Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa O Rzeszów: komplet rezultatów trzeciej kolejki (28/29 sierpnia)

luci, pawlo
Tomasz Lech cieszy się z gola, który dał pierwsze zwycięstwo Łące w tym sezonie.
Tomasz Lech cieszy się z gola, który dał pierwsze zwycięstwo Łące w tym sezonie. Fot. Paweł Bialic
Derby Rzeszowa drużyn rezerwowych zapowiadały się interesująco, kibice jak nigdy dopisali. "Resoviacy" zagrali lepiej z dużym polotem i wygrali, są też po tym meczu samotnym liderem.

RESOVIA II - STAL II RZESZÓW 3-0 (2-0)
BRAMKI: Domoń (10-wolny), Codello (27), Fedan (90+3).

RESOVIA II: Szyszko - Podstolak, Kościelny, Ślęzak, Świst, Ogrodnik (88. M. Baran), Domoń, Fedan, M. Pietrucha (51. Stencel), Codello (82. Głowacki), Mastej (82. Warchoł).

STAL II: Bąk - Domka, Kozak (14. K. Baran, 76. Mielniczek), Prucnal, Śliwa, Maciorowski, Gryboś, Wójcik, Szacki (84. Majchrowski), Weres, Cymerys (46. Stybak).

SĘDZIOWALI: Patryk Tylski oraz Witold Gładyszewski i Paweł Ździebło (Mielec). ŻÓŁTE KARTKI: Domka, Prucnal, Gryboś. CZERWONE: Prucnal (65, druga żółta) - Świst (40, brutalny faul). WIDZÓW 400.

W składzie rezerw Stali wyszli na boisko m.in. Jacek Maciorowski, Ireneusz Gryboś, Krzysztof Weres i Karol Wójcik, którzy są również w składzie pierwszego zespołu. Na nic jednak się to zdało. Idąca od zwycięstwa do zwycięstwa już od trzech sezonów Resovia II nie dała im najmniejszych szans.

Prawdziwy popis wykonywania rzutów wolnych dał Konrad Domoń, który zza pola karnego umieścił piłkę w okienku bramki rywali. Kwadrans później niesamowitym rajdem popisał się Michał Ogrodnik, który podał do Piotra Codello, a ten dopełnił formalności.

Ataki Resovii opadły po czerwonej kartce dla Sławomira Śwista, ale "stalowcy" nie potrafili wykorzystać przewagi liczebnej. W 65. minucie stan się wyrównał i znów zaczęła szarżować Resovia, w której prym wodził młody Michał Ogrodnik. W doliczonym czasie gry Stal dobił Sebastian Fedan. Łukasz Pado

IZOLATOR II BOGUCHWAŁA - KORONA BENDIKS RZESZÓW 0-1 (0-0)
BRAMKA: Dykas (83).

IZOLATOR II: Kwasek - B. Worosz, Wiącek (44. Kocurek), Buż, Kępa - Prędki, Cioch, Skoczylas (64. Szydełko) - Inglot (78. Puk), Karwat (44. M. Worosz), Jarosz.

KORONA: Pieniążek - Dykas, Połciewicz, Dziełak (55. Amarowicz), Woźniak - Kolasiński, Marczydło (58. Sitek), Paszkowski, Marszał - Bazylak, Sierżęga (73. Modliszewski).

SĘDZIOWALI Rafał Ofiara oraz Paweł Wrona i Andrzej Czachor (Kolbuszowa). ŻÓŁTE KARTKI: Kępa, Buż, Worosz, Skoczylas, Kwasek, Prędki, Szydełko - Paszkowski, Woźniak, Połciewicz, Bazylak, Kolasiński, Marszał. WIDZÓW 50.

Obydwu drużynom bardzo zależało na zwycięstwie, a że grali przy tym ostro, więc arbiter spotkania nie żałował kartek, choć trochę "przesadził".

Na uwagę zasługuje bardzo dobra postawa Łukasza Pieniążka, jeszcze do niedawna występującego w Izolatorze, który kilka razy uchronił swój zespół od straty gola.

W 24. minucie po strzale Arkadiusza Dykasa piłka trafiła w poprzeczkę bramki gospodarzy, 6 minut później próbował odpowiedzieć Bartosz Karwat, ale jego strzał minął bramkę przeciwnika.

Po zmianie stron Izolatorowi było najbliżej do strzelenia gola; w 52. minucie po dośrodkowaniu Jakuba Jarosza strzał głową Rafała Ciocha wybronił Pieniążek. Bramkarz gości zachował się również świetnie kwadrans później broniąc strzał głową Michała Worosza. Natomiast po rzucie rożnym, wykonywanym przez Szymona Szydełko - grającego trenera Boguchwalan Pieniążka uratowała poprzeczka.

W 83. minucie ciężar gry "wziął na siebie" Dykas, zakręcił rywalem przed narożnikiem pola karnego i uderzył z ostrego kąta pod poprzeczkę. Od tego momentu Izolator się już zupełnie pogubił, a Korona mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie. Tomasz Orłowski - trener Korony chwalił szczególnie postawę Pieniążka.

- Skład kompletowaliśmy w ostatniej chwili, m.in. pięcioma juniorami z Orłów Rzeszów, mieliśmy dwa trudne mecze ze Stalą i Resovią, a dziś na szczęście o to jedno trafienie byliśmy lepsi.

Za to minorowy nastrój miał Szymon Szydełko, grający trener gospodarzy.- Zagraliśmy otwartą piłkę. Mieliśmy o te dwie sytuacje więcej, ale świetnie zachował się Łukasz - nasz były bramkarz.

LKS ŁĄKA - GÓRNOVIA GÓRNO 1-0 (0-0)
BRAMKA: Lech (56).

ŁĄKA: Urbańczyk - Młynarczyk, Niedbalec, Karnasiewicz, Lis - Ryś, Wajda (82. Dec) Wójcik, Lech - Krochmal, Garncarz (42. Kyciński).

GÓRNOVIA: Zabłocki - Kawalec (76. Korzenny), Partyka, Szarowski, Tereba (60. Ziemiański) - R. Radomski (67. Gorzelany), K. Radomski, Krasoń, Kowalczyk - Telka, Kurasiewicz.

SĘDZIOWALI Grzegorz Babula oraz Grzegorz Wąchadło, Jacek Taran (Mielec). WIDZÓW 150.

- Gramy jak na podwórku. Wszyscy biegniemy tam gdzie jest piłka - krzyczał na swoich zawodników trener gości Andrzej Kasiak.

Jego podopiecznym w meczu z Łąką nic nie wychodziło. Kiedy nie udawało się od obrońców rozgrywać piłkę do przodu próbowali długich podań do napastników z pominięciem drugiej linii.

Po jednym z takich zagrań piłka spadła pod nogi Dawida Krasonia, który powinien dać prowadzenie przyjezdnym. Piłkarz z Górna strzelił mocno, ale bramkarza gospodarzy wyręczył stoper Arkadiusz Niedbalec.

W polu lepiej prezentowali się gospodarze, którzy przede wszystkim mieli pomysł na grę.
Kilka minut po przerwie Tomasz Lech wykorzystał błąd defensywy gości i soczystym uderzeniem nie dał szans Tomaszowi Zabłockiemu.

Wynik meczu mógł podwyższyć Jacek Kyciński, ale chyba nawet on nie wie, dlaczego w sytuacji sam na sam, z bramkarzem gości strzelił prosto d niego.

CCC DĄBRÓWKI - DYNOVIA DYNÓW 3-2 (0-0)
BRAMKI: Wróbel (47), A. Babka (51), M. Babka (63) - Mielniczek (90+2), Chudzikiewicz (90+5).

DĄBRÓWKI: Kuca - Mazgaj, Dec (46. Lassota), Dąbek, Gwizdak, Lech, Kędzierski, A. Babka (57. M. Babka), Styka (72. Sobóś), Wróbel, Kwiatkowski (65. Wańkowicz).

DYNOVIA: Piestrak - Mnich (55. Chudzikiewicz), Górka, Wróblicki, Baran, Hadam, Szczawiński, Kaniuczak, Mielniczek, Szczepański (65. Paściak), Siry (50. Winiarz).WIDZÓW 100.

Dynowianie pokazali znów, że są bardzo groźni w końcówkach meczów. Przed tygodniem w meczu z Trzebowniskiem z 1-4 zrobili 5-4, tym razem przegrywali już 3-0, ale zabrakło im czasu do uzyskania korzystnego wyniku, choć dwie bramki w doliczonym czasie gry robią wrażenie.

Do przerwy mecz był dość wyrównany, ale żadna ze stron nie zdołała zdobyć bramki. Po zmianie stron gospodarze rozstrzelali się na całego. Gdy pięknym strzałem z 18 metrów w górny róg bramki Mirek Babka podwyższył na 3-0 wszyscy byli pewni, że Dąbrówki ten mecz wygrają, tym bardziej, że 90. minucie wynik był ten sam.

- Nie przypominam sobie, żeby jakikolwiek mecz kosztował mnie tyle zdrowia w końcówce - mówi Marek Kramarz, trener gospodarzy. - Sędzia przedłużył mecz o sześć minut, ale przerwy były długie i trudno mieć o to do niego pretensje.

STRUG TYCZYN - WŁÓKNIARZ RAKSZAWA 4-1 (3-0)
BRAMKI: Brocki 4 (19, 20, 36, 60) - Cygan (85-karny).

STRUG: Socha - Łyszczarz, Paśko, Miłoń, Porada, Bryk, Jurczak (80.Tereszkiewicz), Zawadzki, T. Mucha (83. Ślączka), Brocki (75. Czyrek), Ciupak (65. Szymański).

WŁÓKNIARZ: Golec - Serafin (28. Kulka), Waniowski (60. Jurek), Stopyra, Skoczylas, Krawczyk, Cygan, Kaszowski, Fus (46. Babiarz), Biliński (46. Panek), Nowak.

SĘDZIOWALI: Damian Żuczek oraz Robert Dubiel i Jan Pytel (Nowa Sarzyna). ŻÓŁTE KARTKI: Jurczak - Serafin, Kulka, Babiarz. WIDZÓW 200.

Kibice Strugu już dawno nie mieli okazji oglądać tak dobrego meczu w wykonaniu swoich piłkarzy. Prawdziwy popis dał Sebastian Brocki. Napastnik tyczynian duże piwo powinien jednak postawić kolegom z zespołu, którzy umiejętnie mu podawali otwierając drogę do bramki. Dwoma pięknymi, krosowymi podaniami popisał się Łyszczarz, a przy podaniu Ciupaka wystarczyło dostawić odpowiednio nogę.

Honorowy gol dla gości padł po rzucie karnym, którego prowodyrem był Ślączka, to jednak okazało się za mało, choć w końcówce pięknym strzałem w poprzeczkę popisał się Babiarz.

- Wygraną dedykujemy naszemu trenerowi Wiesławowi Ślączce - mówili zgodnie po meczu piłkarze Strug. Ich opiekun skończył wczoraj 42 lata.

SAWA SONINA - BŁAŻOWIANKA BŁAŻOWA 1-1 (1-0)
BRAMKI: Dycha (8) - M. Mijalny (87-wolny).

SAWA: R. Cisek - Dołęga, Walas, Kwoka, M. Gaweł, Nycz, Woźny, Florek (55. K. Cisek), Naworol (60. Żółtek), Grzebyk (75. Graczyk), Dycha.

BŁAŻOWIANKA: Jamrozik - Brzęk (67. Majcher), Ostafiński, M. Mijalny, Jamróz, Drewniak, P. Woźniak (46. Makara), Kruczek, Gwazdacz (67. M. Kruczek), Sopkowicz, P. Chuchla (46. P. Kruczek).

SĘDZIOWALI: Łukasz Krasowski oraz Tomasz Kisielewicz i Paweł Niemczyk (Leżajsk). ŻÓŁTE KARTKI: Kwoka - P. Chuchla, Drewniak. WIDZÓW 200.

Oba zespoły, choć nie czarują w tym sezonie grą w każdym meczu zaliczają punkty. Dla Błażowianki co ciekawe to najsłabszy w tym sezonie wynik.

Lepiej rozpoczęli gospodarze. Po bramce Dychy mogli podwyższyć jeszcze przynajmniej dwukrotnie, ale bezskutecznie. Po zmianie stron rozkręciła się Błażowianka. Długo jednak jej ataki nie przynosiły skutku. W odpowiednim jednak momencie z wolnego huknął Marcin Mijalny dając swojemu zespołowi punkt.

TECHFORM WÓLKA NIEDŹWIEDZKA - ŁKS ŁAŃCUT 2-2 (1-1)
BRAMKI: Marut (8), Nowak (55-karny) - Walkowicz (45), D. Frączek (80).

TECHFORM: Bąk - Pomykała, Kuduk, Szylar, Kręcidło, Nowak, Kida, Warzybok, Marut (56. Gap), Gnatek, Drozd (80. Krasoń).

ŁAŃCUT: Brzychc - D. Frączek, Olszaniecki (87. Brzuszek), Szlachta, Świder, Maca, Stafiej (60. Możdżeń), Jancarz, Babiak, Walkowicz, Petryk (80. Czepiela).

SĘDZIOWALI: Paweł Mokrzycki oraz Paweł Małodziński i Marek Pająk (Mielec). ŻÓŁTE KARTKI: Warzybok - Olszaniecki, Świder, Stafiej. WIDZÓW 150.

Oba zespoły nie imponowały dorobkiem punktowym, dlatego każdy z zespołów liczył, że właśnie teraz się przełamie. Mocno rozpoczęli gospodarze. Szylar podał do Pawła Maruta, a nominalny pomocnik, który z musu gra w ataku po raz trzeci w tym sezonie trafia do siatki.

Tuż przed końcem pierwszej połowy kontra. Techform jednak nie dotrwał do przerwy z prowadzeniem, gdyż wyrównał Walkowicz.

Po przerwie gospodarze zmów wyszli na prowadzenie po karnym wykonanym przez Nowaka. Goście wzięli się ostro do roboty i pod bramką miejscowych robiło się bardzo gorąco.

Świetnie spisywał się Bąk, ale w końcu pokonał go Dawid Frączek. Po tym goli oba zespoły mogły się jeszcze pokusić o trafienie, ale z celnością było różnie.

LKS TRZEBOWNISKO - GRODZISZCZANKA GRODZISKO DOLNE 0-0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24