Cała gęba szczęścia Resovii

RTS JADAR RADOM - AKS RESOVIA 2:3 (18, -19, 15, -27, -13)

JADAR: Wilk, Staniec, Prusakowski, Zając, Pawliński, Grzanka, Biliński (libero) oraz Szumielewicz. Trener Dariusz FRYSZKOWSKI.
AKS: Kozłowski, Pieczonka (16), Pawłowski (12), Kuczko (6), Kamuda (23), Kupisz (5), P. Podpora (libero) oraz Gerymski (2), Koziarz, Andrzejewski, Perłowski, J. Podpora. Trener Jan SUCH.
Sędziowali Ireneusz Wolszczyniak (Sosnowiec) oraz Marek Budzik (Katowice). Widzów 300.
Rzeszowianie wybiegli na radomski parkiet z Tomaszem Kozłowskim, który zastępował na rozegraniu narzekającego na kontuzję pięty Sławomira Gerymskiego. Kapitan resoviaków znajdował się jednak w odwodzie trenera Jana Sucha.
Goście niemal od pierwszej piłki grzeszyli kiepskim przyjęciem. Wobec tych kłopotów Kozłowski, choćby stawał na głowie nie mógł dokładnie rozgrywać piłki, a atakujący skutecznie finalizować akcji. Jadar nie grał wcale rewelacyjnie, ale objął prowadzenie 7:4 i kontrolował przebieg inauguracyjnej odsłony. W drugim secie rywale zamienili się rolami. Na boisku brylowali siatkarze z Rzeszowa. W trzecim nic wielkiego i złego się nie działo do stanu 13:12. Wówczas przyszła kolej na zagrywkę w wykonaniu Macieja Pawlińskiego. Michał serwował jak najęty. Pytającym wzrokiem - Darek prać? - patrzył w stronę trenera Fryszkowskiego i prał z taką siłą, że piłka 3-krotnie lądowała bezpośrednio na boisku, bo rzeszowianie nie wiedzieli jak ją odebrać i rozegrać. Jadar zdobył dziewięć punktów z rzędu i dopiero Wojciech Pawłowski zdołał przerwać niemoc swojej ekipy w ataku. Pawlińskiemu sekundował Krzysztof Staniec, który dokładnie obsługiwany był przez eksresoviaka Marka Wilka i praktycznie się nie mylił w atakach ze skrzydła. Kiedy było 12:12, nikt nie miał już złudzeń, że set padnie łupem gospodarzy.
W czwartej partii nikt nie chciał pasować, co jedni odskoczyli, to drudzy w mgnieniu oka odrabiali straty. Resovia, która do połowy tej odsłony zepsuła 28 serwów, zaczęła zagrywać stacjonarnie. To był dobry pomysł, ale ponieważ nadal szalał Staniec, radomianie wysforowali się na prowadzenie - najpierw 19:17, za chwilę 22:20. Potem mieli dwa meczbole (24:23, 25:24), ale zupełnie potracili głowy. Gerymski wykiwał po mistrzowsku Roberta Grzankę, środkowego Jadaru. Resovia urwała się ze stryczka.
W tie-breaku też emocji było co niemiara. Kropkę nad "i" niezawodny Tomasz Kamuda, który zdobył aż 23 punkty, czyli bez mała wygrał seta.
Pozostałe wyniki: KPS Wołomin - SMS I Spała 3:0 (27,14,20), Avia Świdnik - Śnieżka Joker Piła 2:3 (-23,-22,21,16,-15), Chemik Bydgoszcz - SPS Automark Zduńska Wola 3:2 (-20,16,-21,22,15), GTPS Gorzów - Górnik Radlin 3:2 (27,19,-20,-19,10). Pauzował AZS Opole.

Zdaniem trenera:

Jan SUCH (Resovia): Odnieśliśmy cenne zwycięstwo. Radomianie zagrali dobry mecz. Martwi mnie brak w naszym zespole przyjęcia i zagrywki, elementów, nad którymi bardzo dużo pracujemy. W trzecim secie wszedł na boisko Sławek Gerymski, dodał pewności poczynaniom drużyny, choć trzeba powiedzieć, że Tomek Kozłowski wcale nie grał źle.

1.Rzeszów 12 22 33:15
2.Piła 11 20 31:12
3.Świdnik 12 20 28:19
4.Zduńska Wola 12 19 27:24
5.Radlin 11 18 28:16
6.Bydgoszcz 11 18 23:16
7.Gorzów 11 16 16:22
8.Radom 12 16 21:26
9.Wołomin 12 16 14:28
10.Opole 11 13 12:28
11.Spała 11 10 4:33