MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wyprawa na Kremenaros. Tu stykają się trzy granice

Stanisław Siwak
Obelisk na Krzemieńcu. Miejsce, w którym stykają się granicy Polski, Słowacji i Ukrainy.
Obelisk na Krzemieńcu. Miejsce, w którym stykają się granicy Polski, Słowacji i Ukrainy. EwelinaG / podkarpackie.regiopedia.pl
Trójstyk na górze Krzemieniec (Kremenaros) to jedyne takie miejsce w Bieszczadach i całej Polsce, gdzie schodzą się w trzy granice: polska, słowacka i ukraińska.

Kilkugodzinną wyprawę w to nietypowe i bardzo ciekawe miejsce można rozpocząć rankiem. My rozpoczęliśmy ją z Hotelu Górskiego w Ustrzykach Górnych.

Przed wyjściem na trasę warto jeszcze w recepcji hotelu albo w placówce bieszczadzkiego GOPR (znajduje się niedaleko) zgłosić trasę naszej wycieczki i przewidywany czas powrotu, a także, na wszelki wypadek, zostawić numer telefonu komórkowego.

Postanowiliśmy pierwszy odcinek naszej wyprawy odbyć słynną bieszczadzką pętlą do Przełęczy Wyżniańskiej. Po drodze, z prawej strony mijamy słynny, wielokrotnie nagradzany camping, który jest jednak nieczynny w porze zimowej. Natomiast od wiosny do późnej jesieni staje się on popularnym miejscem odwiedzin i wypoczynku zmotoryzowanych turystów niemieckich i holenderskich, nie mówiąc o polskich.

Jedną z atrakcji dla Niemców, oprócz podziwiania pięknej bieszczadzkiej przyrody jest to, że mogą zatrzymać się i przenocować w bezpośredniej bliskości z naszą granicą wschodnią, która jest jednocześnie wschodnią granicą NATO i Unii Europejskiej.

Wędrówka w kierunku Przełęczy Wyżniańskiej

Potem mijamy ulubione, zwłaszcza przez plecakowiczów schronisko Kremenaros, które swą nazwę (węgierską) wywodzi od bieszczadzkiej góry, na której znajduje się cel naszej wyprawy, czyli ów trójstyk.

Idąc, albo jadąc pętlą w kierunku Przełęczy Wyżniańskiej i dalej Wetliny, mijamy jeszcze piękny, niewielki murowany kościół św. Anny w Ustrzykach Górnych, a po chwili, niedawno zbudowaną, bardzo okazałą stanicę Straży Granicznej, wszak granica z Ukrainą znajduje się tuż, tuż.

Wędrując dalej w stronę Przełęczy Wyżniańskiej, po przejściu 1,5 kilometra, szlak turystyczny skręca w lewo na szczyt Wielkiej Rawki. Można jednak iść nadal szosą w kierunku przełęczy. Po prawej stronie zachwyca nas wspaniały widok całej Polonijny Caryńskiej. Nazwa połoniny oficjalnie pochodzi od nieistniejącej już wsi Caryńskie, która leżała u stóp połoniny. Jednak wśród starych bieszczadników zakorzenione jest przekonania, że nazwa połoniny pochodzi od… biustu carycy.

Faktem jest, że idąc pętlą, możemy obserwować jak panorama połoniny zmienia swój kształt i przypomina opadający, albo podnoszący się biust carycy Katarzyny, kobiety słynącej z obfitych kształtów.

Kiedy docieramy na Przełęcz Wyżniańską, trafiamy na Szlak Zielony, który prowadzi z Wetliny na Małą Rawkę, a później na Połoninę Caryńską i dalej na Przysłup, biegnąc obok schroniska Politechniki Warszawskiej, a przez Magurę Stuposiańską schodzi do miejscowości Pszczeliny.

Chwila odpoczynku w bacówce

My kontynuujemy naszą wędrówkę szlakiem z Przełęczy Wyżniańskiej w kierunku trój styku. Przechodząc obok bacówki "Pod Małą Rawką", warto zatrzymać się by trochę odpocząć, wypić herbatę albo grzane piwo, bądź skorzystać z dobrej kuchni.

Bacówka to popularne, zwłaszcza wśród warszawiaków, drewniane schronisko, zbudowane jeszcze w polowe lat 70. ubiegłego wieku. Miłośnicy książek mogą w nim skorzystać z biblioteki, zaś kochający śpiew i bieszczadzkie ballady mogą pograć na gitarze.

Znajdują się tu także pamiątki po nieżyjącym już Władku Nadopcie, częstym gościu schroniska, legendarnym bohaterze słynnego przeboju "Majster Bieda" znanego pieśniarza i poety Wojtka Bellona. A także pamiątki po poecie Jerzym Harasymowiczu, który nieraz zatrzymywał się w tym schronisku i tworzył swe piękne wiersze nasycone bieszczadzkimi motywami i klimatami.

Jak wiadomo, żona poety po jego śmierci zdecydowała o rozsypaniu z samolotu jego prochów nad Bieszczadami. Zaś na Przełęczy Wyżniańskiej znajduje się olbrzymi, pamiątkowy głaz, z napisem upamiętniającym Jerzego Harasymowicza. Postawili go w tym miejscu bieszczadnicy, chcąc w ten sposób oddać cześć wielkiemu poecie, który Bieszczady uczynił jednym z głównych motywów swej twórczości.

Gospodarzem schroniska "Pod Małą Rawką" jest obecnie Michał Kłaczyński. Rezerwujemy nocleg, po czym udajemy się w dalszą wędrówkę w kierunku trójstyku. Idziemy "Szlakiem Zielonym" wiodącym niezbyt gęstym latem na Małą Rawkę. Ze szczytu Malej Rawki wędrujemy w kierunku sąsiedniej Dużej Rawki.

Widok na Gorgany i… Tatry

Gdy kończy się las i otwiera się szeroka przestrzeń, możemy podziwiać przepiękne, zatykające dech w piersiach panoramy. Na południu widoczne są po ukraińskiej stronie Bieszczady Wschodnie z charakterystycznym szczytem Pikuj. Po prawej stronie rozciąga się górzyste pasmo Pikuja. Przy dobrej widoczności, za Pikujem, wyłaniać się będą Gorgany ze szczytem Czarnohory.

Natomiast bliżej zobaczymy panoramę na Szeroki Wierch i Tarnicę. Dalej widać Bukowe Berdo, a także Halicz, który będzie przewijał się w siodle między Tarnicą a Szerokim Wierchem. Natomiast na Wschód roztacza się piękny widok na Połoniny Caryńską i Wetlińską. Na szczycie Wetlińskiej widoczna jest Chatka Puchatka, czyli słynne schronisko prowadzone przez legendarnego bieszczadnika, Lutka Pińczuka.

Przy dobrej widoczności, z Wielkiej Rawki można też zobaczyć Tatry. Po chwilowym postoju przeznaczonym na podziwianie panoramy gór, kontynuujemy naszą wyprawę w kierunku trójstyku. Schodzimy ze szczytu Wielkiej Rawki, przechodzimy Dolinę Moczarnego i udajemy się na Kremenaros, po polsku Krzemień, gdzie znajduje się cel naszej wyprawy, czyli ów słynny tróstyk, a więc punkt, gdzie zbiegają się trzy granice.

Kremenaros, to nazwa węgierska jeszcze z okresu, gdy do tego miejsca sięgało terytorium Węgier, oczywiście w okresie zaborów i monarchii austrowęgierskiej.

Napisy w trzech językach

Dokładnie w miejscu gdzie stykają się trzy granice, znajduje się okazały, trójramienny obelisk oraz okolicznościowe informacje w trzech językach. Na jednej stronie obelisku znajduje się godło Polski, na drugiej godło Słowacji, a na trzeciej - Ukrainy. W pobliżu znajduje się ławka, można usiąść, odpocząć, posilić się, a także porobić pamiątkowe zdjęcia. Często można także pogawędzić ze Słowakami, gdyż odwiedzanie tego miejsca stało się bardzo popularne wśród naszych południowych sąsiadów.

Piesza wyprawa z Hotelu Górskiego w Ustrzykach Górnych do trójstyku zajmuje 4 do 4,5 godziny. Oczywiście, można też pętlą dojechać autem do parkingu znajdującego się na Przełęczy Wyżnej. Wtedy wędrówka do trójstyku zajmie nam znacznie mniej czasu.

Po chwili odpoczynku w pobliżu obelisku wyznaczającego styk trzech granic udajemy się w drogą powrotną. Możemy też skorzystać z okazji i zejść Szlakiem Czerwonym do miejscowości Nowa Sedlica po słowackiej stronie. Szlak turystyczny prowadzi przez tereny słowackiego Parku Narodowego "Połoniny". Po drodze mijamy rezerwat przyrody, jeden z najstarszych w tej części Karpat.

Jego osobliwością są 400-letnie jodły oraz o 100 lat młodsze buki o potężnych pniach. Żeby objąć taki pień trzeba przynajmniej czterech dorosłych mężczyzn.
W Nowej Sedlicy znajduje się Ośrodek Edukacyjny słowackiego Parku Narodowego "Połoniny". W tej niedużej miejscowości czynne są także dwa bary, w których można zjeść popularne knedliczki oraz napić się dobrego słowackiego piwa. Po kilkugodzinnej wyprawie smakuje wybornie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24