Mąż od dawna cierpi na kamicę nerkową - opowiada żona Bogusława M. - Dwukrotnie w Staszowie rozbijano mu już kamienie, ale dolegliwość powraca.
W lutym Stanisław M. postanowił zmienić lekarzy i wybrał się do urologa w tarnobrzeskiej poradni. Urolog skierował go do nowodębskiego szpitala. Na skierowaniu widniała tajemnicza, łacińska nazwa choroby. Rano trafił na stół operacyjny, a kiedy się obudził, kamień miał w dalszym ciągu, brakowało mu za to woreczka żółciowego.
Okazało się, że Witold P., urolog skierował pana Stanisława na operację wycięcia woreczka żółciowego. I sam go zoperował. Jak twierdzi pan Stanisław, po kilku dniach dr P. przyznał się, że pomylił pana Stanisława z innym pacjentem.
Potem nowodębscy lekarze zmienili front i zgodnie twierdzili, że woreczek trzeba było wyciąć, bo był w stanie zapalnym.
Wszystko wskazuje na to, że sprawa nie skończy się na wymianie opinii między szpitalem a pacjentem, ponieważ córka pana Stanisława, z zawodu lekarz, postanowiła skarżyć szpital w Nowej Dębie o odszkodowanie w wysokości 100 zł.
Niestety, nie udało nam się skontaktować z dr Witoldem P. Wyjechał wczoraj do Krakowa.
Wiesława Barzycka, dyrektorka SP ZOZ w Nowej Dębie:
Pacjenci się jednoczą
Przed czwartkowym spotkaniem w rzeszowskim ratuszu
Na Podkarpaciu powstaje oddział Stowarzyszenia Obrony Praw Pacjenta. Spotkanie z jego prezesem - Ryszardem Frankowiczem oraz zebranie organizacyjne odbędą się w czwartek, 2 października, w rzeszowskim ratuszu.
Poszkodowani przez służbę zdrowia oraz chętni do pracy społecznej w Stowarzyszeniu proszeni są o przyjście do sali posiedzeń Rady Miasta na godzinę 10. O godz.11 dr Frankowicz wygłosi prelekcję o wadliwości orzeczeń ZUS w sprawach rentowych. Poszkodowani będą mogli zasięgnąć porad.
- Do siedziby Stowarzyszenia w Tarnowie jest z Rzeszowa kilkadziesiąt kilometrów. Z innych miast Podkarpacia - jeszcze dalej. A ponieważ w naszym województwie wiele jest przykładów działań na szkodę pacjenta, wystąpiliśmy o powołanie oddziału Stowarzyszenia - mówi Józef Draus z komitetu organizacyjnego. - Działając samodzielnie pacjent nie ma szans wobec administracji medycznej i wobec korporacji lekarskich. Mała jest u nas świadomość tego, co należy uznać za błąd, a co za niestaranność lekarza. Popełnić błąd to rzecz ludzka. Niedopuszczalna jest natomiast niestaranność zawodowa - twierdzi Draus.
ANTONI ADAMSKI
Sprawa zakończy się z pewnością w sądzie. Jesteśmy ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej, ale ubezpieczyciel nie wypłaci żadnego odszkodowania, ponieważ nie uzna tego zdarzenia jako błędu w sztuce lekarskiej.
Dr Wojciech Wiśniewski, ordynator oddziału chirurgicznego Szpitala Powiatowego w Nowej Dębie:
Dr Witold P. to bardzo dobry lekarz. Czy mógł się pomylić? Nie mogę dać głowy, wiem tylko, że pacjent trafił do szpitala ze skierowaniem na operację woreczka i taką operację przeprowadzono. Zakończyła się zresztą sukcesem. Nie było po niej żadnych powikłań. W woreczku rzeczywiście nie było kamieni, ale ostre stany zapalne też kwalifikują się do operacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"