MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nad Sanem, nad Dunajem

JUSTYNA WOŚ
Na murze fortu polski akcent...
Na murze fortu polski akcent... ARCHIWUM
Komarom, węgierskie miasto nad Dunajem, przy samej granicy ze Słowacją. Warto tam przystanąć i zwiedzić potężny fort "Monostor". Jego twórcą był gen. inż. Daniel Salis Soglio, ten sam który budował fort I Twierdzy Przemyśl.

Ale to nie jedyny "łącznik". Na ścianie fortu - nowiutka tablica w języku węgierskim i polskim. Upamiętnia przyjęcie w Komarom w polskich uchodźców w II wojnę. Ufundowały ją: Wojskowe Centrum Kultury "Monostor", Instytut i Muzeum Wojskowości w Budapeszcie oraz Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej. - W wrześniu 1939 w Komarom znalazło schronienie wielu oficerów i cywili z naszych stron. Byli bardzo dobrze przyjęci - mówi Mariusz Jerzy Olbromski, dyrektor MNZP. -Cieszę się, że w tak ważnym przedsięwzięciu mogło zaistnieć nasze muzeum, miasto i region.
Tablicę odsłonięto w sierpniu. Wewnątrz fortu otwarto ekspozycję "Twierdza Przemyśl w okresie I wojny światowej". Fotografie, dokumenty, mapy i szkice. Przypominają dzieje fortecy, jej obroną i upadek. I udział Węgrów w tym dramacie.

Przedsionek Wiednia

Fortecę nad Dunajem wznoszono w latach 1850-1871. Miała bronić dostępu do stolicy monarchii austro-węgierskiej. Dlatego zwano ją "przedsionkiem Wiednia". Jednak w I wojnę nie odegrała żadnej roli. Walki przeszły bokiem. Zachowała się niemal w nienaruszonym stanie. - Nie mamy bohaterów, ale nie mamy też ofiar - podkreśla Istvan Varga, dyrektor Wojskowego Centrum Kultury "Monostor".
W tym czasie zaczynano wznosić także umocnienia wokół Przemyśla, określanego jako "Brama Węgier". Zadaniem twierdzy było strzeżenie przejść na drugą stronę Karpat. Tutaj - jak wiemy - rozegrały się krwawe boje, dwa oblężenia. Wysadzenie twierdzy przed poddaniem jej Rosjanom. Twierdza nad Sanem ma bohaterów. I wiele ofiar różnych narodowości. W obronie Przemyśla zginęło około 2 tysiące Węgrów.

Strzał w dziesiątkę

Pokazanie "Twierdzy Przemyśl" w węgierskim forcie "Monostor" to strzał w dziesiątkę. Jest to rezultat mowy zawartej niespełna rok temu między Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej a Instytutem i Muzeum Wojskowości w Budapeszcie. - Dotąd mieliśmy kontakty z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, teraz chcemy zwracać też uwagę na Przemyśl. To miasto wiele znaczy dla Węgrów - mówił wtedy gen. József Ferenc Holló, dyrektor budapeszteńskiej placówki.
Ojcem chrzestnym w nawiązaniu kontaktów był Istvan Kovacs, konsul generalny Republiki Węgier w Krakowie. - Należę do pokolenia, którego dziadkowie brali udział w walkach o Przemyśl - akcentował konsul, z wykształcenia historyk i polonista. - Moim marzeniem jest to, żeby Przemyśl stał się drugim po Krakowie kulturalnym i turystycznym celem moich rodaków. Zwłaszcza młodych pokoleń. Żeby ta historia nie poszła w zapomnienie.

Węgierskie ślady

Szczególne zainteresowanie Węgrów budzą na ekspozycji "hungarica". Ślady pobytu w Przemyślu swoich rodaków m.in. poety-sapera Gezy Gyóniego, który przeżył dwa oblężenia, ale nie przeżył niewoli w Krasnojarsku. Więcej szczęścia miał wybitny lekarz wojskowy Robert Barany. Za badania nad rolą błędnika i móżdżku w zachowaniu równowagi uhonorowany został za rok 1914 nagrodą Nobla. Odebrał ją dwa lata później, po zwolnieniu z niewoli.
Dla Węgrów sensacyjnym materiałem jest tzw. "archiwum Molnara", dowódcy 8 pułku piechoty honwedów. Przed poddaniem twierdzy, ukrył cenne dokumenty pod podłogą w mieszkaniu przy Dworskiej 4. Odkryto je dopiero w latach 60. w czasie remontu domu. Archiwum zawierają meldunki, mapy, szkice, zdjęcia, osobisty dziennik węgierskiego oficera - wstrząsające źródło wiedzy o przeżyciach ludzi zamkniętych w twierdzy przez 7 miesięcy.

Turystyka militarna

Przemyska wystawa w Komarom czynna jest do końca września. Interesują się nią nie tylko Węgrzy, ale też Austriacy i inni. Fort "Monostor" po II wojnie pełnił rolę magazynów dla Armii Czerwonej. Udostępniony do zwiedzania w 1994 r., jest magnesem dla znawców i miłośników fortyfikacji oraz amatorów - bardzo modnej w Europie - turystyki militarnej.
A trafić w forcie nad Dunajem tropy z twierdzy znad Sanu to naprawdę niecodzienna i emocjonująca okazja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24