Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Marianem Łączem grałem w piłkę

Cezary Kassak
Mariana Łącza, znanego aktora i piłkarza, wspomina Edward Smusz, jego przyjaciel z młodzieńczych lat
Mariana Łącza, znanego aktora i piłkarza, wspomina Edward Smusz, jego przyjaciel z młodzieńczych lat Tadeusz Poźniak
Marian Łącz urodził się i wychował w Rzeszowie. Przez wiele lat miasto o nim nie pamiętało. Jego postać przypomnieliśmy w sierpniu ub. roku.

Dzięki naszej publikacji Rzeszów upamiętni swego bohatera nazwą ulicy.

Seriale "Janosik" i "Alternatywy 4", komedie "Miś" oraz "Kochaj albo rzuć" - m.in. w tak znanych filmach wystąpił Marian Łącz. Świetnie grał nie tylko w filmach, ale i w… piłkę nożną.

Wystąpił w ok. 80 filmach. Nawet kiedy grał epizod, potrafił sprawić, że jego rola zapadała w pamięć. W latach 60. czy 70. był jedną z najbarwniejszych postaci artystycznego światka Warszawy. Do dziś krąży o nim wiele anegdot. Witold Pyrkosz wspominał, jak na planie "Janosika" Łącz szykował się kiedyś na przywitanie żony i córki. Na stół położył małe szykowne kieliszeczki. Pyrkosz postanowił zrobić mu kawał. Kiedy obie panie już przyjechały, zapytał:

- Marian, a gdzie te ogromne kielichy, z których tu codziennie popijamy?

Zanim zagrał w janosiku

Zanim trafił na plan "Janosika" i innych filmów, długo mieszkał w Rzeszowie. Urodził się 5 grudnia 1921 r. Na świat przyszedł w koszarach 17. Pułku Piechoty, w widłach ulic Fredry, Batorego i dzisiejszej Bardowskiego (wtedy była to ul. Wojskowa). Tak przynajmniej uważa, urodzony w 1922 roku, Edward Smusz. To jeden z niewielu już mieszkańców miasta dobrze pamiętających pobyt Łącza w Rzeszowie.
[obrazek2] "Kochajmy syrenki", 1966 (fot. Filmpolski.pl)- Że Marian urodził się w koszarach, stuprocentowej pewności nie mam - zastrzega. - Tam w każdym razie mieszkał już jako dzieciak. Ja też się tam urodziłem i mieszkałem, więc z Łączem od maleńkości wychowywaliśmy się na jednym podwórku. Pamiętam, że już wtedy mówiło się na niego "Makuś". To określenie się przyjęło i potem Marian już zawsze i wszędzie był kojarzony jako Makuś Łącz.

Pierwsze "próby aktorskie"

Ojciec Łącza był żołnierzem, dochrapał się stopnia chorążego. Będąc już na emeryturze, pracował w rzeszowskim teatrze jako bileter. Niektóre źródła podają, że w teatrze zatrudniona była także matka przyszłego aktora.
Mały Marian był zafascynowany teatrem i kinem.

- Regularnie odwiedzaliśmy, mieszczące się w koszarach od strony ul. Fredry, kino "Henryka" - opowiada Smusz. - Grano tam jeszcze nieme filmy z Chaplinem i Dymszą. Makuś z wypiekami na twarzy śledził ich grę. Potem w koszarach organizowaliśmy własne "przedstawienia teatralne". Na korytarzu rozwieszało się prześcieradło, które pełniło rolę kurtyny. W tych zabawach brały udział siostry Makusia - Eugenia i Janina, oraz brat Tadek.

Futbol - druga miłość

W duszy Mariana Łącza ścierały się dwie pasje - aktorstwo i piłka nożna. Występował w Resovii i Sokole Rzeszów. Piłkę kopał tak dobrze, że po wojnie trafił do znanych klubów z Łodzi i Warszawy, a z nich - do reprezentacji Polski. Mieszkając w Rzeszowie, trenował też lekkoatletykę i hokej.

- Był bardzo wysportowany, gibki, takie żywe srebro - wspomina pan Edward. - Już jako mały chłopiec zdradzał ogromny talent piłkarski, na zawołanie strzelał bramki i znakomicie dryblował. Mecze rozgrywaliśmy na podwórku, na boisku w Staromieściu, na błoniach, tam gdzie dziś usytuowany jest stadion Resovii, oraz na terenie, na którym stoi obecnie główna rzeszowska poczta przy ulicy Asnyka. W okresie dwudziestolecia międzywojennego była tam łąka z magazynem solnym, a dzisiejsza ul. Asnyka była po prostu polną ścieżką.

Głowa pełna pomysłów

Łącz wyróżniał się nie tylko na boisku.

- Był liderem naszej grupy - relacjonuje pan Edward. - Wszyscy go uwielbiali i jednocześnie… bali się. Był z nas najsilniejszy. To on rządził na podwórku.
Miał głowę pełną zaskakujących, często ryzykownych pomysłów. - Kilka lat przed wybuchem wojny Rzeszów nawiedziła ogromna powódź - wspomina Smusz. - Woda sięgała aż do ulicy Lwowskiej. Na Wisłoku stał wówczas most z dwoma łukami. Makuś wdrapywał się na te łuki i z wysokości ok. 10 metrów skakał do rzeki. Przy moście gromadziły się grupy gapiów, którzy z podziwem patrzyli na jego popisy.

Nasz zgrywus w telewizji

Przed wybuchem wojny Łączowie przenieśli się na ul. Szopena. Zamieszkali w domu nr 22.

- Na działce, na której mieszkali, stoją dwa podobne domy - tłumaczy Smusz. - Oba wystawił ojciec Makusia. Pierwszy z tych domów Łączowie sprzedali i za zarobione pieniądze postawili tuż obok drugi dom.

- W tym czasie moje kontakty z Marianem osłabły, choć spotykaliśmy się nadal - kontynuuje pan Edward. - Ostatni raz widziałem się z nim rok czy dwa lata po wojnie, gdy przyjechał do Rzeszowa jako piłkarz ŁKS-u. A potem już tylko podziwiałem go w telewizji. W postaciach, w które się wcielał, rozpoznawałem czasem tego Makusia z dawnych rzeszowskich lat. Zgrywusa i rozrabiakę, z którym nigdy nie można się było nudzić.

Marian Łącz zmarł 2 sierpnia 1984 r. w letnim domku pod Warszawą.

***
O legendarnym aktorze i piłkarzu obszernie napisaliśmy w sierpniu ub. roku, w artykule "Aktor, o którym Rzeszów zapomniał". Zaproponowaliśmy wówczas, by uczynić go patronem jednej z ulic w Rzeszowie. Jak nas poinformowano w biurze prasowym Urzędu Miasta, ulica M. Łącza ma być zlokalizowana na powstającym osiedlu Staromieście-Ogrody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24