Mieszkańcy Harty w gminie Dynów zebrali śmieci z dzikiego wysypiska, a ktoś je spalił [ZDJĘCIA]

Z sygnałem odezwał się do nas pan Marcin, który koordynuje akcją sprzątania dzikich wysypisk we wsi Harta w gminie Dynów. Inicjatywa mieszkańców polega na tym, że ochotnicy zbierają śmieci, a następnie gmina odbiera je do utylizacji i składowania.

Niestety, nieznany sprawca nie uszanował pierwszego sprzątania i podpalił zebrane już śmieci, zanim gmina zdążyła je zabrać.

- Straż pożarna pojawiła się na miejscu pożaru i dogasiła palące się śmieci. Według strażaków było to ewidentne podpalenie

- czytamy na grupie "Projekt Czyste Lasy w Harcie".

Niestety, zebrane odpady leżały daleko od zabudowań, więc znalezienie odpowiedzialnej za podpalenie osoby będzie niezwykle trudne, o ile w ogóle możliwe. Mieszkańcy sugerują jednak, że być może odpowiedzialna jest za to osoba, która sama te śmieci wyrzucała, a zrobiła to, ponieważ bała się ewentualnego zidentyfikowania.

- Zdecydowanie potępiamy tego typu zachowania - mówi nam Wojciech Piech, wójt gminy Dynów, zapewniając wsparcie lokalnej społeczności, która postanowiła sprzątać dzikie wysypiska.

Jak zapowiadają inicjatorzy akcji, ten incydent nie wpłynie negatywnie na rozwój projektu.

- Wydarzenie, jakkolwiek by nie było szokujące, nie zniechęciło nas do dalszej pracy. Jesteśmy jeszcze bardziej zdeterminowani

- zapewniają organizatorzy projektu "Czyste Lasy w Harcie", jednocześnie zachęcając mieszkańców innych miejscowości do podejmowania podobnych działań.