MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wygrałem! Jadę na Euro!

Ewa Wawro
Piłka nożna to pasja Mateusza. Trenuje w szkolnym klubie sportowym i jak twierdzi jego mama, pewnie zostanie piłkarzem.
Piłka nożna to pasja Mateusza. Trenuje w szkolnym klubie sportowym i jak twierdzi jego mama, pewnie zostanie piłkarzem. MAREK DYBAŚ
10-letni Mateusz z Jasła wystartował w "Dziecięcej Eskorcie McDonald's" i dzisiaj będzie kibicował Polakom w Klagenfurcie.

- Mama wciąż coś wygrywa, więc i ja spróbowałem. No i się zaczęło - mówi Mateusz. Do tej pory wygrał: komputer, rower, kilka piłek, książki. A ostatnio telewizor i wyjazd na mecz Polska-Niemcy.

Mama Mateusza, Iwona Bejnar jest chemikiem i nie może znaleźć pracy. Nie siedzi jednak z założonymi rękami. Od trzech lat szuka szczęścia w internecie.

- Dobrze wiem gdzie, co i jak można wygrać - mówi pani Iwona. - A można wygrać wszystko. Szkoda tylko że nie pracę...

Prowadzi szczegółowe zestawienia konkursów, w których bierze udział. Zapisała już trzy zeszyty.

Dom pełen nagród

Program "Dziecięca Eskorta McDonald's" przeznaczony był dla dzieci w wieku od 8 do 10 lat. Organizatorzy dostali 17 ty. zgłoszeń. Zmagania uczestników pokazywała telewizja Polsat. Fundatorem nagród jest McDonald's Polska.

Sprzętu AGD ma pełne szafki. Od dawna nie kupuje kosmetyków, książek, zabawek dla dziecka. Zapas pieluch dla 7-miesięcznego dziś Kubusia dostała za list do nienarodzonego dziecka.

- Byłam wówczas w ciąży, więc łatwo poszło - wspomina. Telefony komórkowe dostała za rymowanki. Kiedy wygrała bilety na samolot do Niemiec, zrobili sobie z mężem wycieczkę.

- W konkursach Nowin też gram, ale na razie nie miałam szczęścia - mówi.
Naszą rozmowę przerywa telefon. - Tak, to ja... Naprawdę?!... A u nas są właśnie ludzie od was z redakcji.

Odkłada telefon. - Musi pani poprawić moją wcześniejszą wypowiedź. W Nowinach... też już wygrałam. Kuchenkę mikrofalową. A to zbieg okoliczności!

"Zaraziła" syna

Mateusz też wygrywanie całkiem nieźle mu idzie. Ostatnio wziął udział w konkursie "Dziecięca Eskorta McDonald's" mającym wyłonić 11 dzieci, które w niedzielę wyprowadzą polskich piłkarzy na mecz Polska-Niemcy podczas Mistrzostw Europy 2008 w Klagenfurcie.

Najpierw z ponad 17 tysięcy zgłoszeń wylosowano setkę dzieci. W tym Mateusza. Dwa tygodnie później spędzili z tatą weekend w Jarocinie. Dzieci rywalizowały tam w konkurencjach sportowych i odpowiadały na pytania związane z piłką nożną.

- Dla mnie najtrudniejsza była żonglerka piłką - opowiada Mateusz. - Udało mi się odbić tylko 4 razy. Najlepsza była jedna dziewczyna. Podbiła aż 16 razy!
Najłatwiejsze było strzelanie z 3 metrów do malutkiej bramki. Była pusta, ale i tak nie wszyscy trafiali.

Emocje jak w filmie

Następnego dnia spotkali się z Arturem Borucem. Wszyscy się na niego rzucili, każdy chciał autograf, robili sobie pamiątkowe zdjęcia. - Wyglądał dokładnie tak, jak w telewizorze, ale nie wiedziałem, że jest taki wysoki - przyznaje Mateusz.

Na finał do Warszawy pojechało już tylko 44 najlepszych. Teraz podzielono ich na cztery jedenastki i walczyli drużynowo. Ich zmagania nagrywał Polsat. Ostatecznie drużyna Mateusza zajęła II miejsce. - Było trochę żal, że przegraliśmy, ale i tak nagrody są super.

W niedzielę dzieci z drugiej "jedenastki" zasiądą wraz z opiekunami na trybunach stadionu w Klagenfurcie. Oprócz przelotu i biletów na mecz, Mateusz dostanie jeszcze 32-calowy telewizor LCD i roczny pakiet Cyfrowego Polsatu.

Pierwsze moje autografy

- W szkole nie chcieli mi wierzyć, ale jak zobaczyli artykuł w Nowinach, to musieli - opowiada chłopiec.

Koleżanki w klasie chciały autografy, czuł się więc jak gwiazda. - A na "Naszej klasie" jakiś chłopiec napisał: jestem twoim fanem, oglądałem program - chwali się Mateusz.

- Tylko żeby mu ta sława nie uderzyła do głowy, bo niezły z niego łobuziak, choć uczy się bardzo dobrze - dopowiada mama.

O czym marzy mały szczęściarz? Chce zostać piłkarzem. - Ale dwa lata temu na topie był Wiśniewski i chciał być piosenkarzem - śmieje się pani Iwona.

- To była wielka frajda i przygoda - mówi Mateusz. - Poznałem Artura Boruca, zobaczyłem jak nagrywa się program telewizyjny, były zdjęcia, autografy, rozmawiałem z gwiazdami piłki nożnej... A teraz jeszcze polecę z tatą na mecz - wylicza. I zapewnia, że nadal będzie internetowym graczem. Przecież może śmiało mówić, że - pewnie po mamie - ma szczęście do konkursów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24