Żywność coraz droższa. Kupujemy mniej, a wydajemy więcej

Andrzej Bułdak z Rzeszowa zakupy robi codziennie. Jak szybko rosną ceny, wie doskonale: - Tygodniowo na żywność dla czteroosobowej rodziny trzeba wydać, co najmniej 200 zł. Jeszcze kilka lat temu - połowę z tego.

Ser drogi jak szynka

W jego przypadku o oszczędzaniu nie ma mowy.

- Mam powiedzieć dziecku, żeby nie jadło? Mogę kupić najtańszy ser, ale nie będzie miał smaku, a to właśnie ceny nabiału podskoczyły najbardziej. Teraz dobry ser żółty jest w cenie przyzwoitej szynki, a mięso do tanich nie należy - dodaje.

Dlatego coraz częściej rezygnujemy z jego zakupu. Mięsa jemy w tej chwili najmniej w kraju - niecałe 5 kilogramów na miesiąc. Nic dziwnego, bo za kilogram gotowanej szynki wieprzowej na Podkarpaciu trzeba zapłacić średnio ponad 20 zł. Jeszcze sześć lat temu było to o cztery złote mniej. W tym czasie ceny kiełbas również podskoczyły, np. toruńskiej o trzy złote.

Staniały jedynie ziemniaki

Z danych GUS wynika, że dwa razy tyle musimy zapłacić za jaja, ryż, chleb i mąkę pszenną. Nieco droższe są cukier i śmietana. Spadła jedynie cena ziemniaków. W czerwcu płaciliśmy za nie o prawie połowę mniej niż 6 lat temu. Nie oznacza to wcale, że nagle przerzuciliśmy się na warzywa, bo ich spożycie systematycznie spada. Statystycznie mieszkaniec Podkarpacia je ich o prawie trzy kilogramy mniej niż jeszcze 6 lat temu.

O tym, że coraz bardziej oszczędzamy na żywności, przekonują się właściciele małych osiedlowych sklepów, którzy stale tracą klientów.

- W boju o klienta są największymi przegranymi. Mają ceny nawet o 20 - 30 procent wyższe niż w sieciach handlowych - wyjaśnia Tomasz Starzyk z Soliditet Polska z grupy Bisnode.

Będzie jeszcze drożej

Chociaż jemy mniej, nie przekłada się to na mniejsze wydatki. Statystycy wyliczyli, że miesięcznie na żywność dla jednej osoby wydajemy średnio ok. 230 zł. To 50 zł więcej niż w 2005 roku. Nasze wydatki jeszcze wzrosną, bo szykują są kolejne podwyżki. Stowarzyszenie Polska Federacja Producentów Żywności prognozuje, że jedzenie w tym roku zdrożeje o prawie 6 proc. Tymczasem jeszcze na początku roku mówiło się o podwyżce czteroprocentowej.

- Ma to związek z kiepskimi plonami. Na rynku zbożowym będą one o 15 procent niższe. Podrożeją pasze, a co z tym się wiąże, również mięso. Wyższa cena pasz to też droższe pieczywo i przetwory zbożowe. Z powodu niedobór cukru na rynku, także jego cena wzrośnie. Podobnie jak olejów roślinnych - przewiduje Andrzej Gantner, dyrektor generalny stowarzyszenia.

Prognozy nie napawają optymizmem, zwłaszcza że już w tej chwili podkarpackie rodziny ledwo wiążą koniec z końcem. Mamy najwyższy w kraju procent gospodarstw, które mają problemy z zaspokajaniem potrzeb żywnościowych. Tak wynika z najnowszego raportu Diagnoza Społeczna 2011 "Warunki i jakość życia Polaków".

Aby oszczędzić rezygnujemy z niektórych artykułów.

- Używki z pierwszego miejsca spadły na drugie - po rybach i przetworach rybnych. Owoce i ich przetwory spadły z czwartego na piąte miejsce. W ostatnim roku wzrosła też liczba rezygnacji z zakupu cukru, ale już nie z wyrobów cukierniczych - wylicza profesor Janusz Czapiński, współautor diagnozy.