MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do Indii na rowerze

Antoni Adamski
W podróż do Inni Chałupski wyruszył dwa lata temu rowerem... za 800 zł.
W podróż do Inni Chałupski wyruszył dwa lata temu rowerem... za 800 zł. FOT. ADAM CHAŁUPSKI
To była jego podróż życia. Jechał na rowerze przez Ukrainę, Turcję, Iran, Pakistan, Nepal, aż dotarł do Indii.
Rowerem do IndiiRower to najlepszy sprzet do dalekich wojazy. Mozna sie w kazdej chwili zatrzymac, porozmawiac z ludLmi, obejrzec pejzaz, zrobic zdjecie...

Rowerem do Indii

Ile wrażeń i niesamowitych przygód! Wszystko to pokazał w swojej książce.

Chałupski podkreśla, że rower to najlepszy sprzęt do dalekich wojaży. Można się w każdej chwili zatrzymać, porozmawiać z ludźmi, obejrzeć pejzaż, zrobić zdjęcie...

Rower na taką podróż nie powinien być wymyślny ani drogi. W podróż do Inni Chałupski wyruszył dwa lata temu rowerem... za 800 zł. Była to wyprodukowana w Chinach "Merida": turystyczna, szosowa, bez hamulców tarczowych. Ale taki rower łatwo naprawić. A ile przy tym przygód!

Czy zdążę wyładować rower

W trasie bywało niebezpiecznie. Na drodze do Persepolis (Iran) zaskoczył go wiatr.

- Wjechałem na górkę i po prostu mnie... zmiotło. Pedałowałem jak w amoku. Przejeżdżające ciężarówki tworzyły takie wiry, że ledwo zdołałem utrzymać równowagę.

Jedna z nich zatrzymała się. Wskoczył do kabiny.
- Siedziałem koło dziwnych typów w śmierdzącej norze oblepionej zdjęciami aktorek. W kabinie czuć było gaz z butli. Pomocnik kierowcy zaczął nad płomykiem podgrzewać drucik, przygotowując się do palenia jakiegoś świństwa. Częstował mnie, ale odmówiłem. Ćpający stawał się coraz bardziej agresywny. Zażądał za podróż 100 tysięcy riali. Wyśmiałem go. Zagroził, że nie zatrzymają się w Persepolis. Powiedziałem, że mogę dać 10 razy mniej. Zbliżaliśmy się do miasta. Ten odurzony wpadł w szał. Zaczął uderzać butlą gazową o podłogę. Kazałem zatrzymać ciężarówkę. Przez jakiś czas jechali, trzymając mnie w niepewności. Wreszcie stanęli. Wysiadłem i natychmiast przyszła mi do głowy myśl: czy zdążę wyładować rower? Na szczęście, nie odjechali. Kierowca próbował nawet oddać mi pieniądze.

Nie wiedziałem, co mi grozi

W Zahedan zatrzymał się na dłużej.

- Jeździłem po mieście i nie zauważyłem, by coś było nie tak - wspomina. - Nawet próby odebrania mi aparatu i zaczepki traktowałem z przymrużeniem oka. Sądzę, że mając świadomość tego, na co się narażam, nie byłbym taki otwarty i zrelaksowany. A przecież tereny te należały do najniebezpieczniejszych w mojej podróży, bo tędy przemyca się narkotyki z Afganistanu.

Jadąc w nocy przez górzysty teren, widział ogniska palone przez afgańskich uchodźców. Wielu z nich miało ze sobą opium lub heroinę. Mimo ryzyka kary śmierci decydowali się na przemyt, bo nie mieli za co żyć.
[obrazek3] Właśnie ukazała się książka Adama Chałupskiego " Rowerem do Indii", ilustrowana świetnymi zdjęciami.
Wydało ją rzeszowskie Wydawnictwo Libra, a opracował graficzne Krzysztof Motyka. (fot. FOT. ARCHIWUM)W plastikowych slumsach

Wszystko, co mówi się o indyjskiej biedzie, jest prawdą - potwierdza rzeszowski podróżnik. Nędzarze leżą na poboczach razem z psami i wydaje się, że nie oddychają. W plastikowych slumsach gnieżdżą się ubrani w łachmany pariasi, a wokół biegają rozwrzeszczane, brudne dzieci. Grzebią razem z psami śmieci na poboczach. "Święte krowy" paraliżują ruch na drogach, który i bez nich jest istnym koszmarem. Stężenie spalin przekracza wszelkie normy.

- Zewsząd podchodzili do mnie żebracy lub handlarze, próbując wymusić jałmużnę lub wcisnąć jakąś rzecz.

Wędrowiec może być prorokiem

Iran pokazywany jest przez media jako kraj tradycyjnie wrogi Zachodowi, a islam jako religia zupełnie obca naszym wartościom. Tymczasem wędrówka przez Iran pokazała coś innego.

- Już na granicy, wsiadając do irańskiego autobusu, oglądałem przyjazne, pełne ciekawości spojrzenia Irańczyków. W muzułmańskiej obyczajowości ważną cechą jest gościnność. Wierzą oni, że nieznany wędrowiec może okazać się przebranym prorokiem lub świętym. Dlatego należy przyjąć go pod swój dach, oferując jedzenie i nocleg. Na ten obyczaj nakłada się ciekawość świata i chęć pokazania przybyszowi z Zachodu, że współczesny Iran jest krajem cywilizowanym i bezpiecznym.

Palenie zwłok w pogodnej atmosferze

W Patnie (stan Bihar, Indie) Chałupski spotkał kondukt pogrzebowy. Maszerował środkiem ruchliwej ulicy. Pięć wielbłądów, dwa słonie, riksza z głośnikami i śpiewającym do mikrofonu staruszkiem. W sumie - około setka ludzi i zwłoki niesione przez mężczyzn.

- Dołączyłem do nich. Doszliśmy nad brzeg rzeki Gangi. Tu czekały na spalenie inne ciała. Zmarły miał 75 lat, był ważnym biznesmenem w Patnie.

- Jego wnuk z uśmiechem zaproponował mi, że wszystko pokaże i objaśni. Robotnicy układali stos z aromatycznego drewna sandałowego, a my oglądaliśmy zwłoki opatulone w pomarańczowe tkaniny i oplecione kwiatami. Zmarły miał usta wypełnione kaszką, ponieważ, wedle wierzeń hinduistycznych, dusza zmarłego nie może odejść z pustym brzuchem. Gdy stos był gotowy, rozpoczęły się obrzędy, polegające na wsadzaniu do ust nieboszczyka różnych pokarmów. Ceremonia przebiegała raczej w pogodnej atmosferze.

- Chłopak powiedział mi, że opłakiwanie zmarłych ma miejsce w domu. Tam też zostają kobiety.

Podpalono stos. Płomienie pochłaniały siwą głowę staruszka. Zgromadzeni mężczyźni śpiewali pieśni.

Przeznaczenie na drodze

Mieszkańcy Indii mają wspaniałe usposobienie.

- Można z nimi rozmawiać niemal na każdy temat, zawsze jest wesoło i serdecznie - opowiada Chałupski.

Natomiast na drogach.... Rozpędzeni kierowcy, wiozący pasażerów nawet na dachu, nie używają hamulca. Stąd liczne wypadki, których ofiarami są piesi i rowerzyści. Kierowcy podchodzą do tego filozoficznie, stosując prawo karmy: "Co komu przeznaczone i tak go nie ominie".

Okradziony przez swoich

Pokiereszowany i wielokrotnie naprawiany rower dotarł szczęśliwie do Rzeszowa razem ze swoim właścicielem. Ten przyzwyczajony do pozostawiania go na ulicy, postawił w ogródku, za niezamkniętą furtką. Po kilkunastu minutach rower znikł.

Chałupski wywiesił w kilku punktach miasta ogłoszenie ze zdjęciem. Roweru nie odzyskał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24