- Zabezpieczenie i stabilizacja osuwiska są nieopłacalne - orzekli biegli. Oznacza to, że zmarnowano aż 1,6 mln zł!
Gminne wysypisko śmieci wybudowano w niecce zbocza sporego wzgórza w Jaworniku Niebyleckim. Składowisko - oddane do użytku jeszcze w ub. r. - miało pomieścić 25 tys. ton odpadów. Nie trafił tam nawet kilogram śmieci, bo wystarczyło kilka deszczowych dni, a dolna część budowli... osunęła się ze stoku.
- Nie będę się wypowiadał w tej sprawie. Byli przecież projektanci, inspektorzy nadzoru itd. - mówi Marek Strzała, były wójt Niebylca.
Olbrzymie straty
Nowy wójt, Zbigniew Korab zażądał od wykonawcy budowy - strzyżowskiej firmy Transkop, aby naprawiła zniszczenia. Nie zrobiła tego do dzisiaj.
- Doszło do osunięcia się olbrzymich zwałów ziemi, dlatego nie mogę tam wpuścić ludzi, bo zagrażałoby to ich zdrowiu i życiu. Najpierw niech wypowiedzą się biegli - mówi Stanisław Warzybok, prezes Transkopu.
O wyjaśnienie przyczyny katastrofy Korab zwrócił się do Państwowego Instytutu Geologicznego (PIG) w Krakowie i zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Strzyżowie.
- W grę wchodzą olbrzymie pieniądze, bo budowa wysypiska kosztowała 1,6 mln zł - tłumaczy.
Nie ma winnych
Wczoraj udało nam się dotrzeć do opinii niezależnych ekspertów z PIG. Ustalili, że wysypisko wybudowano na... osuwisku - "co było dużym błędem". Olbrzymie pieniądze podatników wydane budowę poszły w błoto.
- Łączny koszt dokumentacji i stabilizacji osuwiska z pewnością przekroczy wartość budowy wysypiska, dlatego najmniej kosztownym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem będzie odstąpienie od jego eksploatacji - uznał dr Wojciech Rączkowski, ekspert z PIG.
Do winy za gigantyczne straty nikt się nie poczuwa: Zbigniew Detyna, szef firmy PROEKO z Rzeszowa, wykonawcy projektu budowlanego i zagospodarowania:
- Podstawą do lokalizacji wysypiska była korzystna opinia geologiczna, którą dostarczyła nam gmina.
Grzegorz Czudec, szef firmy GEOTECH z Rzeszowa, która sporządziła dokumentację geologiczno - inżynierską: - Przed kilkunastoma laty wykonaliśmy jedynie wstępne badania i to nie na potrzeby projektu budowlanego. Nasze opracowanie nie mogło być wystarczającą podstawą do lokalizacji wysypiska.
Andrzej Kamiński, który z ramienia Zakładu Usług Geologicznych w Rzeszowie opracował dokumentację hydrogeologiczną: - Ja nawet nie wiem, co tam, w Jaworniku się stało. Niczego nie będę komentował i nie życzę sobie, aby wymieniać moje nazwisko!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?