Cosmos Nowotaniec nie miał łatwo z Legionem Pilzno, ale uniknął straty punktów

- Rywalizowaliśmy z czołową drużyną tabeli, przeciwnikiem solidnym, poukładanym, naprawdę trudnym. Dlatego w obliczu naszych kłopotów ze składem obawiałem się tego spotkania – powiedział po meczu trener Cosmosu, Grzegorz Pastuszak.

Faktycznie niepokój szkoleniowca miejscowych okazał się uzasadniony, wszak co prawda Cosmos bardzo szybko objął prowadzenie po strzale Jary Phkhakadze, lecz riposta Legionu nastąpiła niemal natychmiastowo i to w podwójnym wydaniu.

W ciągu kilkudziesięciu sekund bowiem goście zdołali odwrócić losy potyczki, wygrywając 2:1 po ładnych trafieniach Tomasza Baryczy oraz Miłosza Chmury.

Jesteśmy znani z tego, że się nie poddajemy. Walczymy do końca bez względu na przeciwności losu, zawsze zmobilizowani, pozostawiający serce na murawie. Tak się działo również w tym spotkaniu. Poderwaliśmy się i zrobiliśmy swoje. Zdołaliśmy wyrównać, a zaraz na początku drugiej połowy przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę

podkreślił Grzegorz Pastuszak.

Jeszcze raz się okazało, że szeroka kadra Cosmosu gwarantuje roszady w składzie nawet w wyjątkowo niesprzyjających okolicznościach.

Rywalizacja w zespole pozytywnie wpływa na poszczególnych piłkarzy, jednakże z tyloma ubytkami w składzie jeszcze się nie spotkałem w trakcie pracy w Cosmosie. Chciałbym wyróżnić Danila Borovenko, po raz pierwszy grającego cały mecz na stoperze i debiutującego Kacpra Pieniążka, występującego na boku obrony. Pozostajemy więc w grze o awans do trzeciej ligi

podsumował szkoleniowiec Cosmosu.

Cosmos Nowotaniec – Legion Pilzno 3:2 (2:2)

Bramki: 1:0 Phkhakadze 3, 1:1 Chmura 11, 1:2 Barycza 13, 2:2 Phkhakadze 28, 3:2 Tkachenko 48.

Cosmos: Shyshlou – Petryk, Borovenko, Pieszczoch, Pieniążek, – Tkachenko (80 Lykhovydko), Kalemba, Pinchuk, Verbnyy, Khmochenko (73 Majcher) – Phkhkadze (73 Espana). Trener Grzegorz Pastuszak.

Legion: Maniecki – Czyjt, Buras (64 Czyż), Pęcak, Nytko – Barycza, Mazur, Kędzior, Misztal (75 Jasiak), Tubek – Chmura. Trener Łukasz Bartkowski.

Sędziował Kielar (Rzeszów).

Żółte kartki: Petryk, Pieszczoch - Barycza, Misztal, Jasiak, Tubek.

Widzów 400.