Gala KBN 27 w Jasionce. Babić nie wiedział co się stało. W taki sposób pokonał go Łukasz Różański [ZDJĘCIA]

- Cały tydzień był mega męczący. Bardziej męczący niż ta walka – przyznawał Łukasz.

Nasz pięściarz w sobotę rozgrzał wypełnioną po brzegi G2A Arenę i z pewnością wzruszył kibiców w całej Polsce. W swoim stylu, już w I rundzie, pokonał Chorwata Alena Babicia. Początkiem kłopotów przeciwnika Łukasza był mocny lewy sierpowy Łukasza, który był odpowiedzią na niezłą obronę Chorwata przed ciosami z prawej strony.

– Lewy „sierp” miałem w repertuarze, bo wiedziałem, że Babić spuszcza prawą rękę przy ataku. Spóźnił się – wspomina Łukasz.

Różański przyśpieszył, po serii ciosów Chorwat leżał na deskach już po 80 sekundach walki.

Nie było wątpliwości, że Różański nie zatrzyma swojej ofensywy. Po kolejnych ciosach do zamroczonego Babicia podszedł sędzia i zakończył walkę technicznym nokautem.

– Serce mi pęka. Czuję się jakbym się dopiero rozgrzał, a walka się już skończyła. Nie wiem co się stało – mówił załamany Alen Babić.

Łukasz oddał swój mistrzowski pas przyjacielowi Rafałowi Kaliszowi, który wierzył od początku, że zawodnik Stali Rzeszów zostanie mistrzem świata.

– Ja na początku kariery nie wierzyłem, że dojdę do tego miejsca, a on cały czas mówił „zobaczysz, będzie mistrzem”. On nigdy nie zwątpił. Dziękuje mu bardzo – podkreśla Różański.

Różański w ten sposób potwierdził, że rzeczywiście jest w życiowej formie i przede wszystkim trudno znaleźć zawodnika, który byłoby odporny na jego piekielnie mocne ciosy.

– Marzyło mi się żeby być mistrzem Polski, medalistą mistrzostw Europy, ale żeby być mistrzem świata to tak.... w skrytości ducha. Mamy mistrza świata, ma go Łukasz, ma go Stal Rzeszów, ma go Rzeszów i ma go Polska – podkreśla szczęśliwy Basiak, który już kilka razy myślał o przejściu na emeryturę, ale... teraz najpewniej pozostanie z Łukasz do obrony pasa mistrzowskiego.

– Byłoby tak niezręcznie odejść w połowie drogi – uśmiecha się trener. – Jestem bardzo zadowolony, że ta praca, jaką wykonaliśmy nie poszła na marne – podkreśla Basiak. Szkoleniowiec Stali nie był zaskoczony tym, że walka skończyła się zwycięskim nokautem, ale zaznaczył, że Łukasz był przygotowany na walkę przez 12 rund. – Kiedyś to się musi skończyć, te szybkie zwycięstwa. No, ale jeszcze się nie skończyło, z czego jestem bardzo zadowolony. Łukasz umie wykorzystać ten moment, gdy trafia lewym sierpem – tłumaczy Basiak.

- Zapracował na ten pas, jest wzorowym zawodnikiem, trenuje zawsze na sto procent, no i... ma to uderzenie – zaznacza trener naszego mistrza świata.

– Skończyło się wszystko szczęśliwie, mogę iść spokojnie do domu – podsumował sympatyczny szkoleniowiec.

Sporo działo się też w innych pojedynkach i tu nie zabrakło podkarpackich akcentów na karcie wstępnej. Kibice zobaczyli w akcji Monikę Lis. Zawodniczka z Bartkowic (Fox Boxing Club) pokazała się wśród walk z karty wstępnej. Uległa Adzie Jędrzejczyk. Dobrze w Jasionce zaprezentował się wychowanek Stali Stalowa Wola - Tobiasz Zarzeczny. 17-latek wygrał jednogłośnie na punkty z Andriją Kuzmanem.

Karta wstępna (zwycięzcy na pierwszym miejscu):
Ada Jędrzejczyk vs. Monika Lis – nokaut techniczny.
Tobiasz Zarzeczny vs. Andrija Kuzman – jednogłośna wygrana na punkty.
Piotr Łącz vs. Milos Budincić – nokaut.

Karta główna (zwycięzcy na pierwszym miejscu)
Laura Grzyb vs. Maria Cecchi – jednogłośna wygrana na punkty 98-92, 93-97 i 96-94.
Michał Cieślak vs. Dylan Bregeon – nokaut techniczny.
Jeamie "TKV" Tshikeva vs. Michał Bołoz – nokaut w drugiej rundzie.
Steed Woodall vs. Boris Crighton - jednogłośna wygrana na punkty (3x 77-75).
Martin Bakole vs. Igor "Hulk" Szewadzucki – nokaut techniczny w trzeciej rundzie.
Łukasz Różański vs. Alen Babić - nokaut techniczny w pierwszej rundzie.