Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadźgał żonę na oczach córki

Marcin Radzimowski
archiwum
Rodzina ofiary chciała dożywocia, adwokat - uznania, że jego klient dokonał zbrodni w afekcie. Wyrok: 12 lat więzienia.

Na taką karę Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu skazał 40-latka z Mielca, który rok temu bestialsko zamordował swoją żonę. Zadał kobiecie piętnaście ciosów nożem, a naocznym świadkiem zabójstwa była ich 10-letnia córka. Wyrok jest relatywnie niski, bo biegli psychiatrzy, z czym zgodził się sąd, uznali w momencie zbrodni nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, co robi.

Nie bez znaczenia dla sądu był również fakt, że podłożem działania sprawcy była jego ogromna zazdrość o żonę a dowody wskazują na to, iż kobieta nie była do końca lojalna wobec męża.

Zanim strony wygłosiły mowy przed zamknięciem przewodu sądowego, ustną opinię przedstawił lekarz z Krakowa, biegły z zakresu medycyny sądowej. Wyliczył, że na ciele zamordowanej kobiety było około piętnastu ran spowodowanych przez sprawcę oraz podobna ilość (na rękach) powstałych wskutek reakcji obronnej ofiary. Te najpoważniejsze doprowadziły do wykrwawienia. - Gdyby pomoc przyszła szybko, kobieta miała szansę przeżycia - oceniał dr Krzysztof Woźniak z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W mowach oskarżycielskich zarówno prokurator, pełnomocnik pokrzywdzonych (sióstr i rodziców nieżyjącej), jak i pełnomocnik - kurator nieletnich córek zamordowanej kobiety oraz oskarżonego, podkreślali ogrom tragedii, jaką spowodował oskarżony.

- Córki oskarżonego w praktyce straciły obojga rodziców, ta tragedia dotknęła wszystkich najbliższych nieżyjącej. Jakaż może być adekwatna kara? Wydaje się, że tylko najsurowsza, kara dożywotniego pozbawienia wolności - mówił mecenas Maciej Kurczak, pełnomocnik pokrzywdzonych.

Obecni na sali rozpraw rodzice zamordowanej Iwony oraz jej siostra także wnioskowali o orzeczenie dożywocia.
Adwokat oskarżonego jego działanie usprawiedliwiał faktem, iż miał uzasadnione podejrzenia zdrady.

- Nie chcę wypowiadać się na temat wysokości kary, ale w mojej ocenie należałoby zmienić kwalifikację prawną na zabójstwo dokonane w stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami.

Sam oskarżony mówił niewiele. - Jest mi przykro z zaistniałej sytuacji. Przepraszam. Żałuję tego, co zrobiłem - wydusił z siebie, tępym wzrokiem patrząc w jeden punkt.

Sąd obradował godzinę.

- 25 lat pozbawienia wolności i dożywocie są karami szczególnymi, orzekanymi wobec recydywistów i sprawców nie dających praktycznie żadnych nadziei na resocjalizację - mówiła argumentując wyrok sędzia Małgorzata Szwedo-Dec. - Sąd uznał, że w tym przypadku takie kary nie będą właściwe. Sąd musiał też wziąć pod uwagę opinię biegłych psychiatrów i mocną, właściwie jedyną okoliczność łagodzącą a mianowicie ograniczoną poczytalność u oskarżonego.

Na rzecz każdego z pokrzywdzonych - córek, rodzeństwa i rodziców zamordowanej kobiety, sąd orzekł po 5 tysięcy złotych tytułem częściowego zadośćuczynienia. Wyrok jest nieprawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24