabić po dwóch, trzech wdechach. Mniejsze stężenie spowoduje bóle i zawroty głowy, kołatania serca, duszności i nudności. Wówczas należy natychmiast odłączyć źródło ognia, otworzyć wszystkie okna, następnie błyskawicznie opuścić pomieszczenie i wezwać służby ratownicze. Jeżeli oczywiście jesteśmy w stanie.

- Osłabienie i znużenie, które czuje zaczadzony, a także zaburzenia orientacji i zdolności oceny zagrożenia powodują, że jest on całkowicie bierny i nie ucieka z miejsca nagromadzenia trucizny, traci przytomność i – jeśli nikt nie przyjdzie mu z pomocą – umiera – wyjaśnia bryg. Betleja.

Dlatego też warto kupić do domu czujnik tlenku węgla. Kosztuje od kilkudziesięciu złotych do maksymalnie stu złotych, a ratuje życie. Takie czujniki należy bezwzględnie umieszczać w każdym pomieszczeniu, w którym znajduje się wyposażenie stanowiące potencjalne źródło emisji tlenku węgla.

Polecamy:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24