Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu bije szajba

Krzysztof Potaczała
Takie niebezpieczne skoki to jeden z popisowych numerów Gwiazdora.–Wykonywałem je setki razy i jeszcze nic mi się nie stało – mówi. U dołu z kamerą Nunlok.
Takie niebezpieczne skoki to jeden z popisowych numerów Gwiazdora.–Wykonywałem je setki razy i jeszcze nic mi się nie stało – mówi. U dołu z kamerą Nunlok. Krzysztof Potaczała
Kim jest jackass? - To osioł, dupek, ale nie taki zwyczajny - śmieje się Wilku. - Jackass ma w sobie luz, czuje głupotę. Wymyśla najbardziej idiotyczne rzeczy na świecie i cieszy się, że może je robić. Na złość zgredom, wbrew skostniałym obyczajom. Dla jaj. I żeby zabić nudę.

"Jackass (czyt. dżakas) to swoiste połączenie ukrytej kamery, ujęć kaskaderskich oraz niespotykanego wcześniej debilizmu" (cytat ze strony internetowej).

Ustrzycki jackass: bezrobotni, pracownicy prywatnych firm, uczniowie, student. Koledzy z blokowisk. Nie chcą ujawniać nazwisk, przekonują, że wystarczą pseudonimy. Znają się od dziecka. Łączy ich zamiłowanie do szaleńczych wybryków i rejestrowanie kamerą improwizowanych scen. Tak powstał film pt. "Jesień". Niedawno ukazał się w internecie. I rozpętał burzę.
W rolach głównych: Ostry (21 lat), Gwiazdor (17), Wilku (19), Bobson (21), Łobuz (18), Jaco (17), Worek (19), Fała (20).
W pozostałych rolach: Garbaj (21), Nunlok (20), Legia (21), Pan Siekierowy (19), Prosiak 99 (20).

Epizod pierwszy: połykanie żywej rybki

Kadry z filmu „Jesień”. Egzekucja z wiatrówki.
Kadry z filmu „Jesień”. Egzekucja z wiatrówki.

Ustrzycki jackass pod ulubionym miejsce spotkań - starą, nieczynną kotłownią
(fot. KRZYSZTOF POTACZAŁA) Łobuz bierze słoik z wodą, w którym pływa akwariowa rybka. Wypija zawartość. Po chwili żołądek nie wytrzymuje. Łobuzem targają torsje - charczy, pluje, klnie. Wraz z wymiocinami z gardła Łobuza wydostaje się rybka. Jest, żyje! - zarykują się od śmiechu statyści.
- To tylko zabawa, sposób na zabicie czasu - tłumaczy Ostry. - Nikt nie chciał zjeść żywcem tego stworzonka, a niektórym wydaje się, że znęcamy się nad zwierzętami.
Zaczęło się banalnie. Siedzieli pod blokiem, nudzili się. I nagle komuś przyszło do głowy, żeby zrobić coś idiotycznego. Scenka z rybką zapoczątkowała serię kolejnych, bardziej szokujących. - Czuliśmy, że to jest to, czego nam trzeba - tłumaczy Wilku.

Takie rzeczy, że głowa boli

Zdaniem socjologów kultury, młodzi Polacy czerpiąc wzór z programów reality show, coraz częściej podnoszą sobie poziom adrenaliny szaleńczymi zakładami. Tym bardziej, jeżeli są w grupie. Wtedy nie potrzeba wiele, żeby wymyślili coś naprawdę niebezpiecznego, gdzie w grę będzie wchodzić nawet życie.

Jackass to w Polsce nowość. Tego rodzaju produkcje, nagrywane głównie na zachodzie Europy i w USA, pojawiły się przed kilku laty na antenie MTV i od razu znalazły grono naśladowców. Starzy jackassi wygłupiają się za pieniądze, młodzi o tym marzą. - Nas to nie dotyczy, nie wzorujemy się na MTV, mamy własne pomysły - twierdzi Bobson. - Zachodni jackass jest bardziej niebezpieczny, tam ludzie wyczyniają takie rzeczy, że głowa boli.
Garbaj: - Na przykład biją się bejsbolami po genitaliach. Albo łopatami po głowach. A niektórzy wciągają dżdżownice nosem, by wypluć je ustami...

Epizod drugi: egzekucja z wiatrówki

Komu bije szajba

Kadry z filmu "Jesień". Egzekucja z wiatrówki.
Gwiazdor ściąga koszulę i klęka tyłem do reszty kumpli. Ci odchodzą kilkanaście metrów. Fała i Wilku strzelają do Gwiazdora z wiatrówki. Jeden śrut rozcina mu ciało tuż obok kręgosłupa, drugi uderza w lewą nerkę. Chłopak wyje z bólu, z jego pleców płynie strużka krwi. Boże, jak piecze - krzyczy.
- Ta egzekucja była na życzenie -zapewnia Bobson. - Gwiazdor zgodził się, bo jest odważny. Ale nie chcieliśmy wyrządzić mu krzywdy.
Wilku: - Może trochę przegięliśmy. Gdyby pocisk uszkodził Gwiazdorowi kręgosłup, skończyłby na wózku inwalidzkim. Dlatego akurat tej sytuacji żałujemy. Tylko tej.
Scenkę egzekucji kręcili na polanie pod lasem. Ze względów bezpieczeństwa, żeby żaden przypadkowy dzieciak nie wybiegł nagle na linię strzału. Bo tak w ogóle to z dzieciakami są problemy. - Ciekawi ich, co robimy, więc przychodzą i podglądają - opowiada Ostry. - Odganianie nie pomaga. Na gówniarzy nie ma rady.
Stara kotłownia przy ul. PCK. To tu jackassi nagrywają najwięcej wygłupów. Kotłownia ma swój klimat: okna bez szyb, zmurszałe mury, no i odpowiednią wysokość, z której można skakać - z piętra na piętro, z dachu wprost na ziemię. Rozpędzając się na własnych nogach albo na rowerze.
Mieszkańcy kiedyś się pieklili, teraz stoją na balkonach i patrzą obojętnie. Tylko niektórzy wymownie pukają się w czoło.
- Niech się pukają. Nie zależy nam na ich opinii - kwituje Bobson. - Najważniejsze jest, co myślą o tym nasi rówieśnicy. A im się podoba.

Epizod trzeci: kraksa na hulajnodze

Zimowe skoki z dachu kotłowni.
Zimowe skoki z dachu kotłowni.

Gwiazdor i Jaco jadą na hulajnogach osiedlową uliczką. Rozpędzają się i z impetem wpadają na siebie. Wrzask, jęki. Gwiazdor chwyta się za uszkodzoną nogę. Wszystko dzieje się na oczach przerażonych przechodniów.
- To było na zasadzie: zróbmy coś, natychmiast - opowiadają. - Niektóre epizody rodzą się w jednej chwili.
Wilku: - Czasami celowo wygłupiamy się tam, gdzie najwięcej ludzi. Na zasadzie ukrytej kamery badamy reakcje świadków. Na ile potrafimy ich rozbawić, a na ile wzbudzamy niechęć, czy obrzydzenie.

Na granicy prawa

Trupia czaszka ze skrzyżowanymi kulami inwalidzkimi - oficjalny znak wszystkich jackassów w Polsce
Trupia czaszka ze skrzyżowanymi kulami inwalidzkimi - oficjalny znak wszystkich jackassów w Polsce

"Jesień" obejrzeli dyrektor i nauczyciele Zespołu Szkół Licealnych w Ustrzykach Dolnych. Tu uczą się Jaco i Łobuz, tu Wilku zdał w tym roku maturę. - Dostaliśmy ostrzeżenie, że jeśli nie przestaniemy zgrywać kaskaderów, będziemy mieć kłopoty - opowiada Łobuz.
- Takie zachowania są nie do przyjęcia. Godzą w dobre imię szkoły - tłumaczy dyrektor Arkadiusz Lupa. - Mam nadzieję, ze się nie powtórzą.
Na film natrafiła też policja. Reakcja była natychmiastowa. - Przekazaliśmy sprawę prokuraturze. W filmie są drastyczne sceny kręcone w obecności nieletnich - mówi komisarz Aleksander Lubas z Komendy Powiatowej Policji w Ustrzykach Dolnych.
Prokuratura nie dopatrzyła się znamion przestępstwa, ale...
- Ci ludzie balansują na granicy prawa, łatwo mogą ją przekroczyć - przestrzega prokurator Zygmunt Słabik.

Epizod czwarty: nocne lanie gościa

[obrazek7] Zimowe skoki z dachu kotłowni.
Ulicą PCK idzie Łobuz. Nagle zza rogu wybiegają inni jackassi. Okładają go kijami, kopią i szybko odchodzą. Chłopak leży zwinięty w kłębek, jęczy. Osiedle śpi.
- Tak naprawdę to Łobuz nie dostał ani jednego ciosu - zapewnia Wilku.
- Uderzenia były markowane, my nigdy nikogo nie bijemy. Sparodiowaliśmy w ten sposób dresiarzy, którzy zaczepiają ludzi i szukają zadymy. Wykpiliśmy ich.
Policja nie wyklucza, że bohaterowie filmu mogli być pod wpływem narkotyków. Bo czy zdrowo myślący człowiek zachowuje się w ten sposób?
Bobson: - Wszystko robimy świadomie. Nie sztuka wyczyniać cuda na haju albo po wódce. Zresztą my nie bierzemy.
- Można nas nie lubić, ale nie wolno obrażać - tłumaczą jackassi. - Dla policji jesteśmy bandą psycholi, skłonną do najgorszych rzeczy. Ale przecież nie okradamy samochodów, nie demolujemy sklepów, nie zaczepiamy sąsiadów. Jackass to nasz sposób na życie.
Kiedy "Jesień" obejrzeli internauci, na skrzynkę kontaktową ustrzyckiego jackassa przyszło kilka maili.
Krytyczne:
@ Chyba nie macie zdrowo pod czaszką.
@ Czegoś takiego nie wymyśliłby człowiek o niezbędnym minimum inteligencji.
Pochlebne:
@ Wreszcie ktoś wpadł na pomysł robienia rzeczy zakręconych. Chętnie służę własnymi pomysłami.
@ Brawo! Olewać ramoli, robić swoje. Nic nikomu do tego.
- W Polsce jesteśmy prekursorami. Po nas zaczęły powstawać podobne grupy, między innymi na Śląsku, na Pomorzu - chwali się Wilku. - Przyszła nawet propozycja z TVN. Chcą z nami zrobić wywiad. Może się zgodzimy?

Epizod piąty: jazda na sankach po asfalcie

[obrazek8] Trupia czaszka ze skrzyżowanymi kulami inwalidzkimi - oficjalny znak wszystkich jackassów w Polsce
Na ulicy stoi samochód. Do tylnego zderzaka przyczepione są sanki. Fała siada na nich, kierowca rusza pełnym gazem. Spod sanek sypią się iskry, chłopcy wrzeszczą wniebogłosy. Obok przejeżdżają inne auta, kierowcy patrzą z niedowierzaniem.
- Ot, jeden z naszych numerów. Nikomu nie zaszkodził - mówi Nunlok. - Ktoś wtedy wezwał mundurowych, chcieli nas oskarżyć o niszczenie jezdni.

Mocne wrażenia

- Jedni kopią piłkę, inni zbierają znaczki, a my kochamy jackass - ciągnie Wilku. - Ktoś kiedyś powiedział, że mocne wrażenia trzeba kolekcjonować. Przestrzegamy tej dewizy. Na starość będziemy mieć super pamiątkę.
Garbaj: - To nie znaczy, że w naszym życiu jest wyłącznie jackass. Mamy swoje ulubione książki, muzykę; mamy marzenia, plany. Jak każdy. A że czasami trochę nam odbija? To nie jest zabronione.
- Uwielbiamy zaskakiwać - dodaje Bobson. - Gdybyśmy mieli pieniądze i sprzęt, jak ci w Anglii czy USA, moglibyśmy robić jeszcze bardziej odlotowe rzeczy. Pomysłów nam nie brakuje.

Epizod szósty: przebijanie dłoni.

Wilku otoczony kręgiem kolegów. Jeden z nich podchodzi z lekarską igłą i wbija ją kolejno w cienką skórę między palcami Wilka. Ten syczy, krzywi twarz. Leje się krew. Po chwili temu samemu "zabiegowi" poddaje się Jaco. Później w przebite miejsca wkładają kolczyki.
- Nie jestem masochistą, jednak się zgodziłem - wyznaje Wilku. - Chciałem wiedzieć, jakie to uczucie. Jaco poszedł za moim przykładem. Nikt go nie zmuszał. U nas zresztą pierwsza zasada to dobrowolność.

Naszym znakiem - trupia czaszka

Przez całą zimę nagrywali kolejny film. Montaż jest na ukończeniu. Zajawka pokazuje, jak Ostry zjeżdża rowerem z dachu kotłowni na kupę śniegu i jak Gwiazdor pędzi z góry na nartach prawie cały golutki, w samych tylko spodenkach.
- To chyba zrozumiałe, dlaczego naszym znakiem jest trupia czaszka i kule inwalidzkie - śmieją się. - Można przypadkowo się zabić, ale można też mieć szczęście i zostać jedynie kaleką.
Wkrótce "Zima" pojawi się w internecie. Aktorzy ci sami, co w "Jesieni". Zabrakło tylko licealistów. Nie chcieli drażnić dyrektora.
- Znowu będzie o nas głośno - przewiduje Wilku.

***

Na obydwu filmach jest więcej epizodów z pogranicza ekstremy. Jackassi leją się nawzajem drewnianymi kołkami, okładają się po twarzy, jedzą żywe ślimaki albo walą głową w mur. - Nie robimy tego, żeby coś udowodnić - tłumaczą. - My po prostu lubimy mieć szajbę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24