Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Diablo do nas wrócił

Janusz Motyka
Najbardziej z odzyskania przyjaciela cieszy się kilkunastomiesięczny Filipek.
Najbardziej z odzyskania przyjaciela cieszy się kilkunastomiesięczny Filipek. JANUSZ MOTYKA
Historia jak z filmu. Dwukrotnie cudem ocalony od śmierci szczeniak odnalazł w końcu swoją rodzinę.

- O rety, co oni wyprawiają! Nawet na moment nie można z nich spuścić z oka - woła Sylwia Wiśniowska.

Jej najmłodszy synek, kilkunastomiesięczny Filipek, jedną rączką wpycha psu do pyska ciastko, a drugą wkłada do swojej buzi psi smakołyk. Bo od paru dni Filip i jego pies Diablo znowu są nierozłączną parą.

Rozdzielił ich przypadek

To, co się stało dwa tygodnie wcześniej, Sylwia Wiśniowska i jej trzej synowie będą długo pamiętali. Jak zwykle na spacer z ukochanym szczeniakiem wyszedł Dominik.

- Niedaleko, na podwórko przed blokiem, bo Diablo bardzo boi się samochodów - tłumaczy matka.

Ale Dominik wrócił do domu sam.

- To była chwila - opowiada 13-latek. - Pojawił się duży pies, Diablo pobiegł za nim pomiędzy bloki. I przepadł.

Cała rodzina wspomagana przez znajomych ruszyła na poszukiwania. Bez skutku.

- Usłyszałam nawet złośliwy komentarz, że sami pozbyliśmy się psa. Obrzydliwe, co źli ludzie potrafią wymyślić - obrusza się Sylwia.

A przecież zaraz po tym, jak Diablo zniknął, najstarszy syn Kamil wrzucił na internetowe forum zdjęcie Filipka z ukochanym psem i adnotacją, która zadaje kłam takim podejrzeniom.

Akcja na moście

Tymczasem 15 stycznia pracownicy komisu samochodowego powiadomili strażników miejskich, że na środkowym filarze mostu na Sanie w Jarosławiu, kilka metrów nad lustrem wody, widzieli przeraźliwie wyjącego kundelka. Jak można się domyślić, ktoś chciał wrzucić "bezpańskiego" psa do wody. Szczeniak szczęśliwie wylądował na betonowym cokole.

Bogusław Ryznar z jarosławskiej Straży Miejskiej mówi, że pies mógł tam przebywać nawet kilka dni. Strażnicy głowili się, jak mu pomóc, ale żeby dostać się na filar, potrzeba było odpowiedniego sprzętu. Zwrócili się wiec o pomoc do strażaków.

Wezwani ratownicy zeszli na filar, umieścili psa w klatce i wyciągnęli linami na most. - Bez ludzkiej interwencji ten szczeniak nie miał żadnych szans na przeżycie - zaznacza szef akcji ratowniczej kpt. Bogusław Ochab z jarosławskiej straży pożarnej.

Rządzi jak komendant

[obrazek3] W pełnieniu obowiązków psiego pana pomaga mu starszy brat Dominik. To on najczęściej wyprowadza Diablo na spacery. (fot. JANUSZ MOTYKA)Uratowany kundel trafił do schroniska dla bezdomnych zwierząt w Orzechowcach koło Przemyśla.

- Był strasznie wyziębiony, głodny i mocno wystraszony. Z pomocą weterynarza szybko jednak dochodził do zdrowia - opowiada Alicja Piś ze schroniska.

Ale to nie koniec historii. O uratowanym szczeniaku napisaliśmy w Nowinach. Pojawiły się też informacje w internecie. Pies szybko stał się ulubieńcem pracowników schroniska. Chciało go przygarnąć wielu mieszkańców regionu.

- Na listę osób chętnych do adopcji wpisałam blisko pięćdziesiąt nazwisk. To niesamowite! - dziwi się Alicja Piś i dodaje, że gdyby inni podopieczni w schronisku byli tak "medialni", to każde zwierzę szybko znalazłoby swojego pana.

W schronisku szczeniaka nazwali Komendantem, bo jak tylko wydobrzał, to zaraz zaczął rządzić innymi psami w boksie. Zgodnie z przepisami, każde zwierzę, które trafiło do schroniska, musi przejść dwutygodniową kwarantannę.

Widziałam waszego Diablo!

Po naszej publikacji do Wiśniowskich zadzwoniła życzliwa sąsiadka: - Pani Sylwio, widziałam waszego Diablo w gazecie. Piszą, że go uratowali z filara mostu na Sanie.

Wiśniowska uznała, że to niemożliwe, ale pędem pobiegła do kiosku po Nowiny.

- O pomyłce nie mogło być mowy. Od razu poznałam, że ten pies ze zdjęcia w gazecie to na pewno nasz zagubiony Diablo - mówi pani Sylwia.

Nie ma własnego samochodu, więc poprosiła znajomego, żeby ją zawiózł do Orzechowiec. Ale sprawa odzyskania psa nie była taka prosta.

- W schronisku wybrali już dla naszego Diablo nowego właściciela. Musiałam porządnie się starać, żeby udowodnić, że to jednak mój własny pies.

Zwierzęta to ich miłość

Mieszkanko Wiśniowskich jest bardzo małe. W bloku, na ostatnim piętrze, wciśnięte koło klatki schodowej. Na dodatek nie jest ich własnością, mieszkają w nim kątem. Kiedy matka i jej trzej synowie są w domu, to dosłownie nie ma jak się obrócić. A mimo to jest jeszcze miejsce dla ulubieńców rodziny. Na regale w klatce sympatyczny gryzoń. Na podłodze Filip karmi Diablo swoimi ciastkami.

- Mieliśmy jeszcze ptaszki, ale niestety zdechły - wzdycha pani Sylwia. - Szkoda, bo Filip je bardzo lubił.

Wiśniewska od dawna pisze podania do magistratu o przyznanie jej rodzinie mieszkania.

- Niestety, nasze prośby do burmistrza pozostają bez echa - narzeka.

Pierwsze co zrobią, gdy będą mieli choć dwa pokoje, to w jednym z nich postawią akwarium z rybkami. Dzieci bardzo o tym marzą.

Dali mu drugie życie

Psiak szczególnie upatrzył sobie Filipa. I z wzajemnością.

- Choć nie pozwalam, to psisko wpycha się mu nawet do łóżka - śmieje się pani Sylwia.

Na psie figle patrzy jednak przez palce. Bo Filipkowi kontakt ze zwierzętami zaleciła lekarz alergolog. To dlatego Diablo trafił do ich rodziny.

Przyjechał miesiąc temu. Aż z Zielonej Góry. To tam ktoś po raz pierwszy uratował mu życie. Odnalazł porzuconego i oddał do tamtejszego schroniska. Kiedy psiak skończył trzy miesiące, pani Sylwia - za namową koleżanki z Zielonej Góry - kupiła go dla Filipa. Do Jarosławia psa dostarczyli kolejarze.

W nowym domu szybko poczuł się jak u siebie.

- Na szczęście nie szczeka, ale szaleje jak czort - śmieje się Sylwia. - Wszędzie go pełno. Dlatego chłopcy nazwali go Diablo.

Wiśniowska już dwa razy wykupywała psiaka ze schronisk. Wierzy, że po raz trzeci nie będzie musiała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24