Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna podwyżka w parlamencie. Teraz na biura

Anna Janik
- To nie są pieniądze dla posła czy senatora. One mają służyć ich większej aktywności - tłumaczy Andrzej Szlachta z PiS.
- To nie są pieniądze dla posła czy senatora. One mają służyć ich większej aktywności - tłumaczy Andrzej Szlachta z PiS. Krzysztof Kapica
O 1000 zł więcej niż dotychczas, czyli w sumie 14,2 tys. zł miesięcznie, będą od teraz dostawać na prowadzenie swoich biur posłowie i senatorowie.

Z tych pieniędzy posłowie pokrywają wydatki między innymi na zatrudnienie pracowników, czynsz za biura, koszty telefonów i benzyny w prywatnych autach wykorzystywanych do celów służbowych.

„Podwyżka ma na celu lepszą organizację pracy parlamentarzystów, pozwalającą na należyte wywiązywanie się z obowiązków posła i senatora. Jest też związana m.in. ze zmieniającymi się warunkami na rynku pracy (podwyżka płacy minimalnej, najniższa od 26 lat stopa bezrobocia)”- czytamy w uzasadnieniu decyzji wydanej przez marszałków Sejmu i Senatu. „Ponadto pragniemy podkreślić, że kwota ryczałtu nie rośnie w sytuacji, gdy poseł ma też filie biura poselskiego. Co prawda obowiązkowe jest utworzenie tylko jednego biura, ale wielu posłów w ramach tych samych środków tworzy zarówno biuro podstawowe, jak i filie. Ryczałt na prowadzenie biura poselskiego to pieniądze przeznaczone do tzw. wyliczenia się, czyli niewydatkowane środki trzeba zwrócić’.

Dodajmy, że to już druga w ostatnim czasie taka podwyżka. W kwietniu ubiegłego roku ryczałt wzrósł o 1050 zł. Za czasów rządów koalicji PO-PSL utrzymywał się na poziomie 12 150 zł.

- To nie są pieniądze dla posła czy senatora. One mają służyć ich większej aktywności - tłumaczy Andrzej Szlachta z PiS. - Ja mam jedno biuro poselskie, prowadzę także filię w Strzyżowie, a w planach mam otwarcie punktu konsultacyjnego w małym mieście takim, jak np. Błażowa. Po to, żeby mieszkańcy mieli gdzie zgłaszać swoje problemy. Ale to też wymaga pieniędzy, bo przecież muszę zatrudnić kogoś do prowadzenia takiego biura - dodaje.

Pytany o podwyżki politolog Krzysztof Prendecki z Rzeszowa komentuje ironicznie, że podwyżki w biurach poselskich są zapewne pokłosiem ciężkiej pracy, osób tam zatrudnionych.

- Ludziom dobrej politycznej roboty, nie powinna należeć się tylko podwyżka, ale i dodatek za ciężkie warunki pracy. I tak przyznający te uposażenia są zbyt mało hojni, główne dlatego, aby publicyści nie mieli powodów do ujadania - mówi Prendecki.

Zwolennicy Nowoczesnej i KOD-u zebrali się w sobotę wieczorem przy WDK, w którym Jarosław Kaczyński spotkał się z podkarpackimi działaczami PiS. Wykrzykiwali m.in. hasła: „Jak wam nie wstyd” i „Piotrowicze, Misiewicze”. W odpowiedzi usłyszeli, by lepiej zbierali pieniądze dla Mateusza Kijowskiego, o którym zrobiło się głośno, gdy wyszło na jaw, że KOD-owi, któremu przewodzi, wystawiał faktury za usługi informatyczne. Przez chwilę słychać było o planach blokowania wyjazdu prezesa PiS, ale do takiej sytuacji nie doszło.

W Rzeszowie krzykami „witali” prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24