Koń z Albigowej ma pomnik w USA

Mała stadnina koni w Albigowej jest częścią Sadowniczo-Szkółkarskiego Zakładu Doświadczalnego. Koni 14. Wśród nich Mudeneb i Ma Albigowa - potomkowie Baska.

Dumnie zadzierają głowy, łasząc się do właściciela, Antoniego Dziugieła. Jako potomkowie "championa championów" mają swoją wartość.

- O cenie konia decyduje udokumentowane pochodzenie i wyniki w sporcie - tłumaczy Dziugieł. - Konia czystej krwi arabskiej można kupić już za kilka tysięcy.

Araby nie dla każdego

Niegdyś Albigowa była Mekką koni arabskich. Później, decyzją partyjnych decydentów, stadninę zlikwidowano i stworzono zakład sadowniczy.

- Po wojnie araby czystej krwi arabów uchodziły za symbol szlachecki i wolno je było hodować jedynie w państwowych stadninach - tłumaczy Dziugieł.

Słynny Bask przyszedł na świat w 1956 roku w Albigowej. Jako dwuipółlatek został wysłany na tor wyścigowy do Warszawy. Przez 4 lata biegał w wyścigach na Służewcu. Na 40 gonitw osiem razy był pierwszy, siedem razy drugi i siedem razy trzeci. Po zakończeniu kariery wyścigowej nie wrócił do macierzystej stadniny lecz do stadniny w Janowie Podlaskim.
[obrazek2]
Posąg Baska przed Kentucky Horse Park. (fot. FOT. ARCHIWUM)- Dziwne jest, dlaczego nie użyto w hodowli pięknego Baska? - zastanawia się Dziugieł. - W 1963 roku sprzedano go amerykańskiemu hodowcy z Arizony, dr Eugenie Croix. I tam zaczęła się prawdziwa kariera konia z Albigowej.

W 1964 roku na prestiżowym pokazie Koni Arabskich w Scottsdale Bask zostaje wybrany Championem Ogierów i Championem w klasie Park Horse. Jeszcze w tym samym roku uzyskuje tytuł US Top Ten w klasie Park Horse oraz US National Champion Stallion. W następnym roku Bask zdobywa tytuł Reserve Champion Park Horse i US National Champion Park Horse oraz tytuł Legion of Merit przyznawany za wybitne osiągnięcia.

Posąg bez jeźdźca

W latach następnych sypią się kolejne tytuły czempiona w różnych klasach.

- Bask pokazywany "w ręku", pod siodłem i w zaprzęgu, udowodnił, że jest wszechstronnym i wybitnym koniem - mówi Dziugieł. - Nic wiec dziwnego, że lista klaczy do "stanowienia" Baskiem była bardzo długa, a tzw. "stanówka", czyli krycie, kosztowało w 1975 roku aż 10 tysięcy dolarów.

Bask zakończył życie w 1979 roku. Znany i ceniony na zachodzie artysta rzeźbiarz Erwin Bogucki wykonał z brązu posąg Baska w naturalnej wielkości. Stoi on w sali przed wejściem do Kentucky Horse Park.

- Do tej pory konie rzeźbiono, ale tylko z jeźdźcami - mówi Dziugieł. - Posag Baska jest jedynym posągiem konia. Rozsławia tym samym stadninę w Albigowej i samą Albigową.