Plany wygaszania produkcji wódek w łańcuckim Polmosie wywołał duże oburzenie w naszym regionie. To nie może dziwić, bo ta fabryka wódek istnieje od 250 lat i jest cenioną marką nie tylko na Podkarpaciu, ale też w Polsce i poza jej granicami.
Władze zapowiedziały batalię
Niedawno samorządowcy i politycy z powiatu łańcuckiego zapowiedzieli, że będą walczyć o utrzymanie fabryki w Łańcucie. Do tej koalicji włączył się poseł.
- Razem ze starostą Adamem Krzysztoniem i Kazimierzem Gołojuchem, posłem PiS, zamierzamy podjąć wszystkie możliwe działania w tej sprawie - zadeklarował Stanisław Gwizdak, burmistrz Łańcuta. - Poinformujemy o tym zagrożeniu hrabiego Marka Potockiego, potomka dawnych właścicieli fabryki wódek. Ma znajomych we Francji, którzy mogą wpłynąć na zmianę decyzji francuskiego właściciela. Nasz zakład to nie tylko miejsca pracy. Fabryka wódek jest przecież ściśle związana z historią miasta.
Poseł Kazimierz Gołojuch 19 listopada br. zaaranżował spotkanie w Ambasadzie Francji z udziałem przedstawicieli związków zawodowych z Polmosu w Łańcucie. - Liczymy na poparcie wszystkich osób i instytucji. Mamy nadzieję, że uda się w ten sposób pomóc i wypracować dobre dla wszystkich rozwiązanie. Tym bardziej, że Łańcut posiada szereg atutów, które decydują o tym aby firmy właśnie tutaj lokalizowały swoje zakłady produkcyjne – dodaje Kazimierz Gołojuch poseł na Sejm RP.
Oczywiście już samo zagrożenie utraty miejsc pracy denerwuje związkowców. Dlatego Zarząd Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność" oburzony planami wygaszania produkcji w Fabryce Wódek 19. bm. przyjął zdecydowane stanowisko w tej sprawie.
159-osobowa załoga ma poparcie
Związkowcy z „Solidarności" skierowali swoje stanowisko bezpośrednio do przewodniczącego Rady Dyrektorów Marie Brizard Wine & Spirits we Francji, która to firma jest teraz właścicielem łańcuckiej fabryki.
"Żądamy wycofania się z tej szkodliwej dla załogi i regionu decyzji oraz podjęcia działań zwiększających możliwości produkcyjne fabryki. Ponad 150 osobowa załoga, w swojej walce o zachowanie miejsc pracy, może liczyć na pełne poparcie „Solidarności” całego regionu." - napisali.
Na tym jednak nie poprzestali i w następnych fragmencie stwierdzają: "W przypadku braku pozytywnej decyzji dotyczącej wycofania się z planowanych zamierzeń skorzystamy z naszych statutowych i ustawowych uprawnień."
Powiadomili Warszawę i Brukselę
- Przecież dla pracowników fabryki oraz mieszkańców Łańcuta, nie do przyjęcia jest propozycja w konsekwencji, zmierzająca do likwidacji fabryki, której tradycje sięgają ponad 250 lat. Dlatego będziemy bronić miejsc pracy naszych kolegów i koleżanek z Łańcuta. W tej słusznej walce nie mamy zamiaru ustępować - przekonuje Roman Jakim, przewodniczący Zarządu Regionu Rzeszowskiego NSZZ Solidarność W Rzeszowie.
- Nie możemy też dłużej milczeć i o naszym stanowisku otwarcie powiadamiamy m.in. nie tylko władze województwa, ale także, panią premier, pana Prezydenta RP, posłów i europarlamentarzystów, a także Forum Związków Zawodowych w Brukseli oraz Ambasadę Francuską.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat