Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W 1940 r. Sowieci deportowali na Syberię całą podprzemyską wioskę Bachów

Norbert Ziętal
- Miałam jakieś dziwne przeczucie, gdy nas Sowieci pakowali do sań. Ukradkiem wzięłam figurkę Matki Bożej Kalwaryjskiej. Kupiła mi ją babcia, podczas mojej pierwszej pielgrzymki do Kalwarii Pacławskiej. Ukrywałam ja cały czas. Wróciła ze mną do Polski i mam ją do dzisiaj. Może to dzięki niej, cała moja rodzina szczęśliwie wróciła do kraju – zastanawia się pani Wincentyna.
- Miałam jakieś dziwne przeczucie, gdy nas Sowieci pakowali do sań. Ukradkiem wzięłam figurkę Matki Bożej Kalwaryjskiej. Kupiła mi ją babcia, podczas mojej pierwszej pielgrzymki do Kalwarii Pacławskiej. Ukrywałam ja cały czas. Wróciła ze mną do Polski i mam ją do dzisiaj. Może to dzięki niej, cała moja rodzina szczęśliwie wróciła do kraju – zastanawia się pani Wincentyna. Norbert Ziętal
Według różnych szacunków władza ZSRR wywiozła na Syberię i do Kazachstanu ponad 1,5 mln Polaków. Najgorzej było w obszarze granicy niemiecko - radzieckiej. Stamtąd wywożono całe wsie, jak choćby Bachów w gminie Krzywcza.

Od kilku wieków odludna Syberia była miejscem zsyłek niepokornych mieszkańców lub podbitych narodów.

Władza sowiecka ochoczo sięgnęła do wzorów z rosyjskiej historii. Według niektórych historyków, przygotowania do masowych deportacji Polaków, radzieckie służby specjalne rozpoczęły jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, w latach 1936-37.

Akcja miała oczyścić wschodnie tereny II Rzeczypospolitej z "elementów", które, według Sowietów, mogły zagrażać ZSRR. "Elementami" byli głównie przedstawiciele inteligencji i mieszkańcy terenów przygranicznych. Chodziło oczywiście o granicę Niemcy - ZSRR, wyznaczoną na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow.

Cztery masowe deportacje w głąb ZSRR, odbyły się w latach 1940 - 1941. Dokładnie nie wiadomo, ile Polaków wywieziono. Udokumentowanych jest 300 tys. osób. Najczęściej mówi się o 1,5 mln osób, a niektóre szacunki wskazują na 2 mln. Przeżył zaledwie co czwarty zesłaniec.

Bachów rozdzielony pomiędzy okupantów

Pamiątkowy głaz postawiony przed Szkołą Podstawową w Bachowie, w 2008 r., w 68. rocznicę wywózek.
Pamiątkowy głaz postawiony przed Szkołą Podstawową w Bachowie, w 2008 r., w 68. rocznicę wywózek. Norbert Zięal

Krzyż Zesłańców Sybiru, przyznawany osobom deportowanym przez ZSRR. (fot. Norbert Ziętal)Po agresji ZSRR na Polskę San stał się rzeką graniczną. Wioska Bachów w Krzywczy została rozdzielona pomiędzy dwóch okupantów.

Wincentyna Król w dniu wywózki miała 14 lat. Wszystko zapamiętała niemal z fotograficzną dokładnością. Wtedy i dzisiaj mieszkała w Bachowie.

- 10 luty 1940 r. To była sobota, kilka minut po godz. 6 rano. Chłopaki z ojcem jeszcze spali. A my z mamą już krowy doiłyśmy - wspomina pani Królowa.

Wpadło trzech wojskowych. Ojcu pani Wincentyny zarzucili, że przechowuje broń. Nawet nie chcieli słuchać wyjaśnień, że przecież nie. Kazali się ubierać wszystkim. I zabrać pościel ze sobą.

- Trochę się zastanawialiśmy, po co ta pościel? Najpierw tłumaczyliśmy sobie, że po to, aby się na saniach ogrzać, bo powieźli nas prosto do Przemyśla, a mróz był ponad 20 stopni. Mama zdołała chwycić trochę ubrań i tyle. Pojechaliśmy głodni, bez śniadania. Bo wtedy najpierw się szło oporządzić inwentarz, a potem było jedzenie - wspomina pani Królowa.

Zapamiętali głównie głód i siarczysty mróz

Zauważyła, że razem z jej rodziną, wyciągnięto z domów 30 innych. Głównie z parcelacji i "górali". W tej części wsi mieszkańcy Bachowa pokupili niewielkie pola. To wystarczyło, aby Sowieci uznali ich za kułaków, czyli w sowieckim myśleniu, wyzyskiwaczy innych chłopów.

- Siarczysty mróz i niesamowity głód przez wiele dni - to najbardziej zapamiętał brat pani Wincentyny, Władysław Szczepanowicz. W chwili wywózki miał 6 lat.

Tej miejscowości nie ma na mapie

Pokażą wywózki

28 lutego 2010 r. w Przemyślu, na bocznicy kolejowej przy ul. Mickiewicza, odbędzie się rekonstrukcja historyczna upamiętniająca 70. rocznicę wywózek na Syberię. Widowisko przygotowują Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K." i Centrum Kulturalne w Przemyślu.

W Przemyślu załadowali ich do wagonów towarowych. Jechali prawie miesiąc. Postój tylko, aby załadować węgiel do lokomotywy. Potem tory się skończyły. Jechali jeszcze saniami przez lasy.

Do dzisiaj nie wiedzą dokładnie, gdzie ich Sowieci wywieźli. Gdzieś za Ural, do Kazachstanu.

- Krywoja, to nazwa posiołka, czyli osiedla, do którego nas wywieźli. W pobliżu przepływała rzeka Cisowaja. Ale niedawno szukałam na dokładnej mapie i nie znalazłam - tłumaczy pani Wincentyna.

Gdy wyjeżdżali z syberyjskich lasów, w tymczasowych paszportach Sowieci napisali im "Mołotowska Obłast - Krywoja".

Mężczyźni pracowali przy wyrębie lasu. Kobiety w kuchni. Wiecznie głodni. Kilogram chleba na dobę dla pracujących i 60 deko dla pozostałych.

- Cały czas chodziło za mną jedno marzenie. Choć raz najeść się do syta - mówi pani Wincentyna, a jej brat Władysław potwierdza, że wtedy to było także jego wielkie marzenie.

W kołchozie można było podjeść końskiego owsa

[obrazek5] Pamiątkowy głaz postawiony przed Szkołą Podstawową w Bachowie, w 2008 r., w 68. rocznicę wywózek. (fot. Norbert Zięal)Na szczęście dla nich, w 1941 Niemcy zaatakowali ZSRR. Dość łatwo radzili sobie ze słabą obroną radziecką. Stalin musiał przystać na koalicję z Zachodem. Nasi przedwojenni dyplomaci, poprzez alinckich sojuszników, domagali się uwolnienia wywiezionych Polaków.

- Przyjechało jakiś czterech wojskowych. Mówią jak jest, że teraz jesteśmy sojusznikami. Na koniec ogłosili, że puszczają nas wolno.

Szczepanowiczowie trafili do jakiegoś kołchozu. Warunki spartańskie, ale o niebo lepiej niż w lesie. Nawet można było podkraść jakiegoś ziemniaka z pola albo owsa z porcji dla koni.

- Mama gotowała z tego żurek. Nawet zjadliwy był - wspomina pani Wincentyna.
Wrócili w 1946. Najpierw do Przemyśla, bo w tych latach w Bachowie było niebezpiecznie. Trwały walki nowej władzy z UPA. W zasadzie nie było do czego wracać. Wszystkie domy rozkradzione, rozebrane lub spalone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24