Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żaneta, daj czadu!

Beata Terczyńska
Żaneta i Gieorgij - ulubieńcy publiczności.
Żaneta i Gieorgij - ulubieńcy publiczności. Fot. Wojciech Zatwarnicki
Nowiny za kulisami programu TVN "You can dance - po prostu tańcz". Startuje w nim Żaneta Majcher z Łańcuta.
You Can Dance - po prostu tanczNowiny za kulisami programu TVN "You can dance - po prostu tancz”. Startuje w nim Zaneta Majcher z Lancuta.

You Can Dance - po prostu tańcz

- Nawet gdybyście źle dzisiaj zatańczyli i tak widzowie znów wybraliby was za najlepszą parę - podsumował taniec Żanety Majcher i Gieorgija Puchalskiego najsurowszy z sędziów, Michał Piróg.

Miał rację. Podczas występu na żywo w studio TVN zebrali najgorętsze brawa.

Środa, godzina 13.30, podwarszawskie Janki. Podjeżdżamy pod dużą halę, gdzie mieszczą się studia TVN. Stąd nadawany jest na żywo cieszący się ogromną popularnością "You can dance". Mamy szczęście, bo za moment próbę, przed tzw. "laifem", ma nasza tancerka z Łańcuta.

Żaneta rozgrzewa się, rozciąga. Wbiega na okrągłą scenę. W krótkiej, zwiewnej, soczysto zielonej sukience na szelkach i… na bosaka. Zatańczy jazz. Co ciekawe, z Gieorgijem Puchalskim, który - tak jak i ona - w poprzednim odcinku okazał się ulubieńcem widzów. Oboje są więc nietykalni - jury nie może ich w tym odcinku nominować do odejścia. Czy wobec tego są zupełnie spokojni?

- Denerwuję się - przyznaje Żaneta. - Ale dużo mniej, niż w pierwszym odcinku. I tak musimy się postarać wypaść najlepiej jak potrafimy, bo widzowie, którzy na nas zagłosowali, liczą, że pokażemy coś dobrego.

Zawołajcie lekarza!

Choreografię przygotował im Piotr Jagielski. Znany z tego, że wysoko stawia poprzeczkę. Na próbie cały czas bacznie przygląda się wirowaniu na parkiecie dwojga tancerzy. Uśmiecha się, chwali.

- Bardzo fajnie, bardzo fajnie, ale jeszcze więcej z siebie dajcie - zachęca.
Taniec jest bardzo zmysłowy. Aż kipi od emocji. - Mamy odegrać taką scenkę: spotkało mnie coś złego, mocno to przeżywam. Nawet słowa piosenki brzmią - ja krwawię. Gieorgij ma podać pomocną dłoń. Oczywiście wszystko kończy się happy endem - śmieje się najmłodsza tancerka spośród finałowej szesnastki.

Przed kolejną powtórką Żaneta nagle łapie się za stopę. Na szczęście to nie kontuzja. Nic poważnego. Na stopie po prostu popękały bąble od otarć. Tancerką szybko zaopiekował się lekarz. Opatrzył ranę. Z nogą oklejoną plastrami może znów wybiec na scenę.

Cały dzień w studio

[obrazek3] Pełen ekspresji taniec wzbudził zachwyt widowni. (fot. Fot. Wojciech Zatwarnicki)U Żanety zauważamy zmianę. Widać, że dostała się w ręce stylistów. Włosy podcięte, przyciemnione i wyprostowane. Modna grzywka.

- To jeszcze nie koniec metamorfozy - zapewnia z uśmiechem.

Przed tancerzami przerwa na obiad. Do godz. 16. Potem znów próby. Aż do występu na żywo. W hali spędzają cały dzień. Odpoczywają w tzw. green roomie (od zielonego koloru wykładziny i turkusowych obić ścian). Tu rozłożone są wygodne sofy i kanapy. Gdy wchodzimy do pomieszczenia, Justyna odpoczywa w szlafroku. Włosy świeżo wymyte, bez makijażu. I tak uważana jest za piękność. Dwaj inni tancerze drzemią. Ktoś siedzi nad laptopem. Inni pobiegli na obiad. Serwowany w prowizorycznej stołówce z dwoma ogromnymi stołami i taboretami.

- Żywią nas tu naprawdę pysznie - wychwalają tancerze. Widzimy, że pod dostatkiem jest soków, owoców i słodkich ciasteczek.

W drzwiach, przy wejściu spotykamy się z "groźnym" jurorem Michałem Pirógiem, którego kąśliwych uwag, wszyscy się boją. Witamy się. Mówimy, że przyjechaliśmy z Rzeszowa. Dopingować Żanetę.

- To fajne wsparcie. Ale przecież ona nie odpadnie - zapewnia juror.

Rzeszów i Łańcut z Żanetą

Choć relacja na żywo zaczyna się dopiero o godz. 21.30, publiczność powinna zająć miejsca w studio dużo wcześniej. Gdy przyjeżdżamy przed 19, w hali jest już pełno wielbicieli tańca. Głównie młodzieży oraz rodzin i znajomych finalistów. Za nami siedzą rodzice Gieorgija. Mama maluje niebieskim mazakiem transparent. Poprawia jednak na kolor czarny, bardziej widoczny. Za nami i w sektorze obok dostrzegamy kibiców Żanetki. Ośmioro przyjechało z Rzeszowa i Łańcuta. Jest i fanklub z Warszawy. Grupka młodych ludzi przytaszczyła ogromny karton z napisem "Żaneta - czadu!".

Światła rozświetlają scenę na pomarańczowo. Tuż przy niej jest, jeszcze puste, stanowisko dla jurorów. Dookoła sześć telebimów. Z tyłu balustradki i balkoniki. Na wprost sceny miejsca stojące i siedzące. Fotele, wykładzina i kotary są czarne. Aby nie odbijały się w telewizji. Po podłodze biegną kilometry kabli. Ekipa kamerzystów i oświetleniowców już gotowa.

Szybki kurs klaskania

Na scenę wbiega Robert, ksywka Mickey.

- O, same żółtodzioby! - rzuca rozglądając się po widowni i żartobliwie instruuje publiczność, jak się zachowywać i podczas nagrania. Żadnych włączonych telefonów, bo to zakłóca pracę niektórych kamer.

- Nie opierajcie się o barierki na wieżyczkach, bo to tylko dekoracja! Nie są niezniszczalne - śmieje się. - Nie rzucajcie na scenę żadnych maskotek i gadżetów, bo traficie w kamery. Dacie je po programie.

A potem przechodzimy na wesoło kurs klaskania, machania rękami i robienia różnych wygibasów, co ma uatrakcyjnić wejścia na żywo.

- Kręcimy dupeczkami, teraz łokietkami. Pierwszy sektor robi pranie, drugi wykręca, trzeci jedzie z wózkiem po Tesco. O promocja, łapiemy towar do siebie.

Tuż przy scenie mile widziani są młodzi ludzie z ikrą. I takich Mickey w mig wyłapuje.
O pan uprawia bezruch-dance - ocenia nastolatka. - Z przodu to raczej pana nie ustawimy.

Puder na czoło i zaczynamy

[obrazek6] - Proszą o autograf. Można fotkę? - po nagraniu wokół Żanetki zebrał się spory tłum wielbicieli. (fot. Fot. Wojciech Zatwarnicki)Pół godziny przed emisją na scenę wchodzi Kinga Rusin. W czarno-granatowej sukience, dżinsach rurkach i szpilkach. Za moment będzie nagrywać trzy wejścia puszczane przed i w trakcie programu. Kinga wydaje się bardzo spięta. Wciąż zerka na kartkę, powtarza wyuczony tekst. Denerwuje się, bo latają jej ręce, co chwilę poprawia sukienkę. W tle jej pierwszego wyjścia tańczy Żaneta i Gieorgij.

- Skończyło się mizianie przez jurorów. Teraz czeka was ostra rywalizacja - zapowiada tancerzom.

5 minut do wejścia na antenę. - Proszę o pełną gotowość - krzyczy kierownik planu.

Styliści jeszcze lakierują misternie ułożony koczek Weroniki Marczuk-Pazury. Pudrują czoło Agustinowi Egurroli. Ostatni fotel zajmuje Michał Piróg.
Tancerze pokazują się dziś w parach. Każda dostała inny styl. Kto z kim zatańczy - losowali. Żaneta trafiła na Gieorgija. Los chciał, żeby najpopularniejsza para zatańczyła razem.

Gieorgij, ucz się od Żanety

Jako pierwsi rozpoczynają Natalia i Filip. Żaneta i Gieorgij występują jako ostatni. Ale jeszcze przed pokazem zbierają największe owacje publiczności.

- Ona staje na głowie, żeby znaleźć chłopaka. On już zdobył serca tysięcy kobiet - zapowiada Kinga Rusin.

W materiale filmowym widzimy, jak pozytywnie nastawia tancerzy choreograf.

- To, że jesteście najlepsi, nie znaczy, że macie to zapieprzyć. Weźcie to sobie do serca.

Gieorgij boi się emocji naszej Żanetki. A zwłaszcza tego, że nagle zacznie płakać.
Para tańczy jazz. Dużo unoszeń, czułych gestów.

Czas na ocenę. Michał Piróg jest ostrożny w komplementach. Wytyka wszystkie niedoskonałości techniczne.

- Gieorgij, ty nie martw się o Żanetę, że będzie płakać, ale ucz się od niej! Jak zachowywać się na scenie - dostaje się partnerowi naszej tancerki. - Nie musisz odlatywać do nieba. Współpracuj z nią.

Agustino docenia trudny układ, ale też punktuje niedociągnięcia. Zamknięte biodra i pięty do zewnątrz. Na koniec jednak Michał i tak podsumowuje, że nieważne jak oni ocenią, bo publiczność już wybrała faworytów.

Żal Kasi i Filipa

W tym odcinku z programem musi się rozstać dwójka tancerzy. Po solówkach sześciu nominowanych (Aneta, Natalia, Kasia "Milla", Patryk, Łukasz i Filip) czas na głosowanie widzów. Szczęścia zabrakło Kasi i Filipowi. Tancerze żegnają się z nimi, ściskają. Leją się łzy.

Ale wszyscy zostają na scenie. Za moment kolejne wejście na żywo. Tym razem w TVN Siedem. Relację prowadzi Olivier Janiak. Reżyser prosi, by na scenę wyszli również fotoreporterzy. Nasz Wojtek pstryka na okrągło. Mamy dodatkową sesję fotograficzną!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24