Weszliśmy do nieczynnej od kilkudziesięciu lat, kolejowej wieży ciśnień w Przemyślu [WIDEO, ZDJĘCIA]

Wysoka wieża z czerwonej cegły, o solidnej konstrukcji, znajduje się przy ul. Czarnieckiego, tuż obok torów kolejowych.

Jak podają różne źródła, w tym oficjalna aplikacji miejska visit.przemysl.pl wieża została wybudowana przez Niemców, w czasie II wojny światowej, w ramach planu „Otto”. Ten miał na celu miał rozbudowę infrastruktury zbrojeniowej, głównie fabryk broni i węzła kolejowego oraz budowę nowych koszar dla Wehrmachtu.

- To największa w Przemyślu wieża ciśnień. Ma ponad 30 metrów wysokości. W przeszłości służyła do napełniania parowozów wodą. Ta wieża współpracowała z przepompownią, która znajduje się pod Kamiennym Mostem. Z kolei ta ma ujęcie wody bezpośrednio w Sanie. Swoją funkcję przestała pełnić, gdy z torów zniknęły parowozy - mówi Karol Gajdzik, pełnomocnik akcji KochamKolej.pl.

W ramach wizytacji różnych ciekawych obiektów kolejowych w Przemyślu, które ewentualnie mogłyby być wykorzystane w turystyce, odwiedzamy m.in. wieżę przy Czarnieckiego.

Dzięki uprzejmości PKP możemy zajrzeć do środka. Prawdopodobnie nikt tutaj nie zaglądał od 20, a może nawet 30 lat.
Wchodzimy. W środku ogromne, stalowe rury, który prowadzą na górę. Na parterze przestronne pomieszczenie. Czyste, jak na obiekt tak długo nieużytkowany. W środku zachowała się jeszcze stara lampa wisząca, choć oczywiście nie jest już podłączona do prądu. Są również dwa ptasie gniazdka, ale od dłuższego czasu nie zamieszkałe.

Są strome, wąskie, drewniane schodki prowadzące na górę.

- Niestety, możemy być tylko tutaj. Wyżej nie wejdziemy. Nie pozwala na to stan zachowania drewnianych schodów. Są już mocno spróchniałe. Podejrzewam, że szybko by się pod nami rozleciały. Tylko ludzie z odpowiednim sprzętem i właściwie zabezpieczeni mogliby się pokusić o wejście na górę - ocenia pan Karol.

Niemniej jednak to, co zobaczyliśmy na parterze, było ciekawym doświadczeniem. Możliwe jest również zejście w dół.

- Woda z Sanu była czerpana do przepompowni przy Kamiennym Moście. Stamtąd transportowana do wieży. Następnie wypompowywana na jej górę. Gdy podjeżdżał parowóz, tankowano go wodą poprzez specjalny wodopój. Wieża ma bardzo ciekawą konstrukcję, unikatową. M.in. zachował się na niej, na zewnętrznej ścianie, wodowskaz, metalowa szyna. Doskonale do widać. Pokazywał ilość wody znajdującej się w danej chwili w wieży. Zastosowano tutaj już żelbetowe stropy. Są półtorametrowej grubości mury. Nawet ciężko sobie wyobrazić, jak wielki musiał być ciężar wody, która znajdowała się na górze - opisuje pan Karol.

Wieża ciśnień jest jednym z wielu obiektów w Przemyślu, którymi interesują się pasjonaci skupieni wokół akcji KochamKolej.pl. Chcieliby, aby odpowiednio zadbane kolejowe atrakcje stały się magnesem dla turystów. Pierwszą, większą akcją będzie próba reaktywacji linii kolejowej 102 na odcinku z Pikulic do granicy polsko - ukraińskiej w Malhowicach. Jej pierwszym akcentem będzie wrześniowa „I Bieszczadzka Siekierezada”, czyli czyszczenie torów z dzikiej roślinności.