OPINIE TRENERÓW
OPINIE TRENERÓW
Rudolf ROHACEK
Wynik jest sprawiedliwy, choć mieliśmy swoje okazje na remis. Nie myślimy jeszcze o play-off, ani kolejnych meczach z Sanokiem, tylko o wtorkowej potyczce z Podhalem.
Marek ZIĘTARA
Wynik mógł i powinien być wyższy, ale graliśmy bardzo niefrasobliwie w ataku. Najważniejsze są jednak trzy punkty. Cieszymy się z naszej przewagi, ale już w sobotę mamy kolejny mecz i kolejne zwycięstwo przybliży nas do celu, jakim ciągle jest awans do "czwórki".
Pierwsza tercja należała zdecydowanie do sanoczan, którzy od początku rzucili się do ataku i już po kilku sekundach świętujący w środę 27. urodziny Marcin Kolusz obił kask Ondreja Raszki i słupek. Kilkadziesiąt sekund później "Kolos" niczym dziecko ograł Patryka Wajdę i padając na lód wcisnął "gumę" pod poprzeczkę.
Kolejne akcje mnożyły się, ale Raszka nie chciał skapitulować, choć strzały Pavela Mojzisa, Ivo Kotaski, czy Zoltana Kubata były przedniej marki.
W drugiej odsłonie krakowianie już częściej niepokoili Przemysława Odrobnego, który kilka razy zachował się niefrasobliwie i goście dwa razi mieli już krążek za jego plecami.
W innych sytuacjach "Wiedźmin" spisywał się bez zarzutu, m.in. po strzałach Adriana Kowalówki i Nicolasa Bescha.
Po drugiej stronie "setkę" zmarnował jednak Krystian Dziubiński, strzał Kubata w gąszczu poprawił Sławomir Krzak i było 2-0.
Przez dwie tercje sędziowie nałożyli tylko cztery minuty kar na sanoczan, w 43. omal nie starli się Marek Strzyżowski z Patrikiem Prokopem, co zwiastowało duże emocje. Gdy w 47. minucie niewidoczny dotąd Leszek Laszkiewicz zmienił lot krążka po zagraniu Piotra Sarnika i Cracovia złapała kontakt i zaatakowała.
Po kontrach omal nie pokarali ich Krzysztof Zapała i Dariusz Gruszka (po jego strzale sędzia sprawdzał wideo). Swoje robił też Odrobny, który nie skapitulował po strzałach Bescha i Piotrowskiego popisał się refleksem. Na 46. sekund przed końcem trener gości wziął czas i wycofał bramkarza, ale goście nawet nie doszli do pozycji strzałowej.
Sanoccy kibice zmienili sektor, ale stylu dopingowania wciąż nie. Ciągle nie dorównują stylem drużynie... Bardziej skupili się na obserwowaniu telebimu, na którym co chwilę pokazywano wynik naszych szczypiornistów.
CIARKO PBS BANK SANOK - COMARCH CRACOVIA 2-1 (1-0, 1-0, 0-1)
1-0 Kolusz - Mojzis (3:37), 2-0 Krzak - Strzyżowski - Kubat (30:56), 2-1 L. Laszkiewicz - Sarnik - Słaboń (46:36).
CIARKO PBS: Odrobny - Mojzis, Dronia; Rąpała (2), Kotaska; Skrzypkowski, Kubat (2) - Biały, Zapała, Kolusz; Gruszka, Dziubiński, Malasiński; Vitek, Krzak, Strzyżowski (2); Radwański, Milan, Mermer. Trener - Marek ZIĘTARA.
CRACOVIA: Raszka - Wajda (2), Besch; Prokop (2), Immonen; A. Kowalówka Dulęba; Wilczek, Witowski - L. Laszkiewicz, Słaboń Sarnik; Martynowski, Dvorak, Lenius; Piotrowski, Biela, Kosidło; Horowski, Rutkowski, Cieślicki. Trener - Rodolf ROHACEK.
SĘDZIOWALI Przemysław Kępa (Nowy Targ) oraz Grzegorz Klich i Marek Wieruszewski (obaj Sosnowiec). KARY: 6 - 4 minuty. WIDZÓW 2500.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?