Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z perespektywy Warszawy nadal jesteśmy peryferyjnym regionem

a.ples.nowiny24.pl
Z perespektywy Warszawy nadal jesteśmy peryferyjnym regionem
Z perespektywy Warszawy nadal jesteśmy peryferyjnym regionem K. Baranowska
Rozmowa z Arturem Chmajem, ekonomistą z Małopolskiego Instytutu Gospodarczego w Rzeszowie.

- Najnowsze dane mówią, że na Podkarpaciu średnia płaca jest najniższa z wszystkich województw. Czyli nic się nie zmieniło przez ostatnie kilkanaście lat. Czego nam brakuje?

- Potencjałem intelektualnym nie odbiegamy od innych regionów, ale wielu młodych ludzi stąd wyjeżdża na studia do Warszawy, Krakowa, Wrocławia i tam zostaje. Bo łatwiej o pracę i wyższe zarobki. Nie mamy u nas wiele dużych firm, które podnosiłyby średnią zarobków. Na Podkarpaciu zarejestrowanych jest wprawdzie 150 tysięcy przedsiębiorstw, ale z tego ponad 143 tysiące to jednoosobowe firmy. Nie ma presji na podwyżki pensji, bo tych firm, które mogłyby płacić więcej pracownikom, jest naprawdę niewiele. Nie ma między nimi konkurencji, nie „wyrywają” sobie pracowników propozycjami wyższych zarobków. Poza tym stopa bezrobocia jest tu wyższa niż w wielu innych częściach kraju, co wykorzystują podkarpaccy pracodawcy. Oferując minimalne warunki płacowe wiedzą, że jest rzesza takich, którzy podejmą płacę w zamian za niską płacę. I pracobiorcy się na to godzą.

- Czym władze regionalne lub centralne mogą sprawić, by zmniejszyły się dysproporcje w zarobkach między regionami? Np. Francja, Niemcy, Skandynawia lokują instytucje i urzędy centralne na prowincji. 

- To akurat kraje, które budżetowo stać na taką politykę gospodarczą, społeczną, zatrudnieniową. Pytanie, czy Polska prowadzi jakąś politykę gospodarczą, czy społeczną, bo od jakiegoś czasu twierdzę, że nie prowadzi. Wytłumaczeniem jest jak zwykle brak pieniędzy na takie programy, choć ja powątpiewam, czy w ogóle jest do tego jakaś „wola polityczna”. Z perspektywy Warszawy jesteśmy regionem peryferyjnym, który wprawdzie jest, ale może lepiej, żeby go nie było. Bardziej liczyłbym na inicjatywy lokalne w rodzaju Doliny Lotniczej. Jeśli sami sobie nie stworzymy warunków do osiągnięcia dobrobytu, to na Warszawę nie ma co liczyć. 

- „Ludzie z zewnątrz” mówią, że na Podkarpaciu biedy nie ma, nigdzie w Polsce nie buduje i nie remontuje się tyle, co u nas. Ale to dzięki saksom w Irlandii i Niemczech?

- I to jest ciekawostka, bo mało jest w kraju regionów tak zadbanych, uporządkowanych ogródków, schludnych domów. I tym się wyróżniamy na tle reszty Polski. To przykład także i na to, że lepszego poziomu życia, wyższych zarobków nie da się osiągnąć płynącymi z Warszawy edyktami, ukazami i rozporządzeniami, bo gospodarka rządzi się swoimi prawami. W tej chwili wizerunek gospodarczy Podkarpacia kształtują opinie o niskich płacach i obawiam się, że nieprędko się to zmieni.
 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24