Dał pracę i dach nad głową bezdomnemu, który koczował w aucie

- Dzięki ogromnemu sercu pana Krzysztofa, teraz Paweł ma dach nad głową. Pomimo swoich ograniczeń, stopniowo podnosi się na duchu i idzie do przodu. Natomiast siostra przyrodnia pani Aneta znalazła schronienie na okres zimowy w Tyczynie, gdzie została przyjęta przez kobietę. Obecnie szuka małego pokoju do wynajęcia w Rzeszowie - opowiadał pan Kamil Zalewski, znajomy pana Pawła.

Pan Krzysztof Porębny, podkarpacki przedsiębiorca, natknął się na profilu "Nowin" na Facebooku i od razu rozpoznał twarz ze zdjęcia. Pan Paweł, kilka lat wcześniej pracował u niego jako kierowca.

-Byłem bardzo zaskoczony, kiedy dowiedziałem się o jego trudnej sytuacji życiowej. Zdziwiło mnie również, że nie podzielił się tą informacją ze mną wcześniej. Rozumiem, że mogło to być dla niego bardzo trudne i wstydliwe - powiedział Krzysztof Porębny.

-Postanowiłem mu pomóc, bo wiem, że to godny zaufania człowiek, zwłaszcza że nie boryka się z problemami alkoholowymi, co niestety jest dość powszechne wśród niektórych pracowników- dodaje przedsiębiorca.

Mężczyznom udało się skontaktować ze sobą i już po jednym spotkaniu pan Paweł miał zapewnioną pracę i lokum w Ropczycach.

-Pawła zatrudniłem do prostych prac szlifierczych. Zawsze stara się wykonywać powierzone zadania zgodnie ze swoimi umiejętnościami. Nadaje się głównie do prostych prac, które nie wymagają wysokich kwalifikacji. Brakuje mu jednak trochę samodzielności i pewności siebie w podejmowaniu decyzji. Zamierzam pracować nad tym, aby to się zmieniło - opowiada Porębny. To wesoły i energiczny chłopak- dodaje.

Dla pana Pawła, praca wraz z zapewnionym zakwaterowaniem to ogromna szansa na nowy start.

-Bardzo się cieszę z nowej pracy, zwłaszcza z możliwości zakwaterowania. Krzysztof to naprawdę wspaniały człowiek. Znamy się od dawna i zawsze mogłem na niego liczyć. Praca jest dobra, a regularność w wypłacaniu wynagrodzenia to dla mnie ogromny komfort, czego nie doświadczałem w poprzednich miejscach zatrudnienia. Naprawdę wiele mu zawdzięczam za okazaną życzliwość - powiedział pan Paweł z uśmiechem.

Ta historia, pokazuje, jak jeden człowiek może zmienić czyjś los na lepsze.