MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drogie parkowanie

STANISŁAW SIWAK
Włosi są bardzo uprzejmi dla przyjezdnych. Chętnie wskażą drogę dojazdową do jakiegoś zakątka miasta, czy historycznej budowli. Jednak turyści zmotoryzowani powinni skrupulatnie przestrzegać przepisów drogowych.

W centrum Florencji, w jednej z zabytkowych uliczek zamówiliśmy hotel. Uliczka była wąska i zatłoczona pojazdami z miejscową rejestracją, choć obowiązywał na niej zakaz zatrzymywania się i postoju. Podjechaliśmy pod nasz hotel, kierowca się zatrzymał, gdyż chcieliśmy wnieść bagaże i ubrania. Wszystko to trwało dosłownie trzy minuty.

Dla kogo znaki

Kiedy jednak zeszliśmy po resztę sakwojaży, przy naszym kierowcy już stał policyjny radiowóz i... trwała dyskusja o wysokości mandatu. Za co? Oczywiście, że chodziło o zatrzymanie się przed hotelem, co w myśli ustawionych znaków było niedozwolone. - Przecież pan widział znak zakazu - powtarzał włoski policjant.
Wywiązała się ożywiona wymiana zdań. W końcu policjant uznał część argumentów polskiego kierowcy, zrozumiał że podróżni powinni mieć możliwość wypakowanie bagaży i odstąpił od wymierzenia kary. Zaś kierowca i tak nie zamierzał zatrzymywać się w tym miejscu na dłużej, gdyż zaraz miał odjechać na strzeżony parking.
Naturalnie, nasz kierowca został ostrzeżony, że gdyby został przyłapany powtórnie na tym, że zatrzymał się przed hotelem, to jednak zapłaci 50 euro i nie będzie się wyproś.
I niby wszystko w porządku, w końcu obowiązywał znak zakazu. Czemu jednak miejscowe auta parkowały na tej uliczce jakby nigdy nic, a policjantom to w ogóle nie przeszkadzało? Cóż... pozostanie to tajemnicą włoskich stróży prawa. W końcu, co kraj, to obyczaj...

Po znajomości?

Podobną sytuację przeżyliśmy przed słynnym centrum wystawienniczym mieszczącym się w Palazzo Pitti, gdzie akurat odbywało się otwarcie międzynarodowej wystawy poświęconej twórczości naszego rodaka z Wielopola, Tadeusza Kantora. Zatrzymaliśmy się na placu przed szacowną budowlą, gdyż wójt z Wielopola chciał wyciągnąć z bagażnika obraz, który miał być wręczony władzom Florencji.
Momentalnie podszedł do nas strażnik i rzekł: - Panowie, tu nie wolno się zatrzymywać. Kiedy jednak wyjaśniliśmy, że jako goście burmistrza Florencji przyjechaliśmy na otwarcie wystawy Kantora, na twarzy groźnego stróża prawa pojawił się promienny uśmiech: - Panowie, nie ma najmniejszego problemu, wjedźcie na służbowy parking za pałacem....

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24