Wyrzutnie rakietowe Chunmoo już w Polsce. Trafią na Podkarpacie

K239 Chunmoo to samobieżne wyrzutnie rakietowe produkowane w Korei Południowej. Rok temu Polska zamówiła ich 218, łącznie z pakietem logistycznym, szkoleniowym, zapasem amunicji i wsparciem technicznym.

Wyrzutnie dla Polski montowane są na polskich ciężarówkach Jelcz i przeszły ćwiczenia na poligonie w Korei Południowej. Posiadają zdolność wystrzelenia kilku różnych, kierowanych lub niekierowanych, pocisków rakietowych. Te kalibru 239 mm mają zasięg 80 km, zaś te 600 mm 290 km.

Jak poinformował na portalu X (Twitter) minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, na stanie polskiej armii są już dwa kompletne egzemplarze Chunmoo na podwoziu Jelcz oraz 15 modułów, które zostaną zintegrowane w Hucie Stalowa Wola.
Jeszcze przed wyborami szef MON poinformował, że koreańskie wyrzutnie będą stacjonować m.in. na Podkarpaciu w Gniewczynie Łańcuckiej. To właśnie tam - na terenie po zlikwidowanych Zakładach Naprawy Taboru Kolejowego – ma powstać nowa jednostka wyposażona w artylerię rakietową.

- Wykorzystamy infrastrukturę, która jest tam na miejscu na rzecz bazy wojskowej. Tam będą stacjonowali żołnierze. Zapraszam serdecznie szczególnie z powiatu przeworskiego chętnych do służenia w Wojsku Polskim, ale też z całego województwa podkarpackiego, wszystkich miłośników artylerii rakietowej. Po 18 latach przerwy do Wojska Polskiego wraca artyleria rakietowa. Są to rakiety HIMARS o zasięgu do 300 kilometrów i o takim zasięgu wyrzutnie rakietowe koreańskie Chunmoo, które sprowadzamy do naszego kraju, żeby wyposażyć Wojsko Polskie w takie możliwości - mówił 30 września br. podczas spotkania z mieszkańcami Strzyżowa minister Mariusz Błaszczak.

Kolejnym wzmocnieniem bezpieczeństwa naszego regionu będzie nowa 8. Dywizja Piechoty Armii Krajowej im. Romualda Traugutta. Jej dowództwo utworzone zostanie w Nowym Mieście nad Pilicą (woj. mazowieckie), ale jej oddziały będą stacjonowały także w województwach świętokrzyskim, łódzkim oraz w północnej części województwa podkarpackiego – w Mielcu i w Kolbuszowej.

- To będzie silna dywizja, organizowana według tzw. modelu „czwórkowego”. 4 brygady po 4 bataliony. Zdajemy sobie sprawę z zagrożeń. Rosja prowadzi agresywną politykę, napadła na Ukrainę. Widzimy, że konflikty są w różnych częściach świata. Na Bliskim Wschodzie kolejna wojna, napięcia w Azji. Jedyną skuteczną metodą odstraszenia agresora od tego, żeby nie napadł na Polskę jest budowanie silnego Wojska Polskiego - powiedział szef MON.