Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W 80 miejsc dookoła świata

Grzegorz Król
W swoją niezwykłą podróż Ziemowit chce zabrać internautów.
W swoją niezwykłą podróż Ziemowit chce zabrać internautów. FOT. ARCHIWUM
Ziemowit ma plan. Chce objechać świat dookoła i zabrać w tę podróż internautów. Jego poczynania można śledzić na specjalnie założonej stronie 80miejsc.pl.

- Masz doświadczenie o podróżowaniu? Wyprawa dookoła świata to spore wyzwanie - pytam, bo cały pomysł wydaje mi się lekko szalony.

- Trochę jeździłem po Europie, zwiedziłem Szwecję. Większego doświadczenia nie mam, ale czy to ma być przeszkodą? - pyta Ziemowit. - Popatrz na to z pozytywnej strony. Każda moja wtopa, będzie przestrogą dla innych. W niektórych sytuacjach może być nawet wesoło.

Praca

Urodził się i mieszkał w Warszawie na popularnym osiedlu Chomiczówka. W korytarzach ZUS-u obszedł ziemię ze dwa razy zanim zaczął pracę kierownika w jednym z budowlanych hipermarketów. Poprzez sieć trafił do Krakowa. Podążając za głosem serca dotarł stamtąd na Podkarpacie, gdzie ponownie wpadł w objęcia sieci hipermarketu.

- Dziewczynę miałem w Leżajsku, chcieliśmy być jak najbliżej siebie, Rzeszów to była idealna placówka, to jak zrządzenie losu - wspomina z westchnieniem.

Praca pochłonęła go bez reszty. Odpowiadał za rozkręcenie podległego mu działu, więc harował od rana do wieczora. Podpadł jednak komuś wyżej i po kilkumiesięcznej psychicznej wojnie w końcu poległ. Stał się wolnym człowiekiem.

- I to było to. Gdybym dalej tyle pracował, to nie miałbym czasu skupić się nad tym czego naprawdę chcę. Marzenie o wielkiej podróży zaczęło wreszcie kiełkować.

W Rzeszowie został, bo mu się tu podoba. - Jak teraz wracam z Warszawy, to myślę, że wróciłem do domu. To jest naprawdę fantastyczne miasto. Wszędzie jest blisko, ludzie nie są tak zaślepieni pogonią za kasą. Życie biegnie swoim spokojnym rytmem - mówi.

Pomysł

Na pytanie o pomysł na podróż opowiada - marzenia. To one wytyczyły cel całego projektu.

- Pomyśl tylko, jak można żyć i nie zobaczyć tylu wspaniałych rzeczy, które są na świecie? - tłumaczy. - Ale słuchaj dalej - wyprawę będę relacjonował na żywo, bo chcę się nią podzielić z każdym, kto tylko będzie miał na to ochotę. Ten projekt to gigantyczne przedsięwzięcie

Miejsca

www.80miejsc.pl - to tu Ziemowit chce się dzielić swoimi wszystkimi sukcesami i niepowodzeniami. A właściwie już zaczął. Na celowniku, bo tak nazywa się jedna z podstron, przedstawia cele swojej podróży.

Miejsc jest 80. Dlaczego akurat tyle? Żeby odpowiedzieć na to pytanie wystarczy sięgnąć po tytuł książki Juliusze Verne'a "W 80 dni dookoła świata".

- To liczba niezwykła, od razu kojarząca się z wielką przygodą. Ja tylko w mojej podróży czas zamieniłem na przestrzeń i tak powstało 80 miejsc.

Żeby je opisać, przewertował sterty przewodników i spędził długie godziny nad mapami.

- Nie było łatwo. Gdy musiałem odrzucać kolejne punkty na korzyść tych "lepszych", często miałem chwile wahania. Z jednej strony nie chciałem, żeby były to miejsca bardzo popularne takie jak np. Koloseum czy Wieża Eiffla, z drugiej nie mogły być zbyt udziwnione i zupełnie nieznane. Postanowiłem więc zrobić tak, żeby każde miało to przysłowiowe "coś". Każde więc opatrzyłem argumentem mojego wyboru. Czasami są ich aż cztery.
[obrazek2] Ziemowit we własnej osobie. (fot. Archiwum)Internauci

Teraz Ziemowit czeka przede wszystkim na nich, bo to internauci mają być współtwórcami projektu. Ziemowit chce, by uzupełniali jego encyklopedię. Do każdego z miejsc będzie można wpisywać, co warto w nim zrobić, co zwiedzić, co zjeść i gdzie zamieszkać.

- Liczę też na oryginalne pomysły, niekoniecznie poważne i realne. To one będą miały wpływ na scenariusz podróży - zapowiada.

Całą podróż będzie oczywiście można śledzić na bieżąco.

- Będą zdjęcia, filmy, dźwięki przyrody i relacje, tak aby każdy czuł smak tej wyprawy każdego dnia. Planuję też relacje na żywo, takie jak np. lot nad Wielkim Kanionem czy wizyta w wiosce Masajów w Kenii. I, jak w każdym dobrym reality show, przewiduję mnóstwo konkursów i niespodzianek - śmieje się.

Atlantyda

Pierwszy konkurs już jest. To "Projekt Atlandyda" - ostatnie miejsce na szlaku Ziemowita.

- Nie ma go jeszcze na mojej mapie, ponieważ chcę by wybrali je właśnie internauci. Wspólnie więc stworzymy tzw. mapę Atlantydy, czyli miejsc niezwykłych, mało znanych i pasjonujących swoim urokiem. Każdą propozycję trzeba będzie opisać i odpowiednio uargumentować. Następnie poddane one zostaną ocenie internautów, a zwycięzca konkursu pojedzie ze mną w zwycięskie miejsce.

Żeby to wszystko zrealizować, Ziemowit chce do współorganizacji wyprawy zaprosić sponsorów. Dla nich zamieścił na stronie mapę podróży składającą się z wirtualnych cegiełek. Każdy wykupiony element odsłania poszczególne miejsca na trasie. W zamian firmy będą mogły promować się w serwisie.

- Niektórzy zarzucają mi już, że znalazłem sobie sposób na świetny biznes. Wtedy im mówię, żeby zrobili coś podobnego a tylko im przyklasnę - mówi z powagą. -
Jestem wręcz niepoprawnym optymistą i wierzę, że w ten sposób spełnię marzenia. Grunt to nie poddawać się i wytrwale dążyć do celu. Porażkami się nie przejmować, gdyż one wpisane są w każdy sukces. Zresztą było by za słodko, gdyby tak wszystko szło z górki - dodaje już ze śmiechem.

Wypada więc tylko kibicować tej fantastycznej przygodzie a później wziąć w niej udział przed monitorem komputera. Start początkiem przyszłego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24