W Podkarpackim ubyło milionerów

Rekordowe dochody za ubiegły rok wykazali dwaj podatnicy z Niska i Dębicy. W 2013 r. zarobili po ok. 10,5 mln zł. Rok wcześniejszym rekordziści mogli się pochwalić ponad 40 mln zł.

Ekonomista: to chwilowy spadek
- Spadek wynika zapewne z tego, że najbogatsi ludzie w regionie doszli do dużych pieniędzy, działając w sektorze usług budowlanych i transportowych, a także w handlu. Właśnie te sektory znalazły się w największej od lat zapaści. Tym samym zmalały majątki właścicieli firmy z tych sektorów - uważa Tomasz Starzyk z wywiadowni gospodarczej Bisnode D&B Polska. Zwraca też uwagę, że spadek liczby milionerów stanowi zaprzeczenie trendów, jakie obserwuje się nie tylko w Polsce, ale i na świecie. - Najbogatsi na ogół pomnażają majątek. Sądzę, że na Podkarpaciu to chwilowy spadek. Wraz z poprawą ogólnej koniunktury liczba milionerów będzie rosnąć - przekonuje.
Od kilku lat najwięcej mamy ich w Rzeszowie, Dębicy, Mielcu i Stalowej Woli. Dlaczego akurat w tych miastach najłatwiej dorobić się milionów? – W Rzeszowie jest najwięcej firm i usług innowacyjnych, a także przedsiębiorczych ludzi. Dębica, Mielec i Stalowa Wola to z kolei ta część regionu, która zaraz po stolicy Podkarpacia, jest wysoko rozwinięta gospodarczo, uprzemysłowiona. Rzeszów razem z tymi powiatami oraz Tarnobrzegiem wypracowują aż trzy czwarte PKB na Podkarpaciu - zauważa Dominik Łazarz, ekonomista z WSIiZ w Rzeszowie.
Najbogatsi z regionu milionów dorabiają się zwykle na prowadzeniu własnej firmy. Rekordowe dochody przynoszą im zazwyczaj trzy branże: budownictwo, transport i handel.

Początek fortun w „garażu”
Milionerów można znaleźć jednak niemalże w każdym sektorze gospodarki. – Patrząc na kariery tych, którym się to udało, sukces najczęściej osiągnęli dzięki ciężkiej pracy. Łatwo jest oczywiście oceniać człowieka po efekcie - „ma milion”, ale mało kto zauważa, że na ten milion musiał bardzo ciężko i długo pracować. I to począwszy od edukacji: trudne studia, nauka języków obcych, zdobywanie umiejętności prowadzenia biznesu – podkreśla Starzyk.
Jak dodaje, wiele fortun swój początek miało w przysłowiowym „garażu”. - To pokazuje, że potrzebna jest przede wszystkim determinacja, i chyba najważniejsze, umiejętność podnoszenia się z kolan po porażce. Czasem po prostu szczęście, jak w przypadku choćby twórcy Facebook’a. Henry Ford swój sukces osiągnął z kolei dzięki nieszablonowemu myśleniu. Wymyślił taśmę produkcyjną, obniżył znacząco ceny swoich aut, co spowodowało zwiększenie produkcji i sprzedaży – mówi Starzyk.

Szczęśliwy los
Niektórym wystarczy wyłącznie zwycięski los na loterii, by stać z dnia na dzień milionerem. - W ubiegłym roku odnotowaliśmy trzy wygrane w Lotto i Lotto Plus o wartości co najmniej miliona złotych. W Brzozowie wygrana wyniosła ponad 3,5 mln zł, w Nagawczynie - 1 mln zł, a w Przemyślu - prawie 5 mln zł - podaje Jarosław Tomaszewski z Totalizatora Sportowego.
- Ilu milionerów z Podkarpacia korzysta z naszych usług, trudno powiedzieć. Na pewno stanowią mniejszość – mówi Iwona Żelazna z Noble Concierge, firmy świadczącej luksusowe usługi lifestyle’owe. – Na co wydają swoje pieniądz? Głownie na sprowadzanie rzeczy, które nie są osiągalne na polskim rynku. Pamiętam, że jeden z naszych klientów zlecił nam umówienie jazdy próbnej ferrari. Bywało, że organizowaliśmy imprezę okolicznościową na dachu wieżowca. Innym razem, jeden z naszych pracowników specjalnie poleciał do Anglii i koczował przed londyńskim sklepem Apple, żeby nasz klient pierwszy w Polsce miał najnowszego iPada. Najwięcej pieniędzy milionerzy wydają jednak na podróże.