- Chłopcy pokazali takie wakacyjne granie - powiedział Piotr Oleszek, kierownik Startu. Goście już od dawna są pogodzeni z losem, ale czasem potrafili napsuć rywalom krwi. Tym razem niewiele jednak mogli zdziałać i cudu nie było. Już do przerwy gospodarze zdobyli trzy gole. - Oby podobnie bramki padały po zmianie stron - uśmiechał się w trakcie przerwy Eugeniusz Niemiec, prezes Wisłoka.
Miejscowi piłkarze jakby go posłuchali i dołożyli kolejne trzy bramki, ale przy okazji dwie stracili. - Musieliśmy sobie radzić w okrojonym składzie, a w trakcie meczu z powodu urazów boisko opuściło aż trzech piłkarzy. Szansę dostali jednak ci, którzy dotychczas grali bardzo mało. Mam nadzieję, że te kontuzje nie będą zbyt groźne - mówi sternik miejscowych. Dzięki tej wygranej drużyna Mariusza Stawarza już nie musi patrzeć za siebie i ostatecznie zapewniła sobie spokojny finisz sezonu.
Wisłok Wiśniowa - Start Pruchnik 6:2 (3:0)
Bramki: 1:0 Zimny 13, 2:0 Kosiba 29, 3:0 Sokołowski 32, 4:0 Zimny 60, 5:0 Kosiba 72, 5:1 Cząstka 74, 6:1 Kosiba 75, 6:2 Garbarz 85.
Wisłok: Kaszuba (75 Ząbik) - Sajdak, Kuta, Cyran, Kozubek (63 Śliwa) - Sokołowski (65 Grabski), Stanisz, Zimny, S. Boruta (46 Wolański 6), Baran - Kosiba (85 M. Boruta). Trener Mariusz Stawarz.
Start: Czerwiński - Smalec (46 Jarosz), Gilarski, Jabłoński, Mikłasz - Czura, Kurecki, Znamieńczyków (77 Czarniecki), Cząstka, Stanik (75 Garbarz) - Parawa. Trener Arkadiusz Kiszka.
Sędziował Myszka (Stalowa Wola). Widzów 100.
ZOBACZ WIĘCEJ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?