Dobra pogoda na grzyby. Na Podkarpaciu sypnęło już prawdziwkami

Asia Stępniewska z Polany (okolice Jeziora Solińskiego) na grzyby chodzi z tatą. W sobotę wrócili z pełnym koszem prawdziwków.

- W tym roku jest ich bardzo dużo. Trafiają się duże okazy, choć mi najwięcej radości sprawia zbieranie tych malutkich - mówi Ania.

Są też kurki i gołąbki

Śmiertelnie trujące są muchomory: sromotnikowy i wiosenny. Pierwszy ludzie mylą z gołąbkiem zielonym, gąską, kanią. Mały muchomor wiosenny (nie rośnie tylko wiosną!) przypomina pieczarkę.

Jerzy Myślicki, sekretarz w nadleśnictwie Leżajsk mieszka w lesie koło Julina. Kilka dni temu spotkał grzybiarzy, którzy zebrali po kobiałce prawdziwków.

- Wiem, że pokazały się też gołąbki i kurki, choć w lesie było tak sucho, że ledwo taka kurka wyskoczyła spod liścia, już wysychała.

A grzyb lubi ciepło i ustabilizowaną wilgoć. Gdy jest zbyt sucho - nie rozwija się, gdy zbyt mokro - gnije. Temperatury mają w tym tygodniu przekraczać 20 stopni, zapowiadane są deszcze, to wysyp będzie większy.

Artur Zamorski, grzyboznawca z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Rzeszowie przypomina, że pierwsze borowikowate pokazały się już w maju.

Jak szukać prawdziwków?

Najbardziej obfite w grzyby: okolice Lubaczowa, Narola, Oleszyc, Leżajska i Bieszczady. Grzybiarze wyliczają: Kuryłówka, Kulno, Ożanna, Harasiuki w pow. niżańskim, lasy w okolicach Stalowej Woli, Jagiełła w przeworskim, Kozłówek i Markuszowa w strzyżowskim, Budy Łańcuckie, Wola Mołodycka w jarosławskim. Grzyby nie lubią lasów z gęstym poszyciem.

- Żaden szanujący się grzybiarz nie powie, gdzie są takie miejsca - śmieje się Zamorski.

Wiadomo, że grzyby lubią konkretne drzewa. Borowik szlachetny z brązowym kapeluszem i charakterystycznym pękatym trzonkiem najczęściej rośnie koło świerków, ale lubi też sosny i dęby.

- Słyszała pani o czarcim kręgu? - pyta Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. - To, co zbieramy to tak naprawdę owocniki, a grzybnia jest dla nas prawie niewidoczna, ukryta w glebie. W przypadku grzybów współżyjących z korzeniami drzew, ona wędruje jakby wraz z rozwojem tych korzeni, czyli rozszerza się. Można zauważyć, że borowiki pojawiają się po okręgu, wokół pnia.

Gdzie na Podkarpaciu są najlepsze lasy borowikowe?

- W tzw. niżu podkarpackim, czyli w Puszczy Sandomierskiej, fragmencie Puszczy Solskiej i w południowym Roztoczu - mówi Marszałek. - Pamiętam, że 2004 rok był niezwykle grzybnym. W sierpniu w nadleśnictwie Narol spotkałem grzybiarza, który nazbierał 60 kg borowika szlachetnego, w jednym dniu.

Dodaje, że słyszy z nadleśnictw, że w niektórych podkarpackich lasach jest obfitość kurek i gołąbków. Sam zbiera grzyby okazjonalnie, nie jest zawziętym grzybiarzem. Zawsze tyle, by było na Wigilię. Raz a dobrze.

Borowik to jeden z najbardziej poszukiwanych grzybów jadalnych. Jest ceniony za smak. Jak mówią znawcy, zaliczany jest do pełnowartościowych (ma białko, węglowodany), a inne mają w sobie sole mineralne, nieco witamin i nic więcej.

Najbezpieczniej zbierać grzyby z tzw. gąbką pod kapeluszem. W tej grupie jedynym śmiertelnie niebezpiecznym jest borowik szatański. Jest jednak wymierający i w regionie nie widziano go dawno. Borowik szatański to nie to samo co popularny "szatan", czyli goryczak żółciowy, który jest niejadalny ze względu na gorycz, a dodany do potrawy zepsuje smak i może wywołać niestrawność.

Rekordowy prawdziwek w Polsce ważył ok. 7,5 kg.