MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najtrudniejsza walka Salety

Władysław Borowiec
Saleta po operacji powtarzał, że jest szczęśliwy, bo na zabieg Nicole czekała dwa lata.
Saleta po operacji powtarzał, że jest szczęśliwy, bo na zabieg Nicole czekała dwa lata. FOT. WOJCIECH ZATWARNICKI
Wczoraj Przemysław Saleta odzyskał przytomność. Został odłączony od aparatury i zaczął samodzielnie oddychać.
Boks w NowinachBoks w obiektywie fotoreportera Nowin.

Boks w obiektywie

Gdy Przemysławowi Salecie wycięto nerkę, by wszczepić ją jego chorej córce, wydawało się, że wszystko poszło zgodnie z planem.

Po operacji wysyłał SMS-y do przyjaciół. Obiecywał, że szybko wyjdzie ze szpitala. Ale nie wyszedł. Stoczył w swoim życiu kolejną walkę. Bodajże najważniejszą.

Gdy Przemysławowi Salecie wycięto nerkę, by wszczepić ją jego chorej córce, wydawało się, że wszystko poszło zgodnie z planem. Tymczasem po kilku dniach stan jego zdrowia gwałtownie się pogorszył.

Stracił przytomność, był reanimowany. Lekarze zdiagnozowali krwotok wewnętrzny i zator płucny. Bokser oddychał dzięki respiratorowi, utrzymywano go w śpiączce farmakologicznej.

- Uśpienie Przemka było zabiegiem celowym, by wspomóc jego organizm - tłumaczył dziennikarzom prof. Andrzej Chmura, kierownik oddziału chirurgii warszawskiego szpitala przy ulicy Lindleya.

- Pacjent musiał być ponownie operowany. Lekarze mieli poważny problem z przebiciem się przez grubą warstwę mięśni byłego boksera.

Chmura tłumaczy, że na ponad sto przeszczepów rodzinnych, jakie przeprowadzili w tym szpitalu, to pierwszy przypadek, w którym wystąpiły takie komplikacje.

W trakcie dalszych badań lekarze ustalili, że przyczyną powikłań u Salety był odczyn zapalny naczyń krwionośnych, a nie zatorowość płuc. Statystyki mówią, że podobne powikłania zdarzają się u jednej osoby na kilkadziesiąt tys. przypadków.

Zdawał sobie sprawę z ryzyka

Przemysław Saleta, 39 lat. Karierę sportową zaczynał jako kickboxer. Zdobył wszystkie możliwe tytuły od mistrza Europy w wadze superciężkiej do mistrza Europy zawodowców i zawodowego mistrza świata. Potem przerzucił się na boks zawodowy. Zdobył tytuł mistrza Interkontynentalnego. Jest także komentatorem sportowym, zagrał kilka epizodycznych ról, m.in. w "Sztosie" i "Młodych wilkach". Od stycznia jest redaktorem naczelnym miesięcznika "Dżentelmen".

Wyrazy wsparcia dla boksera napływają z całego kraju.

- Jesteś naszym prywatnym bohaterem - powiedziała w telewizji aktorka Olga Borys.

Przemek jeszcze niedawno występował w programie "Taniec na lodzie", ale planując oddanie nerki wycofał się, bowiem nawet mała infekcja bądź przeziębienie uniemożliwiłyby pobranie narządu.

- To co zrobił Przemek, zasługuje na najwyższy szacunek - mówi Dawid Kostecki, bokser z Rzeszowa.

- Poświęcił swe zdrowie dla dobra córeczki. Jest wspaniałym ojcem i wspaniałym mężczyzną. Zdawał sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie przeszczep nerki. Ale to odważny facet i nie wahał się ani chwili, widząc jak cierpi jego mała Nicole. Chciałem się do niego wybrać do szpitala, ale wiem, że jest z nim jego rodzina i bliscy, więc nie chcę robić dodatkowego zamieszania.

Sprawy nie chce komentować Andrzej Wasilewski, szef bokserskiej grupy Hammer Knockout Promotions, do której należał Saleta:

- Jestem zaangażowany, w to co się dzieje wokół chorego Przemka i wspomagam jego rodzinę. Ale ona nie upoważniła mnie do wydawania komunikatów na temat jego zdrowia.

- Nie mogę Przemkowi pomóc, mogę natomiast się za niego modlić. I to właśnie będę robił - powiedział dziennikarzom Dariusz Michalczewski, zawodowy bokser.

To wszystko dla Nicole

Saleta po operacji powtarzał, że jest szczęśliwy, bo na zabieg Nicole czekała dwa lata. Przez ten czas musiała trzy razy w tygodniu chodzić dializy.

Choroba Nicole zaczęła się w styczniu zeszłego roku. Po wielu badaniach okazało się, że przyczyną dolegliwości dziewczynki są wadliwie działające nerki. Gdy okazało się, że nie można znaleźć dawcy narządu, Przemek nie wahał się: postanowił dać córce własną nerkę.

Organizm Nicole przyjął przeszczep bardzo dobrze. Dziewczynka wraca do zdrowia.

- Nerka Salety jest tak duża i silna, że - można powiedzieć - ojciec podarował córeczce nie jedną, ale dwie nerki - powiedział profesor Ryszard Grenda, który opiekuje się trzynastoletnią Nicole.

Przez cały czas jest z nią także jej mama, Ewa Pacuła, była żona boksera.
Specjalnie z Los Angeles przyleciała sławna ciocia dziewczynki, Joanna Pacuła.

W Centrum Zdrowia Dziecka przy łóżku Nicole spędziła cały dzień. Joanna Pacuła swego czasu zasłynęła tym, że jako pierwsza Polka pojawiła się na okładce amerykańskiego Vogue'a.

Mnie też doktor Chmura wszczepił nerkę

Dramat Przemysława Salety szczególnie przeżywają osoby, które przeszły operację przeszczepu.

- Pan Saleta jest znanym i sławnym człowiekiem i myślę, że jego wspaniały czyn, da przykład innym ludziom, którzy też mogą ofiarować swoje nerki bliskim osobom - mówi Krystyna Murdzek z Iwonicza Zdroju.

- Do choroby pana Salety podchodzę bardzo emocjonalnie, bowiem mnie też doktor Chmura wszczepił obcą nerkę i żyję z nią już od sześciu lat. Po pierwszej operacji także u mnie pojawiły się problemy i musiano przeprowadzić jeszcze dwie kolejne, nim stan zdrowia się unormował.

Podobnie jak Saleta, pani Krystyna jest sportowcem. Uczy w szkole wychowania fizycznego i jest trenerką narciarstwa.

- Zator płucny to niebezpieczna sprawa, ale myślę, że silny organizm pana Przemka pokona chorobę - mówi.

- To wspaniały dar, który ofiarował swojej córeczce.

Krystyna Murdzek wylicza, że do tej pory w Polsce przeszczepiono nerki u 13 tysięcy pacjentów. Na nową nerkę czeka około 1500 osób. Często - po kilka lat.

- Może piękny przykład pana Przemka skłoni ludzi do większej ofiarności i poświęcenia?

Również Kostecki jest przekonany, że - mimo komplikacji - przykład Salety powinien zachęcić więcej dawców do podobnej ofiarności.

- Przemek jest niezwykle popularnym człowiekiem, wartym naśladowania - podkreśla Dawid.

Przemek samodzielnie oddycha!

Że dobro własnego dziecka warte jest najwyższych poświęceń, nie ma wątpliwości. Teresa Pawłowska z Sędziszowa Młp. Ona swojej chorej córce, Iwonie, podarowała połowę wątroby. Była to trzecia tego typu operacja w Polsce.

Na świecie wykonuje się je dopiero od kilku lat. Mama i córka są zdrowe.
Przed zabiegiem Teresa Pawłowska powiedziała do lekarzy: "Proszę ratować to młode życie, ratować Iwonę. Ja już coś w swoim życiu przeżyłam".

- To szczytny cel, najpiękniejszy prezent jaki można dać swojemu dziecku - mówi pani Teresa. - I nie jest ważne, czy dawcą jest osoba znana, czy anonimowa. Liczy się intencja.

***
W czwartek Saleta odzyskał przytomność. Został odłączony od aparatury i zaczął samodzielnie oddychać.

Przemysław Babiarz: - Przemek toczy teraz walkę o życie. I tę walkę wygra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24