Sprawa pani Mari znana jest władzom gminy od lat. Samotnie mieszkająca kobieta skarży się, że nikt jej nie pomaga, a woda coraz bardziej wyniszcza dom, o który dbała. - Oprócz wody, pełno jest błota i wilgoci. Nawet nie mogę położyć dywanu na podłodze, bo szybko bierze go pleśń. Wszędzie czuć stęchliznę - twierdzi kobieta. Oprowadza nas po obejściu i pokazuje straty, które wilgoć poczyniła w jej domostwie. Najbardziej ucierpiał dom, którego większość ścian zachodzi grzybem. Maria Przybyłowska interweniowała w urzędzie gminy, starostwie, a nawet u wojewody podkarpackiego.
- Komisja, która przyjechała z Urzędu Gminy w Nowym Żmigrodzie, zleciła, by odkopać zakopaną dren i zrobić odwodnienie domu - tłumaczy kobieta. Zrobiła wszystko, według zaleceń urzędników. Jak nam pokazuje, nie przyniosło to jednak efektu.
- Woda nadal wdziera się do domu, wszędzie szukam pomocy. Sama ten dom utrzymuję ze skromnej renty - załamuje ręce mieszkanka Toków. Władze gminy jednak nie odpuszczały. Starali się pomóc, jak mogli. W 2012 roku wykonano drenaż wzdłuż drogi gminnej. Zdaniem pani Marii, to nie pomogło, bo w dalszym ciągu w domu ma wilgoć. Oprowadza nas też po obejściu, gdzie zaraz za domem ma wybudowaną małą piwnicę, a na niej stodołę. Obawia się, że gdy teren pod domem zacznie coraz bardziej opadać stodoła może zawalić się na dom. - Wtedy zostanę pozbawiona swojego dachu nad głową i kto się mną zainteresuje - pyta rozżalona kobieta. Jak opowiada, przez wiele lat pracowała, przynosząc codziennie mieszkańcom towary do kiosku, w którym handlowała. Chciałaby, aby ludzie o niej pamiętali i pomogli.
Pomocy szuka nawet w Warszawie i prokuraturze
Maria Przybyłowska postanowiła sprawiedliwości poszukać nawet w stolicy. Napisała pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten, po kilku miesiącach, postanowił skierować zapytanie do wójta Nowego Żmigrodu z zapytaniem o inwestycje, jakie urząd realizował w sąsiedztwie działki pani Marii. Wnosiła ona do RPO o pomoc w ustaleniu, jej zdaniem, winnych wadliwie wybudowanej drogi przez wieś. - Stworzona została bez planu - tłumaczyła. Od kilku lat przygotowuje pisma i chodzi, gdzie się da. Gmina wszczęła postępowanie administracyjne. Urzędnicy chcieli wyjaśnić, jak wygląda sprawa i kto ma rację. Długotrwały proces jeszcze trwa. Problem z wodą nie daje Marii spokojnie odetchnąć. Stara się jak może, by radzić sobie w codziennym życiu z wilgocią.
Inspektorat odpowiada
Wójt gminy zwrócił się do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Rzeszowie z prośbą o podjęcie interwencji w sprawie problemu Marii Przybyłowskiej. Chciał, by inspektorat naprawił szkody powstałe w wyniku zmiany stanu wody na gruncie pani Marii, które były związane z przebudową drogi i działaniami sąsiadów.
Odpowiedź, która nadeszła z Rzeszowa, nie ucieszyła właścicielki gruntu. - Na właścicielu ciąży obowiązek usunięcia przeszkód oraz zmian w odpływie wody, powstałych na jego gruncie wskutek przypadku lub działania osób trzecich - napisali urzędnicy z ochrony środowiska. Pracownicy WIOŚ odbili piłeczkę w stronę urzędu w Nowym Żmigrodzie, stwierdzając, że to właśnie tutejsi urzędnicy powinni, w ramach swoich działań, sprawę rozwiązać.
Mieszkanka Toków nie odpuszcza i zapowiada, że będzie walczyć dalej. Jest zdesperowana, żeby po wielu latach sprawę zakończyć z pozytywnym rezultatem. Chciałaby w końcu odetchnąć ze spokojem i móc rozpocząć odgrzybianie ścian.
- Są wokół mnie dobrzy ludzie, którzy pomagają mi jak mogą. Będę o to walczyć do skutku, bo w ten dom wpakowałam wiele pieniędzy, a ciężko na każdy grosz pracowałam. Nie odpuszczę - kończy Maria Przybyłowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"