Kto dostanie pracę w 2013 roku i jakie są najmniej potrzebne zawody?

Kto ma najlepsze widoki na pracę w nadchodzącym roku, a komu będzie najtrudniej znaleźć źródło utrzymania? Aby odpowiedzieć na te pytania, zajrzeliśmy do rankingu najbardziej i najmniej poszukiwanych zawodów, który prowadzi Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie.

Listę najmniej potrzebnych zawodów otwierają: technik żywienia i gospodarstwa domowego, nauczyciel wychowania fizycznego, inżynier rolnictwa i politolog. Sytuacja szybko się zmienia. Jeszcze w 2010 roku inżynier rolnictwa był na miejscu 16. , by już w 2011 awansować do ścisłej czołówki.

- Ale są też zawody, których pozycja się poprawiła, mimo trudności ze znalezieniem pracy. To technik technologii drewna i technik telekomunikacji -zauważa Daniel Szydło, kierownik wydziału informacji statystycznej i analiz w WUP w Rzeszowie.

Jedna oferta na trzy miesiące

Analizując pierwszą 30. zawodów tzw. nadwyżkowych, w ciągu miesiąca najwięcej rejestruje się na bezrobociu techników mechaników, bo aż 239. Tymczasem ofert pracy jest czasami dla pięciu. Niemal identyczna sytuacja jest w przypadku techników ekonomistów. W rejestrach urzędów pracy przybywa ich miesięcznie 209, a pracy jest czasami dla dwóch osób. Ale już w przypadku technika żywienia i gospodarstwa domowego jedna oferta wpływa raz na trzy miesiące, a bezrobotnych w tym zawodzie przybywa 109 miesięcznie.

Kogo szukają pracodawcy

Największe wzięcie na rynku pracy mają w ostatnich latach operatorzy spycharek (1 miejsce w 2011 roku przy 7 pozycji w 2010 roku) i pracownicy kancelaryjni (3 lokata w okresie minionych 2 lat).

- Liczba bezrobotnych operatorów i pracowników kancelaryjnych, którzy rejestrują się w urzędach pracy jest niewielka, przy stosunkowo dużej liczbie ofert pracy w tych zawodach - wyjaśnia Daniel Szydło.

Są też takie zawody, których pozycja w rankingu pogorszyła się, mimo że cieszą się jeszcze zapotrzebowaniem na rynku pracy. To m.in. monter pojazdów i urządzeń transportowych (spadek z 4. na 16. lokatę).

Warto odnotować, że ruch kadrowy osób posiadających wysoki poziom kwalifikacji odbywa się generalnie poza pośredniakami. Specjaliści chętniej poszukują pracy na własną rękę, na przykład przez ogłoszenia prasowe, poprzez znajomości czy specjalistyczne strony internetowe. Tylko na pracuj.pl w trzecim kwartale tego roku pracodawcy opublikowali blisko 3 tys. ofert z Podkarpacia. Obecnie w serwisie jest ponad 700 z naszego regionu.

- Praca oferowana jest przede wszystkim w działach sprzedaży, informatyki i programowania, finansowo-księgowych oraz w obsłudze klienta i call center. Zapotrzebowanie jest również na specjalistów do działów związanych z inżynierią i konstrukcjami, informatyką i administracją, a także projektowaniem i wdrażaniem - mówi Izabela Tworzydło w Grupy Pracuj.pl.

Dramat z pracą jak 4 lata temu

Ofert pracy jest wciąż jak na lekarstwo. Głównie przez to, że podkarpaccy pracodawcy wykazują się dużą ostrożnością w przyjmowaniu nowych pracowników. Okazuje się, że tak dramatycznej sytuacji z ofertami nie było u nas od czterech lat. Ostatnio tak mało pracodawców skorych do tworzenia nowych miejsc pracy było w drugim kwartale 2008 r.

W tej chwili tylko w pięciu na dziesięć przebadanych sektorach pracodawcy szukają dodatkowych rąk do pracy.

- Największy optymizm widoczny jest w transporcie, logistyce, komunikacji oraz w sektorze finanse, ubezpieczenia, nieruchomości i usługi - podkreśla Małgorzata Sacewicz-Górska z ManpowerGroup. Jak dodaje, pojedyncze oferty pracy pojawiają się w restauracjach i hotelach oraz w budżetówce.