Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bitwa pod Gilową Górą to nasz wkład w „Burzę”

Jakub Hap
Bitwa pod Gilową Górą z udziałem żołnierzy 5. Pułku Strzelców Podhalańskich AK odbyła się 18 sierpnia 1944 r. Czwarty od prawej por. Edward Przybyłowicz „Bem”.
Bitwa pod Gilową Górą z udziałem żołnierzy 5. Pułku Strzelców Podhalańskich AK odbyła się 18 sierpnia 1944 r. Czwarty od prawej por. Edward Przybyłowicz „Bem”. Archiwum
Przed 72 laty odbyła się największa z walk partyzanckich akcji „Burza” w Jasielskiem

W sierpniu mija kolejna rocznica starć będących jasielskim akcentem „Burzy”. Gwoli przypomnienia - plan tej jakże słynnej operacji wojskowej, zorganizowanej i przeprowadzonej przez oddziały Armii Krajowej przeciw wojskom hitlerowskim w końcowej fazie okupacji niemieckiej, opracowany został na podstawie instrukcji rządu RP na emigracji, skierowanej do Komendy Głównej AK. Założenia były proste - w trakcie przesuwania się ofensywy Armii Czerwonej przez ziemie polskie, zmobilizowane oddziały AK miały wyjść z konspiracji i zaatakować wycofujących się Niemców. Jednocześnie chodziło o to, by na wyzwolonych obszarach ujawniły się polskie władze administracyjne i występowały wobec Sowietów w roli gospodarzy.

Jasielszczyzna mocno zapisała się w historii „Burzy”. Obwód ZWZ - AK Jasło odtworzył na jej okoliczność 5 Pułk Strzelców Podhalańskich AK. Jego oddziały, stanowiące jedne z najsilniejszych formacji w podokręgu, stoczyły podczas akcji przeszło 40 mniejszych i większych potyczek z Niemcami.

Nie wszystko jasneNajwiększa bitwa w ramach „Burzy” na terenie Obwodu ZWZ - AK Jasło odbyła się 18 sierpnia 1944 r. Stoczył ją 1 batalion 5. Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej, dowodzony przez por. Edwarda Przybyłowicza ps. „Bem”. W rejonie Gilowej Góry (okolice Swoszowej, dziś gmina Szerzyny - przyp. red.), na drodze z Ryglic do Szerzyn uderzyła na kolumnę dziewięciu ciężarówek tarnowskiego gestapo i żandarmerii. Jakie były przyczyny przybycia tak dużych sił Niemców na ten teren? - Wersje są dwie. Według pierwszej chodziło o zbadanie miejsca, gdzie 17 sierpnia 1944 r. w Olszynach spadł uszkodzony bombowiec, który leciał z bronią i amunicją zrzutową dla AK. Druga wzięła się stąd, że pod wpływem okrutnych metod przesłuchania jeden z akowców ujawnił siatkę konspiracyjną placówki i gestapowcy jechali w celu przeprowadzenia pacyfikacji. Tym bardziej, że miejscowa ludność nie oddawała Niemcom kontyngentów - mówi historyk Wiesław Hap.

Gdy kolumnę niemieckich samochodów zauważyli akowscy zwiadowcy, por. „Bem” zdecydował się na przygotowanie zasadzki. Gdy pojazdy zrównały się z pozycjami batalionu, otworzono do nich ogień. Z płonących ciężarówek kolejno wyskakiwali gestapowcy, próbując się bronić. W akcji brali udział żołnierze ze zgrupowania „Północ” w liczbie ok. 60. Byli to ludzie z Czermnej, Szerzyn, Jodłowej, Święcan, Błażkowej, Dębowej i Swoszowej. Pośród akowców znalazł się tylko jeden ranny, po stronie Niemców było co najmniej 24 zabitych. 13 hitlerowców zdołało uciec. Zniszczeniu uległy wszystkie niemieckie samochody, ponadto Polacy przejęli dużą ilość broni - 24 karabiny ręczne, 5 karabinów maszynowych, pistolety, granatniki, panzerfausty, oraz amunicję.

Słowami uczestnikówA tak oto przebieg bitwy wspominał Tadeusz Ślawski ps. „Limba”, jeden z tych, którzy wzięli w niej udział. „Obsadziliśmy lewą stronę szosy na przestrzeni około 600 m. Była piękna, słoneczna pogoda. Samochody niemieckie jechały bardzo wolno, w odstępach około 50-60 m. Gestapowcy trzymali w rękach granaty i pistolety maszynowe gotowe do strzału. Po otwarciu przez nas ognia Niemcy zdążyli jeszcze rzucić granaty i wystrzelić kilka serii z automatów, jednakże gwałtowny atak naszych żołnierzy paraliżował w tym momencie jakąkolwiek obronę ze strony wroga. Samochody zatrzymały się natychmiast, a niektóre pod wpływem wybuchu naszych granatów, tzw. „gamonów” stanęły w płomieniach. Niemcy próbowali jeszcze stawiać opór, skacząc z samochodów obsadzali się za nimi w rowie po przeciwległej stronie szosy. Jednakże nasz oddział uniemożliwił wszelkie podejmowane przez nich próby”.

Do pamiętnych zdarzeń wracał też Edward Kośmidek ps. „Kos”. „Była godzina południowa między 13.00 a 14.00. Na górze zajął stanowisko ogniowe karabin maszynowy, na dole ckm. Jedno z aut przewróciło się do góry kołami i stoczyło do rowu. Na naszą stronę wyskoczył gruby gestapowiec z bronią w ręku kierując się wprost na Tadeusza Szymańskiego „Borysa”. Byłby nas zapewne powystrzelał, ale ja go obezwładniłem”.

Burza po „Burzy”Końcem sierpnia i początkiem września 1944 r. Armia Czerwona zajęła dużą część Inspektoratu AK Jasło. Obszar zachodni, obejmujący stolicę naszego powiatu, jeszcze na kilka miesięcy pozostał pod okupacją niemiecką. Niedługo później dokonała się tragedia miasta, które zostało doszczętnie zburzone…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24