Proces dotyczył wydarzeń, które rozegrały się w Iwoniczu w marcu ub. roku. Piotr O. przyjechał do znajomych, przywiózł alkohol. W trakcie spotkania miał uderzyć 25-letniego Sławomira Ś. i przejechać mu nożem po szyi, grożąc, że go zabije. Potem podszedł z nożem do 61-letniego Mariana W.
Młody mężczyzna, widząc agresję gościa, wybiegł z mieszkania, chciał wezwać policję. W tym czasie miało dojść do ataku na gospodarza domu. Piotr O. pociął mu ostrzem noża szyję.
Prokuratura na podstawie zeznań Mariana W. i Sławomira Ś. oskarżyła 54-letniego mężczyznę o usiłowanie podwójnego zabójstwa. W mowie końcowej prokurator wniósł o karę 8 lat więzienia za każdy z czynów – i łączną karę 15 lat pozbawienia wolności.
– Życie człowieka, niezależnie od jego wieku, stanu zdrowia, poziomu wiedzy, kultury i społecznej przydatności wykształcenia jest wartością naczelną i podlega jednakowej ochronie prawnej
– argumentowała prokurator Barbara Piotrowicz.
Zaznaczyła, że Piotr O. działał z zamiarem pozbawienia życia obu mężczyzn. Podkreśliła, że obciążające Piotra O. zeznania pokrzywdzonych, opisujących przebieg zdarzenia, były spójne i logiczne.
– Zostali zaatakowani w swoim domu, przed osobę, którą znali. Nie dali do tego żadnych powodów - mówiła.
Psychiatrzy, którzy badali Piotra O. uznali, że jest człowiekiem sprawnym intelektualnie, nie miał zniesionej poczytalności.
– Zdawał sobie sprawę z tego, że uderzając nożem w szyję, może spowodować śmierć – argumentowała prokurator. Jak stwierdziła powinien ponieść karę, która uzmysłowi mu, że łamanie prawa wiąże się z określonymi konsekwencjami.
- Sprawcy godzący w podstawowe dobra człowieka, jakim są życie i zdrowie, nie mogą liczyć na pobłażliwość - stwierdziła. Powołała się także na okoliczności obciążające oskarżonego, m.in. uprzednią karalność. – Okoliczności łagodzących natomiast brak – dodała.
Adwokatka oskarżonego wniosła o jego uniewinnienie. Jak tłumaczyła, brak jest jednoznacznych dowodów jego winy, a zeznania pokrzywdzonych nie są wiarygodne, byli pijani i tak naprawdę nie wiadomo, kto kogo zranił.
– Oskarżony od samego początku, konsekwentnie nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. Szczerze wyjaśniał, że przyjechał do znajomych napić się wódki, nie miał żadnych złych zamiarów a składany nóż przywiózł ze sobą, żeby się pochwalić - tłumaczyła.
- Ja nic nie zrobiłem, nikogo nie straszyłem nikogo nie usiłowałem zabić, nie używałem noża – powiedział w ostatnim słowie Piotr O.
Sąd wydanie wyroku odroczył o dwa tygodnie.
Zobacz także: Zginął od strzałów w głowę, jego ciało spalono. Trzy osoby zatrzymane
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?