Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W dwóch barach Rzeszowie można było wypić piwo. Wystarczyło... zapisać się do partii

Kinga Dereniowska
Kinga Dereniowska
Herbatka z cytrynką, piwo w kuflu przy barze, grzaniec przy stoliku. Taki obraz zobaczyliśmy dziś w pubie Rambla w okolicach rzeszowskiego Rynku. Widok, jak sprzed pandemii. Tyle że ta - na razie - nigdzie się nie wybiera, podobnie jak obostrzenia zakazujące obsługi klientów w restauracjach. Rambla i Soda to pierwsze lokale gastronomiczne w Rzeszowie, które buntują się i otwierają dla klientów. Wystarczy wstąpić do prawicowej partii i już można zamawiać drinki.

Tuż przed godziną 18 w piątek bar Soda w Rzeszowie był jeszcze pusty. Zabrudzoną witrynę od zewnętrznej strony skrupulatnie mył pracownik. Przez czystą już szybę ukazał się wielki baner Konfederacji. Obok wejścia zaś majestatycznie powiewały flagi tej partii. Chwilę później zgromadzonych przed przed lokalem przywitał Jacek Ćwięka, szef rzeszowskiego biura poselskiego Grzegorza Brauna.

- Wynajęliśmy na dzisiejszy wieczór lokal wraz z jego wyposażeniem, aby zorganizować spotkanie partyjne - tłumaczył.

Nie wiadomo, jak często będą debatować starzy i ci nowi członkowie Konfederacji. O tym miała zdecydować piątkowa frekwencja.

Konfederacja zaprzecza, że swoim działaniem drwi z obowiązujących obostrzeń sanitarnych. Zapewnia, że intencje ma czyste i chce pomóc restauratorom.

- Sytuacja jest podbramkowa dla przedsiębiorców, którzy nie mają z czego żyć. Nie mówiąc już o utrzymywaniu lokali. Prawo daje nam możliwość spotkania partyjnego i z niego korzystamy. Włączamy się w ruch zapoczątkowany na Podhalu, który znamy pod nazwą "Góralskiego veta". Przenosimy ten sprzeciw do Rzeszowa - argumentuje działacz Konfederacji.

Dodaje, że nie zamierza utrudniać pracy policji i sanepidowi, jeśli służby się pojawią. Wątpi też, że nałożą oni jakąkolwiek karę.

- Działamy w obrębie prawa. Nie jesteśmy rebeliantami - zaznaczył.

Następnie zaprosił na partyjne spotkanie grupkę osób (wraz z dziećmi), która czekała przed wejściem.

Dziennikarze, którzy przyszli, aby relacjonować wydarzenie zostali wyproszeni z baru przez m.in. działaczy partii Korwin. Zdążyliśmy tylko zobaczyć papierowe deklaracje wstąpienia do partii na stolikach, nieużywany płyn do dezynfekcji i... twarz Krzysztofa Bosaka w ekranach telewizorów (w Zakopanem odbywała się konferencja prasowa Konfederacji).

Przed wejściem spotkaliśmy właściciela jednej z knajp, zlokalizowanych w okolicach rzeszowskiego Rynku. Przyszedł zobaczyć jak wygląda nieposłuszeństwo właścicieli Sody. Nie ma nic przeciwko zapisaniu się do Konfederacji. Sam zamierza swój lokal otworzyć w poniedziałek.

- Nie mam nic do stracenia. Albo się otworzę, albo rzucę się pod pociąg - mówi zdesperowany.

Los przedsiębiorców nie jest obojętny także posłowi Lewicy, Wiesławowi Bużowi. Spotkał się w piątek przed południem z restauratorami, aby "omówić planowaną akcję okazania obywatelskiego nieposłuszeństwa, która zakłada otwarcie prowadzonych przez nich lokali mimo obowiązujących obostrzeń sanitarnych".

W spotkaniu wzięli udział właściciele lokali:

  • Pub Piwnica,
  • Parole Art Bistro,
  • Pijalnia Rzeszowska,
  • Hokus Pokus,
  • Bue Bue,
  • Prohibicja,
  • Życie jest Piękne,
  • Roko Pub,
  • Bellanuna.

Otwarcie lokali w czasach Narodowej Kwarantanny to nie jedyny problem przedsiębiorców. Jeśli zaczęli oni biznes w 2020 roku, to nie mogą skorzystać z tarcz kryzysowych (nie mają możliwości wykazania spodku finansowego, w porównaniu z rokiem ubiegłym, bo wtedy nie działali).

- Czują się pozostawieni sami sobie, ponieważ w urzędach “odbijają się od ściany”. Notują od 70 do 90 procent spadku w obrotach - czytamy w oświadczeniu, które wysłał do naszej redakcji poseł Buż.

Problemem jest też konieczność opłacenia koncesji na alkohol, której stawka jest uzależniona od jego sprzedaży. W ubiegłym roku restauratorzy roku nie sprzedawali alkoholu, ale opłatę musieli uiścić. Wiesław Buż zamierza zwrócić się z wnioskiem do władz podkarpackich o rozwiązanie tego problemu.

W Sodzie w piątkowy wieczór wraz z pracownikami sanepidu pojawiła się policja. Nie wystawiono mandatów.

- Na miejscu nie stwierdzono, aby lokal prowadził działalność. Pracownicy sanepidu zostali poinformowani, że w lokalu odbywa się prywatne spotkanie - poinformował Bartosz Wilk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Według naszych informacji w poniedziałek w Rzeszowie ma otworzyć się około 10 restauracji.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24