MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dymisja trenera Dyląga

Sebastian Czech
- Przegraliśmy kolejne spotkanie, w którym nie byliśmy gorsi. Złożyłem dymisję i mam nadzieję, że ten zespół będzie jeszcze wygrywał - mówił po meczu Marek Dyląg, trener Czarnych Jasło.
- Przegraliśmy kolejne spotkanie, w którym nie byliśmy gorsi. Złożyłem dymisję i mam nadzieję, że ten zespół będzie jeszcze wygrywał - mówił po meczu Marek Dyląg, trener Czarnych Jasło. MAREK DYBAŚ
Konsekwencją czwartej porażki jaślan z rzędu była dymisja trenera Marka Dyląga. O jej przyjęciu, bądź nie, zadecyduje w najbliższych dniach zarząd klubu.

GAMRAT CZARNI JASŁO - STRUMYK MALAWA 1-2 (1-1)

0-1 S. Kuczma (4, z bliska po dośrodkowaniu Blima z rogu ), 1-1 Żuławski (17, lob z narożnika pola karnego), 1-2 Machnica (87-głową, dobitka po strzale Pietraszka).
CZARNI: Cyran 4 - Krajewski 4, Chrząszcz 4, Dziobek 4, Dedo 4 - Munia 5 (62. Sypień), Bernacki 4, Dubiel 4 (60. Tłuściak), Żuławski 5 - Kasprzyk 4, Sienicki 3 (46. Stachaczyński, 80. Mroczek).
STRUMYK: Szczepański 5 - Bieda 4, Mazurkiewicz 4, Mita 4 (68. Sikora), D. Kuczma 3 (46. Machniak 4) - S. Kuczma 5 (63. Martinek), Ł. Kuczma 4, Blim 5 (78. Antkiewicz), Pietraszek 5 - Dziwisz 0, Machnica 5.
SĘDZIOWALI Grzegorz Wajda - 5 oraz Paweł Anklewicz i Grzegorz Niemiec (Przeworsk). ŻÓŁTE KARTKI: Stachaczyński - Dziwisz, Pietraszek, Machnica. CZERWONA: Dziwisz (90, druga żółta). Mecz bez udziału publiczności.

- Coś trzeba zmienić - oznajmił po meczu Marek Dyląg. Nie powiedział, czy w przypadku nie przyjęcia dymisji przez władze Czarnych podtrzyma swoją decyzję. Jaślanom wyraźnie nie idzie.

Nawet jeśli uda im się przejąć inicjatywę, zawodzi skuteczność. Tak było w tym meczu, zwłaszcza po golu wyrównującym. Gospodarze osiągnęli przewagę, zepchnęli rywala do defensywy, jednak nie potrafili postawić kropki nad "i". Najbliżej strzelenia gola był Paweł Kasprzyk, który z 10 metrów trafił w słupek, a dobitkę zablokował obrońca.

Po przerwie piłka znowu odbiła się od słupka po strzale Arkadiusza Dubiela. Jeszcze bramkarz Strumyka ratował swój zespół po uderzeniu Bartosza Żuławskiego. W końcówce dwukrotnie zakotłowało się pod bramką Strumyka, lecz piłka za każdym razem odbijała się od defensorów i wychodziła na rzut rożny. Im bliżej końca tym groźniejsze stawały się kontry przyjezdnych. Po jednej z nich Pietraszek wpadł w pole karne, strzelił, piłka odbiła się od Łukasza Dedo, a głową do siatki skierował ją Łukasz Machnica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24